Zbawienie nie dla wszystkich

Rzeczpospolita/a.

publikacja 22.11.2006 13:41

W wielu krajach po Soborze Watykańskim II błędnie przetłumaczony został niezwykle istotny fragment katolickiej liturgii słowa. Watykan chce to zmienić i powrócić do źródeł - informuje Rzeczpospolita.

Piotr Zychowicz napisał w Rzeczpospolitej: Chodzi o słowa towarzyszące przeistoczeniu wina w krew Chrystusa. - Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów... - mówi polski kapłan do klęczących wiernych. W wielu krajach łacińskie sformułowanie pro multis (za wielu) podczas opracowywania liturgii w językach narodowych zostało jednak przetłumaczone jako "za wszystkich". Tak stało się między innymi w Niemczech ( für alle), Hiszpanii (por todos), Włoszech (per tutti) i Wielkiej Brytanii (for all). Wypaczenie oryginału Według Stolicy Apostolskiej w ten sposób wypaczony został sens eucharystii i we wszystkich nowych wydaniach liturgii słowa "pro multis" muszą być tłumaczone jako "za wielu". Kardynał Francis Arinze, przewodniczący Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, poinformował listownie o decyzji Watykanu przewodniczących episkopatów. Duchowieństwo krajów, w których wymagana będzie zmiana, powinno wprowadzić ją "w ciągu najbliższego roku lub dwóch". Sprawa interpretacji "pro multis" była od lat przedmiotem debaty teologicznej. Przeciwnicy tłumaczenia tego określenia jako "za wszystkich" przekonują, że wypacza to sens oryginału. Wskazuje, że wszyscy ludzie zostaną zbawieni, niezależnie od ich czynów i stosunku do Kościoła. Właśnie do tych argumentów przychyliła się Stolica Apostolska. Powrót do źródeł Ostatnio w Watykanie głośno było o przywróceniu - odprawianej po łacinie i tyłem do wiernych - mszytrydenckiej. Specjalny dokument w tej sprawie ma ogłosić niedługo papież Benedykt XVI. Mszę taką będzie mógł teraz odprawiać każdy ksiądz. Powrót do tradycyjnych mszy i usunięcie z nowej liturgii "postępowych posoborowych naleciałości" odbierane jest jako sukces kościelnych tradycjonalistów. - Decyzja Watykanu wpisuje się w szerszy prąd powrotu do liturgicznych źródeł. To skomplikowany teologiczny spór, którego nie wpisywałbym w uproszczony schemat, jakim jest konflikt między kościelnymi konserwatystami a liberałami - powiedział "Rzeczpospolitej" specjalista od liturgii, dominikanin Tomasz Kwiecień. Powaga mszy świętej Liberałowie twierdzą , że to konserwatywny Benedykt XVI stara się "zepchnąć Kościół z powrotem do średniowiecza". Za przywracanie powagi mszy świętej Kongregacja Kultu Bożego wzięła się jednak już za czasów Jana Pawła II. W wydanym ponad dwa lata temu dokumencie " Redemptionis sacramentum" zabroniła ona księżom interpretowania eucharystii według własnej fantazji. Zakazano przekazywania hostii z rąk do rąk, używania innych płynów niż wino - na przykład coca-coli! - umieszczania w liturgii fraz zaczerpniętych z nabożeństw innych religii. Zabroniono też udzielania komunii politykom, opowiadającym się za aborcją.