W hidżabie nawet w lunaparku

Rzeczpospolita/a.

publikacja 09.07.2006 17:45

21-letnia muzułmanka wygrała spór ze szwedzkim pracodawcą. Nie tylko będzie mogła pracować w chuście, ale dostanie odszkodowanie - napisała Rzeczpospolita.

Duaa Daebes, z pochodzenia Irakijka, starała się o pracę w wesołym miasteczku Liseberg w Göteborgu - wyjaśnia gazeta. W styczniu wraz z sześcioma tysiącami innych osób złożyła podanie i pomyślnie przeszła dwie rundy rozmów. Podczas trzeciej okazało się, że choć Duaa spełnia wszelkie kryteria, pracy nie dostanie, bo nosi hidżab. Emigrantka poskarżyła się natychmiast do Urzędu ds. Dyskryminacji Etnicznej. Ten przyznał jej rację. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Następnego dnia do poszkodowanej muzułmanki zadzwonił szef działu kadr lunaparku i podziękował jej... za zwrócenie uwagi na problem ubiorów w wesołym miasteczku. Po czym zaoferował jej pracę i odszkodowanie w wysokości 15 tysięcy koron (prawie 6500 zł.). Powiadomił ją również, że reguły dotyczące strojów pracowników w wesołym miasteczku zostaną zmienione tak, aby osoby różnych wyznań mogły tam znaleźć zatrudnienie. Kilka dni później dział kadr zawiadomił muzułmankę, iż dostanie specjalny hidżab i koszulę z długimi rękawami w barwach Lisebergu. - Mam nadzieję, że stanę się wzorem dla innych muzułmanek - oznajmiła zadowolona Duaa. Batalię o prawo do noszenia chusty w pracy wygrała również muzułmańska nauczycielka jednej ze szkół w niemieckim Stuttgarcie. Dyrekcja nie zgadzała się na jej nakrycie głowy, argumentując, że demonstrowanie symboli religijnych rozprasza uczniów i jest sprzeczne z prawem. Opinii tej nie podzielił sąd administracyjny. Argumentował, że wszyscy powinni być równi wobec prawa, więc skoro w szkole mogą uczyć zakonnice, mogą uczyć też muzułmanki w hidżabach.