Zmarł o. Obłąk

Radio Watykańskie/J

publikacja 21.07.2006 09:28

Ojciec Tadeusz Obłąk, jezuita od 50 lat pracujący w Japonii nie żyje. Zmarł nagle 18 lipca na lotnisku w Mediolanie, w drodze do Polski.

Wieloletniego profesora prawa kanonicznego na Uniwersytecie Sophia w Tokio i duszpasterza tamtejszej Polonii wspomina o. Bogusław Steczek SJ: „Wspominam go jako bardzo serdecznego, komunikatywnego człowieka, duszpasterza, dla którego najważniejszą była sprawa głoszenia Jezusa Chrystusa tym, którzy go nie znali” – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Bogusław Steczek. Były krakowski prowincjał jezuitów powiedział, że o. Obłąk od dzieciństwa marzył żeby wyjechać na misje do Japonii i 50 lat temu mu się to udało. O. Obłąk do ostatnich chwil był duszpasterzem Polonii w Tokio. „Jego duszpasterstwo funkcjonowało na wzór parafii – mówi o. Steczek. Polacy mieszkający w archidiecezji tokijskiej przychodzili do kaplicy domu jezuickiego w Tokio. Mogli tam zawierać małżeństwa, tam były chrzczone ich dzieci. Ojciec Tadeusz rzeczywiście poświęcił się i dla Japończyków, i dla Polaków, którzy mieszkali w Japonii. Ponieważ zmarł nagle w drodze do Polski przedwczoraj na razie jego ciało spoczywa w szpitalu w Galarate. O. Steczek poinformował, że uroczystości pogrzebowe planowane są w Krakowie, w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa, dopiero w przyszłym tygodniu. O. Tadeusz Obłąk SJ urodził się w 1922 roku w Borzęcinie k. Brzeska. Był bratem późniejszego biskupa warmińskiego Jana Obłąka. Do Towarzystwa Jezusowego wstąpił w 1945 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w Warszawie z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1953 roku. Trzy lata później wyjechał na misje do Japonii. Studiował prawo kanoniczne na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Był profesorem prawa kanonicznego na jezuickim Uniwersytecie „Sophia” w Tokio, a także oficjałem sądu biskupiego oraz duszpasterzem Polonii w stolicy Japonii. Podczas wizyty Jana Pawła II w Japonii w 1981 roku był jego tłumaczem. Trzy lata temu odwiedził Polskę. Powiedział wtedy w jednym z wywiadów: „Przyjechałem, by odświeżyć się duchowo, patrząc na głęboką wiarę ludu polskiego, tak bym przy końcu życia mógł powtórzyć za świętym Pawłem: Bieg ukończyłem, wiary dochowałem”. Tym razem nie dojechał, ale bieg ukończył i dochował wiary.