Egipt: Arcybiskup walczy z papieżem

Gazeta Wyborcza/J

publikacja 11.07.2006 08:52

Abp Maximus I rzuca wyzwanie wiekowemu przywódcy Kościoła koptyjskiego i tworzy nowy, bardziej atrakcyjny Kościół - z rozwodami i żonatymi kapłanami.

Koptowie - wyznawcy ortodoksyjnego odłamu chrześcijaństwa - należą do najstarszego i największego Kościoła w Egipcie, który w 451 r. oddzielił się od reszty chrześcijan. Uważają się za potomków faraonów i jedynych prawdziwych Egipcjan. Zresztą taki właśnie rodowód ma ich nazwa - Kipt to arabska forma greckiego słowa Aigyptos, oznaczającego mieszkańców Egiptu. Obecnie nad Nilem mieszka ich ponad 7 mln, stanowią 10 proc. społeczeństwa i najważniejszą mniejszość religijną w kraju. Na czele Kościoła koptyjskiego stoi papież - jest nim 83-letni Szenuda III, który od ponad 30 lat nie miał rywali w rządzie koptyjskich dusz. Aż do dziś. Rywal ma 57 lat, modne okulary, krótko przystrzyżoną brodę i w niczym nie przypomina wiekowego papieża. Studiował teologię w Nebrasce, tam też zrobił doktorat i stamtąd wrócił z głową pełną pomysłów na zmiany wśród Koptów. Bezlitośnie krytykuje Szenudę III - że to najgorszy papież w historii, że przez 30 lat urzędowania zwiększył napięcia między Koptami a muzułmanami, że jest zatwardziałym konserwatystą, który za nic nie chce iść z duchem czasu. Max Michel, od niedawna Maximus I, samozwańczy arcybiskup Prawdziwie Ortodoksyjnych Chrześcijan, chce naprawić błędy papieża i stworzyć nowy, alternatywny Kościół, który obejmie swoim zasięgiem cały kraj. - Stworzymy zupełnie nową jakość, przywrócimy Koptom pierwotne wartości ich religii - obiecuje Maximus, który jednocześnie planuje serię unowocześnień. - Księża i biskupi w moim Kościele będą mogli się żenić, Koptom będzie wolno się rozwodzić - wylicza. Nie zamierza zastąpić Szenudy, woli stworzyć równoległy, oddzielny Kościół. - Nasze Kościoły mogą bez przeszkód funkcjonować jednocześnie - twierdzi. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to będzie to pierwszy w historii Egiptu rozłam w koptyjskim Kościele. Na razie nie wiadomo, jakie szanse powodzenia ma Maximus, chociaż sam jest bardzo pewny sukcesu. - Złożyłem już odpowiednie papiery w ministerstwie i czekam na zezwolenie, ale jestem na 100 proc. pewien, że je dostanę - chwali się biskup. Chyba słusznie, bo już teraz wolno mu bez przeszkód prowadzić msze i spotykać się z wiernymi w kościele na kairskich wzgórzach Mukattam, w rejonie słynnych, bardzo ważnych dla Koptów, wykutych w skałach świątyń. Zresztą Maximus wie, jak dbać o swoje interesy - głośno mówi o swoim zaufaniu dla prezydenta Mubaraka, który "zawsze był w porządku wobec egipskich Koptów". Max Michel nie od dziś zadziera z koptyjskim papieżem. Już w latach 70., jako diakon kościoła St. Mina w Szubrze, jednej z dzielnic Kairu, naraził się przywódcy Kościoła nieprawomyślnymi publikacjami i został wykluczony z szacownego grona koptyjskich duchownych. W tym samym okresie, kiedy papież Szenuda był w ostrym konflikcie z prezydentem Sadatem, Michel twierdził podobno, że to kara boska i znak, że Kościół powinien mieć nowego przywódcę. Już wtedy mianował dwóch biskupów i kilku księży. Jednak papież dogadał się z nowym prezydentem, a samozwańczy patriarcha wyjechał do USA, gdzie został mianowany biskupem jednego z tamtejszych Kościołów ortodoksyjnych. W 1992 r. stworzył stowarzyszenie charytatywne pod wezwaniem św. Atanazego, które ma kilka oddziałów w całym Egipcie. Szenuda III i tym razem nie zamierza się poddać. Chociaż sam jest na leczeniu w USA, ma kto go bronić. Grupa duchownych już wniosła pozew przeciwko samozwańczemu arcybiskupowi, oskarżając go o obrazę papieża. W serii specjalnych programów telewizyjnych tradycyjni Koptowie oskarżają Maximusa o wszystko - że jest fałszywym biskupem, że nie ma doktoratu, że jest zwykłym oszustem, szarlatanem i zdrajcą. Na razie arcybiskup niespecjalnie się tym przejmuje i ostro bierze się do pracy - stworzył już dziesięć parafii w całym kraju, m.in. w Kairze, Aleksandrii, Fajum i Port Saidzie, tylko w tym tygodniu mianował dwóch biskupów pomocniczych. Liczbę jego zwolenników szacuje się już na ponad pół miliona. Na razie Szenuda III mocno trzyma rząd dusz egipskich Koptów, którzy są przywiązani do swojego przywódcy. On nie tylko przewodził im religijnie, ale reprezentował ich interesy w kraju i za granicą od 1971 r. Jednak papież ma już 83 lata, a ostatnio wyraźnie podupadł na zdrowiu i coraz częściej pojawiają się spekulacje na temat jego następcy. Jedno jest pewne - żaden z duchownych typowanych dzisiaj na to stanowisko nie ma charyzmy starego papieża i pewnie będzie mu dużo trudniej walczyć z Kościołem Maximusa I.