UE nie jest klubem krajów chrześcijańskich?

PAP/a.

publikacja 15.10.2006 07:15

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell powiedział dziennikowi La Stampa, że UE nie jest "klubem krajów chrześcijańskich".

Jego zdaniem, Turcja nie stanowi zagrożenia dla Unii Europejskiej i jej tożsamości. "To pewne, że Europa razem z Turcją rozwinęłaby dialog z islamem i miałaby większe znaczenie geopolityczne. Jednak nie zapominamy, że trwają negocjacje, których rezultat jest niewiadomą. Rokowania będą usiane trudnościami" - zaznaczył Borrell w wywiadzie dla włoskiej gazety. "Główna obawa naszej opinii publicznej wynika z faktu, że zdecydowana większość ludności tureckiej wyznaje islam. Faktu tego nie można pomijać, ale nie można go uważać za zagrożenie. Jeśli Turcja będzie szanować przedstawione jej kryteria, nie będzie powodu do obaw" - ocenił Borrell. Zauważył, że "Europa nie jest klubem chrześcijańskim, a Turcja jest państwem świeckim". Przewodniczący Parlamentu Europejskiego przypomniał, że tożsamość Starego Kontynentu zbudowana jest ze wspólnych wartości, takich jak demokracja, prawa człowieka, ochrona środowiska, opieka społeczna, równość mężczyzn i kobiet. "Budowa europejskiej tożsamości politycznej wymaga, by wznieść się ponad historię"- oświadczył Borrell. W jego opinii, "nie można sobie wyobrazić Europy monokulturowej". "Prawdą jest również, że opinia publiczna prosi o przerwę: przed kolejnym rozszerzeniem trzeba pomyśleć o integracji. Europa powiększyła się znacznie szybciej niż zdołała się zintegrować. Ma większą masę niż prędkość" - powiedział Josep Borrell w rozmowie z włoskim dziennikiem. Od redakcji Europa z pewnością nie jest klubem. To kontynent pełen narodów, które mają swoją tożsamość. Tożsamość chrześcijańską. Zaprzeczanie temu w imię doraźnych interesów nie ma sensu. A budowa europejskiej tożsamości politycznej wymaga, by nie lekceważyć historii. Gdy próbuje się ją ignorować, ona zawsze wraca. Ma zwyczaj przypominać o sobie bardzo boleśnie.