Jan Paweł II wrogiem nauki?

Życie Warszawy/a.

publikacja 09.07.2006 07:24

Polscy naukowcy podważają relację słynnego astrofizyka Stephena Hawkinga, który twierdzi, że papież Jan Paweł II namawiał jego oraz innych uczonych do zrezygnowania z badań początków wszechświata - podaje Życie Warszawy.

– To było w czasie konferencji dotyczącej kosmologii, którą zorganizowała w październiku 1981 roku Papieska Akademia Nauk i Watykańskie Obserwatorium. Członkowie konferencji mieli spotkanie z papieżem w Castel Gandolfo, gdzie wygłosił on przemówienie. To wtedy padły te słowa – wspomina w rozmowie z ŻW prof. Hawking. Autor „Krótkiej historii czasu” wywołał ostatnio sensację, publicznie cytując z pamięci słowa Jana Pawła II: „Dobrze jest badać wszechświat i miejsce w czasie, gdy się wyłonił z niebytu. Sam początek nie powinien być jednak badany, gdyż to dzieło Boga”. Jednak polscy uczestnicy watykańskich konferencji kosmologicznych twierdzą, że Hawking błędnie odczytał intencje Jana Pawła II. Ks. prof. Michał Heller z Papieskiej Akademii Teologicznej pamięta tamto spotkanie. – Ja odebrałem słowa papieża jako żart, a Hawking najwyraźniej nie zrozumiał intencji Ojca Świętego – zapewnia ks. profesor. Jego zdaniem, najlepszym dowodem na to, że papież nie próbował zabraniać badań, jest fakt, że żywo interesował się ich wynikami. Hawking twierdzi, że mimo papieskiej sugestii udało mu się ominąć zakaz Jana Pawła II. – Papież nie zorientował się, że w czasie konferencji miałem już prezentację na temat owych początków wszechświata. Nie uśmiechało mi się pójść w ślady Galileusza i trafić w ręce inkwizycji – żartuje ciężko chory fizyk (cierpi na stwardnienie zanikowe boczne). Trybunał inkwizycyjny w XVII wieku potępił Galileusza i zakazał mu głoszenia teorii heliocentrycznej. Resztę życia Galileusz spędził pod nadzorem inkwizycji. Jednak w październiku 1992 r. to właśnie Jan Paweł II uznał, że potępiając Galileusza, Kościół popełnił błąd. – Nie udało się za czasów Galileusza powstrzymać badań nad układem słonecznym. Podobnie teraz nauce żadnych tam stawiać się nie da – uważa prof. Jerzy Sikorski z Instytutu Fizyki Teoretycznej i Astrofizyki Uniwersytetu Gdańskiego. – Wydaje mi się, że papież takiego sformułowania na serio nie mógł wypowiedzieć. Niezwykle głęboko cenił naukę i pokazywał to całym swoim życiem – uważa prof. Jan Grosfeld z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jego zdaniem problem jest sztuczny, gdyż w wielu dziedzinach obserwujemy zbieganie się elementów wiary judeochrześcijańskiej z osiągnięciami nauki. Jan Paweł II należał do ludzi, dla których żadne odkrycia nie są w stanie zakłócić przekonania dotyczącego pochodzenia świata. – Jest wielkim osiągnięciem Kościoła, że przestał się bać nauki, a Jan Paweł II ma na tym polu wielkie zasługi. Dowodzą tego spotkania w Castel Gandolfo z naukowcami, zarówno humanistami, jak i reprezentantami nauk ścisłych – uważa Grosfeld.