Bez kar kościelnych dla ks. Czajkowskiego

KAI

publikacja 27.07.2006 06:06

Nie będę obciążał ks. Michała Czajkowskiego jakimiś dodatkowymi sankcjami, nie będzie on pełnił żadnych funkcji publicznych ani zabierał głosu, jest na emeryturze - powiedział KAI metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski.

Ks. Czajkowski jest kapłanem archidiecezji wrocławskiej i podlega bezpośrednio abp. Gołębiewskiemu. - Ks. Czajkowski opublikował bardzo czytelne oświadczenie, w którym przyznał się do winy i przeprosił. Jest już na emeryturze, ma 72 lata. Ma też prawo do mieszkania i życia na terenie archidiecezji wrocławskiej, której jest kapłanem. Po tym wszystkim co się stało trudno, żebym jeszcze dobijał go do końca. Od strony kościelnej nie będę obciążał go jakimiś dodatkowymi sankcjami - powiedział w rozmowie z KAI metropolita wrocławski. Ks. Czajkowski ma teraz za zadanie całkowicie wycofać się z życia publicznego. - Nie będzie pełnił żadnych funkcji, miał nawet mieć jakieś wykłady, ale zrezygnował z nich. W życiu publicznym nie chce zabierać głosu, ma się wyciszyć - stwierdził abp Gołębiewski. Ujawnił, że polecił zrobić mu coś pożytecznego, jako formę zadośćuczynienia. - Kazałem mu, aby będąc na emeryturze zrobił coś pożytecznego, czy coś napisał, jeśli ma jakiś pomysł. Niech ekspiuje za to co się stało - powiedział abp Gołębiewski. W maju "Życie Warszawy" ujawniło, że ks. Czajkowski przez 24 lata był tajnym współpracownikiem SB, w lipcu miesięcznik "Więź" opublikował obszerny raport ukazujący dokładnie tę współpracę i oświadczenie ks. Czajkowskiego, który napisał m.in. "Wina moja jest bezsporna!". Kapłan przeprosił i prosił o wybaczenie zwłaszcza tych, których skrzywdził. Zrezygnował przy tym z pełnienia funkcji publicznych, m.in. współprzewodniczącego Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz asystenta kościelnego "Więzi".