Lustracja i/lub Miłosierdzie

KAI

publikacja 12.10.2006 06:11

W obecnej debacie publicznej o lustracji w Kościele potrzeba pojednania i przebaczenia - uznali uczestnicy sesji "Lustracja i/lub Miłosierdzie", która miała miejsce w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.

W spotkaniu zorganizowanym przez Klub Inteligencji Katolickiej i "Przegląd Powszechny" wzięli udział o. Hubert Czuma SJ, prof. Andrzej Friszke z IPN, autor przygotowywanej do druku książki „Księża wobec służb bezpieczeństwa PRL” ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, redaktor naczelny miesięcznika "Więź" Zbigniew Nosowski, o. Wacław Oszajca SJ oraz Piotr M. A. Cywiński z Klubu Inteligencji Katolickiej. Otwierając debatę Piotr Cywiński uznał, że w obliczu ostatnich dyskusji dotyczących inwigilacji Kościoła przez aparat bezpieczeństwa PRL, problem lustracji i miłosierdzia należy potraktować nie tylko jako temat historyczny i polityczny, ale także jako dylemat moralny. - Rodzi się pytanie o stosunek człowieka religijnego do lustracji, o jego chrześcijańską postawę wobec pytania o lustrację i przebaczenie, z którym powinien się zmierzyć - powiedział prezes KIK. Ojciec Hubert Czuma, pytany o własne doświadczenia z próbami inwigilacji przez służby bezpieczeństwa z przełomu lat 40. i 50., powiedział, że jemu jako młodemu kandydatowi do przyjęcia ślubów zakonnych było trudno utrzymać nieugiętą postawę w rozmowach z UB. - Jednak wiem, że można było nie współpracować i sprawić, by oni nie mogli na nas liczyć - uznał jezuita. Zdaniem prof. Andrzeja Friszke obecny stan debaty publicznej o lustracji środowisk kościelnych jest chorobliwy i polega na gołosłownym rzucaniu oskarżeń. - To jest ubieranie podejrzeń w szaty hipotez, które nie mają żadnego uzasadnienia - powiedział. - Należy unikać czarno-białych ocen i szukać prawdy w historiach pełnych komplikacji - dodał historyk IPN. Dalej mówił, że większość „teczek”, z którymi ma do czynienia w archiwum IPN to streszczenia podsłuchów mieszkaniowych i telefonicznych oraz raporty agenturalne dotyczące życia opozycjonistów. - Nie mam oporów moralnych, by je czytać, bo bardzo rzadko się zdarza, aby zawierały np. szczegóły dotyczące życia intymnego - oznajmił Friszke. Podkreślił natomiast, że problem pojawia się, jeśli bierze się pod uwagę przypadki szczególne. Wśród nich wymienił sprawę publicysty katolickiego Andrzeja Micewskiego oraz ks. Michała Czajkowskiego, który według ujawnionych w maju br. materiałów pochodzących z archiwów IPN, przez ponad 20 lat współpracował z SB. Ocenił je jako świadectwa ludzkiej słabości osób publicznie znanych. - To jak poznawanie czarnej strony człowieka, o której nie miało się pojęcia - przyznał Friszke. - To smutne doświadczenie, ale trzeba się z nimi zmierzyć.

Friszke przytoczył przykład pewnego człowieka, który uratował własne życie, bo zgodził się donosić z celi na współwięźniów. Powiedział, że takich przypadków "agentów celnych", osób publicznie nieznanych, było wiele, najwięcej w okresie Marca 1968 r. Istniały też takie osoby jak Andrzej Micewski, które w zamian za współpracę liczyły na poprawę sytuacji politycznej własnej lub swego środowiska. Jego zdaniem, w ten sposób we współpracę z bezpieką uwikłały się też osoby duchowne. Redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski, odniósł się do sprawy ks. Michała Czajkowskiego i pełnionej przez niego funkcji asystenta kościelnego "Więzi". - Naszym redakcyjnym obowiązkiem było pomóc mu stanąć w obliczu prawdy, bez względu na to, czy przedstawione materiały były prawdziwe, czy nie - powiedział Nosowski. Zgodził się też z Andrzejem Friszke, że poziom obecnej debaty lustracyjnej w Kościele jest bardzo niski oraz, że dominują w niej doraźne spory polityczne. - A przecież chodzi o zrozumienie takich pojęć, jak sumienie i wiarygodność Kościoła, o grzech i pokutę oraz o przebaczenie i pojednanie - argumentował redaktor naczelny "Więzi". Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, pytany o "lęk wielu hierarchów kościelnych przed publiczną debatą o lustracji" uznał, że pierwszą oznaką takiej postawy jest brak spójnej postawy Kościoła wobec problemu współpracy z aparatem bezpieczeństwa, który dotyczy wielu duchownych. - Przez 15 lat wiedziano, że problem się zbliża, ale nie uczyniono niczego, aby temu zapobiec, i to mimo wiedzy, że podobna sytuacja jest przecież w takich krajach, jak Czechy, Słowacja, Niemcy, Węgry i Ukraina - powiedział. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego opory Kościoła przed ujawnianiem przypadków współpracy widać gołym okiem. Tylko w siedmiu spośród 45 diecezji utworzono komisje lustracyjne, które mają się zająć badaniem materiałów w archiwach IPN. - Kościół popełnił błąd, że nie zajął zdecydowanego stanowiska na początku lat 90. - powiedział Isakowicz-Zaleski. - Teraz emocje będą narastać, bo moja książka jest tylko jedną z wielu publikacji, jakie się pojawią. Według o. Wacława Oszajcy, Kościół będzie musiał się zmierzyć z problemem lustracji, ale nie środkami administracyjnymi, jak to robi teraz, usuwając podejrzanych o współpracę z SB duchownych z zajmowanych funkcji lub przenosząc ich do małych miejscowości. - Trzeba będzie stanąć przed problemem pojednania, to znaczy jak odzyskać tych ludzi, których Kościół skrzywdził oraz co zrobić, aby skrzywdzony nie zszedł na drogę zemsty i umiał przebaczyć swoim krzywdzicielom – mówił jezuita. - Jedynym wyjściem jest nieunikanie prawdy - dodał. W jednym z najbliższych numerów "Przeglądu Powszechnego" zostanie opublikowany zapis całej konferencji.