Marek Jurek o ochronie życia

Rzeczpospolita/a.

publikacja 07.11.2006 17:24

Zdaniem marszałka Sejmu Marka Jurka wypowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego, który skrytykował pomysł wpisania do Konstytucji ochrony życia od poczęcia, nie ma charakteru ostatecznego. Mówił o tym w wywiadzie dla Rzeczpospolitej.

Rz: Jarosław Kaczyński skrytykował pomysł wpisania do konstytucji ochrony życia od poczęcia. Czy to oznacza rozłam w PiS? Marek Jurek: Znam tę wypowiedź pana premiera. Uważam jednak, że do tej inicjatywy nie trzeba przekonywać większości naszego klubu, bo PiS jest w nią głęboko zaangażowane. Złożenie wniosku konstytucyjnego było możliwe tylko dzięki zaangażowaniu naszych posłów. Sądzę też, że co do zasady zgadzamy się z premierem, który formułował jedynie obawy polityczne. Poza tym jego wypowiedzinie odbieram jako ostatecznej. Tym bardziej że sprawa dotyczy zasadniczej kwestii dla porządku społecznego. - Rozumiem, że dla pana to postulat nie do dyskusji, niezależnie od stanowiska prezesa partii? - Nie widzę w tej sprawie wielkiego napięcia w Prawie i Sprawiedliwości. Do naszych dokumentów programowych wpisaliśmy przecież, że stoimy na gruncie encykliki " Evangelium vitae". Dyskusja może dotyczyć najwyżej tego, jak i kiedy nasz program realizować, anie zasad. Tu chodzi bowiem o podstawowe prawa człowieka. Prawa do życia nie można chronić na niższym poziomie prawnym niż np. wolności zrzeszania się. Jeśli zaś chodzi o argument odwołujący się do mitu kompromisu z 1993 roku, to warto pamiętać, że obowiązująca ustawa była obalona w 1996 roku i jest do dzisiaj kwestionowana przez partie lewicowe. A nasza inicjatywa sprowadza się do konstytucyjnego utrwalenia normy pierwotnej, a nie ustanowienia nowej. Prawo do życia z deklaracji ONZ z 1948 r. oznaczało przecież prawo do życia od momentu poczęcia. - Poprawka nie powodowałaby konieczności zaostrzania obecnej ustawy antyaborcyjnej? - Na pewno nie działałaby bezpośrednio, nie powodowałaby bezpośredniej zmiany w ustawie. Wiele będzie zależeć od stanowiska Trybunału Konstytucyjnego, a przypisywanie Trybunałowi stanowiska pryncypialnego w sprawie ochrony życia może się okazać nazbyt optymistyczne. Niestety, w obawie przed tzw. całkowitym zakazem aborcji częśćopinii publicznej wzbrania się przed konstytucyjnym zagwarantowaniem ochrony życia. Jednak taki zapis jest potrzebny, bo nie można zakładać, iż w ciągu 10 - 15 lat obecny zakres ochrony życia nie będzie zagrożony. Poza tym wpisanie tej normy do konstytucji stabilizuje sytuację i buduje tzw. wielki kompromis. Wiąże ochronę życia nienarodzonych z respektem do życia w ogóle. - Czyli utrudnia powrót do kary śmierci? - Może stworzyć nową podstawę do dyskusji także w tej sprawie. - Czy przeprowadzanie zmiany konstytucji właśnie teraz nie wiąże się ze zbliżającymi się wyborami? - Niektórzy opisują rzeczywistość w kategoriach postmarksistowskich, nie jako spór racji, tylko spór ukrytych interesów. Tymczasem inicjatywa zmiany konstytucji przeprowadzana jest przy wsparciu wszystkich klubów, z wyjątkiem SLD. Byłem gotów debatę w tej sprawie wyznaczyć dopiero na grudzień, ale nikt tego nie zaproponował. rozmawiał Piotr Śmiłowicz