Prof. J. Baniak: Świadomość religijna na trzy z plusem

KAI/J

publikacja 14.07.2006 08:59

Świadomość religijną gimnazjalistów oceniam na trzy z plusem - powiedział KAI prof. Józef Baniak z Wydziału Teologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W ten sposób podsumował on badania nad stopniem świadomości religijnej i moralnej młodzieży gimnazjalnej.

Zdaniem teologa, religijność uczniów jest kontynuacją tradycji, a nie świadomym wyborem, praktyki religijne wynikają z rytualizmu, a nie z autentycznej potrzeby, kiepska jest też moralność religijna i społeczna młodzieży. W przyszłym roku wyniki badań prof. Baniaka ukażą się w formie książkowej. Badania objęły grupę prawie tysiąca gimnazjalistów. "Młodzież gimnazjalna jest zaniedbana badawczo - uważa prof. Baniak. - Wiadomo, że w tym wieku młodzi przeżywają okres buntu i kryzys tożsamości, ale chcieliśmy wiedzieć, jak ten kryzys wpływa na świadomość religijną". Na świadomość religijną dzieci wpływa w dużym stopniu religijność rodziców. W rodzinach, w których dorośli wierzą i praktykują, wiara jest traktowana jako czynnik ułatwiający wyjście z kryzysu, np. modlitwa, rozmowa z księdzem, spowiedź, przyjęcie Komunii św. Takie rodziny miała jedna trzecia przebadanych uczniów. Największy odsetek przebadanych gimnazjalistów, bo ok. 80 proc., przyznaje się do wiary katolickiej. Ale na pytanie otwarte: czym jest dla ciebie wiara? - jedynie 18,7 proc. potrafiło podać przybliżoną definicję wiary Kościoła katolickiego. Reszta opisywała wiarę jako coś z pogranicza magii - uważa prof. Baniak. Aż 75 proc. badanych deklaruje wiarę w Boga, o jakim naucza Kościół katolicki, ale jedynie 11 proc. potrafiło wymienić cechy Boga według nauki Kościoła katolickiego. Pozostali "zmyślali" cechy Boga, w których można się dopatrzyć cech Boga według islamu czy innych religii. Na pytanie, czy religijność ankietowanego jest głębsza dziś czy w pierwszej klasie szkoły podstawowej, ok. 6-7 proc. uznało, że kiedyś ich religijność była lepsza. Pozostali nie dostrzegają różnicy. Prawie 53 proc. ankietowanych deklarowało coniedzielne uczestnictwo we Mszy św. "To dużo, zważywszy że gimnazjaliści znajdują się w okresie buntu" - uważa prof. Baniak. Udział w codziennej Mszy św. deklarowało niecałe 9-10 proc., czyli - zdaniem badacza - bardzo niewiele. "Niedzielną Mszę św. gimnazjaliści traktują jak obowiązek, ich religijność jest obowiązkowa, a to bardzo źle służy formacji religijnej w tym wieku" - podkreśla profesor. Jedna piąta badanych w ogóle nie chodzi na Msze św. Ok. 6 proc. robi to okazjonalnie - za namową sympatii, babci czy katechety. Do spowiedzi wielkanocnej przystępuje ponad 50 proc. ankietowanych, nie spowiada się w Wielkanoc ponad jedna piąta. Do spowiadania się w innym terminie przyznaje się ok. 7-8 proc. "Co ciekawe, odsetek przystępujących na Wielkanoc do Komunii św. jest większy niż odsetek przystępujących do spowiedzi" - podkreśla prof. Baniak. Świadczy to o braku poczucia grzechu, niewiedzy o tym, czym jest świętokradztwo. Takie zjawisko obserwowane jest także u dorosłych i młodzieży licealnej. "Ostatnia spowiedź była rok, dwa lata temu, ale wszyscy idą do Komunii, więc ja też pójdę" - tłumaczy ten mechanizm prof. Baniak. "Przykład idzie z rodziny, bo często rodzice bądź rodzice chrzestni przystępują do Komunii św. bez spowiedzi, bo np. są po rozwodzie" - dodaje.

Zdaniem prof. Baniaka, z badań wynika, że gimnazjaliści nie wiedzą, jak się modlić ani do kogo. Około połowy ankietowanych nie modli się w ogóle. Poziom wiedzy religijnej jest także mizerny - podkreśla prof. Baniak. "Ok. 43 proc. nie potrafi wymienić w porządku chronologicznym dziesięciu przykazań, jeszcze gorzej z wymienieniem sakramentów czy prawd wiary. Nawet wymienienie Osób Trójcy Świętej stwarza problemy, gimnazjaliści włączali do Trójcy Świętej św. Józefa, Matkę Bożą, a nawet innych świętych" - mówi naukowiec. Prawie 70 proc. gimnazjalistów wolałaby, żeby katecheza odbywała się przy kościele, a nie w szkole. "Wolą, by uczono ich religii wyjaśniając symbole, znaki, pokazując liturgię, a nie na podstawie dobrze prowadzonych zeszytów" - twierdzi teolog. Z badań jednak wynika, że młodzież jest słabo związana z parafią, nie rozumie, czym jest parafia jako wspólnota. Zdaniem prof. Baniaka, do takiego stanu rzeczy przyczyniło się przeniesienie katechezy do szkoły, co krytykują sami gimnazjaliści. Młodzi negatywnie odnoszą się do zakazów kościelnych dotyczących sfery życia seksualnego i małżeńskiego. "Pocieszające jest jedynie to, że aż 64 proc. gimnazjalistów uważa, że aborcja nie jest środkiem antykoncepcyjnym, ale zabijaniem" - podkreśla prof. Baniak. Ok. 14 proc. jest jednak za tym, by aborcja była dopuszczona, np. gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Za to głoszony przez Kościół zakaz używania prezerwatyw śmieszy gimnazjalistów. Seks jest dla nich czynnikiem uszczęśliwiającym, a model małżeństwa katolickiego uważają za przestarzały. Połowa ankietowanych jest zdecydowana wziąć ślub w kościele, natomiast jedna czwarta jest za ślubem cywilnym. Pozostałym jest obojętne, czy ślub będzie kościelny czy cywilny. Z badań wynika, ze religijność gimnazjalistów jest kontynuacją tradycji, świadomość praktyk religijnych jest słaba, dominuje rytualizm, młodzi nie potrafią się też modlić, a jedna piąta ankietowanych nie zna modlitw "Ojcze nasz" czy "Zdrowaś Mario" - stwierdza prof. Baniak. "Media nagłaśniają takie «incydenty» religijne jak spotkania nad Lednicą, lecz z badań wynika, że większość młodzieży jest poza wpływem Kościoła. Owszem, chodzą na katechezę i do kościoła na Mszę, ale to nie przekłada się na ich życie religijne" - uważa poznański badacz.