K. Świtoń ujawnił agentów w Kościele

Rzeczpospolita/GN/a.

publikacja 01.12.2006 09:29

W katowickiej kurii w latach 80. w kręgu najbardziej zaufanych współpracowników biskupa Herberta Bednorza było co najmniej trzech agentów SB. Dwaj z nich to księża, trzeci - to działacz katolicki - doniosła Rzeczpospolita. Wiedzieliśmy o tym - komentuje rewelacje Rz ks. prof. Jerzy Myszor.

Tomasz Szymborski w Rzeczpospolitej napisał: Nazwiska agentów, którzy działali w otoczeniu biskupa katowickiego i duszpasterza robotników, ujawnił Kazimierz Świtoń. Założyciel Wolnych Związków Zawodowych z końca lat 70. i kontrowersyjny pomysłodawca ustawienia krzyży na żwirowisku przy obozie KL Auschwitz wystąpił do IPN o odtajnienie kryptonimów agentów, którzy na niego donosili. Akta Świtonia to prawie 20 tys. stron dokumentów. Bezpieka nadała mu kryptonim Emisariusz. Świtoń nie ukrywał, że najbardziej zależało mu na tym, aby dowiedzieć się, kim byli duchowni, których meldunki znalazł w swojej teczce. - Chcę, aby wszyscy dowiedzieli się, kim byli donosiciele - mówi Świtoń. Listę z nazwiskami kilkunastu donosicieli opublikował w Internecie. Agenci przy pielgrzymce Z dokumentów, które zachowały się w archiwum IPN na temat Świtonia wynika, że najbardziej cenni dla Wydziału IV SB w Katowicach, który zajmował się w regionie walką z Kościołem, byli trzej tajni współpracownicy: "Zajączkowski", "Wiedeńczyk" i "Plastyk". Dwaj pierwsi to księża pracujący w latach 70. i 80. w kurii, a zarazem jedni z najbliższych współpracowników bpa Bednorza, który do 1985 roku był biskupem katowickim. Donosili też na Świtonia. "Zajączkowski" to ksiądz Romuald Rak (zarejestrowany pod numerem 31 894) - profesor teologii, wieloletni wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. Przed laty - osobisty sekretarz bpa Stanisława Adamskiego. Od 1980 roku był członkiem Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa Ogólnego i Rady Naukowej Episkopatu Polski. W maju 1979 roku jako przedstawiciel bpa Bednorza uczestniczył w posiedzeniu Komitetu Organizacyjnego Pielgrzymki Jana Pawła II do Częstochowy. Omawiano na nim szczegółowo program uroczystości dla mieszkańców Śląska i Zagłębia na Jasnej Górze. Nie dowiemy się, dlaczego współpracował z bezpieką i jak został zwerbowany. Zmarł trzy lata temu. "Wiedeńczyk" to ksiądz Benedykt Woźnica (nr ewid. 27 754). Duszpasterz akademicki, należał do Biskupiego Komitetu Pomocy Uwięzionym i Internowanym w Katowicach. Ksiądz jest na emeryturze. Zadzwoniliśmy do jego opiekunki. - Ksiądz Woźnica jest ciężko chory i nie można z nim rozmawiać - mówi kobieta. "Plastyk" nie odbiera telefonu Kolejny tajny współpracownik "Plastyk" to działacz katolicki Wiesław Gwiżdż (nr ewid. 39 989). Prezes Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, poseł Sejmu IX kadencji (1985-1989), działacz popierającego wprowadzenie stanu wojennego Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego ( PRON). Reprezentował stronę rządową w obradach Okrągłego Stołu. - Nie przypominam sobie, abym podpisywał SB jakieś dokumenty. W latach 80. spotykałem się z nimi z racji pełnionego stanowiska, ale to były szczególne okoliczności - stwierdza dziś Gwiżdż. Jakie? Na topytanie Gwiżdż nie chce odpowiedzieć. Potem nie odbiera telefonu.

Informacje, jakich dostarczali ci trzej agenci, były bardzo cenne. SB nie lekceważyła ani bpa Herberta Bednorza, ani Świtonia. Świadczy o tym fakt, że oficerami prowadzącymi agentów byli szefowie IV Wydziału Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach: Jerzy Birnbach (naczelnik wydziału w latach 1977 - 1983), Kazimierz Goraj - jego zastępca oraz Edmund Perek. Ten ostatni od 1978 roku nadzorował Sekcję D - w terenie odpowiednik Wydziału VI Departamentu IV MSW. Zajmowała się ona rozpracowaniem duchownych, działaczy katolickich, młodzieży akademickiej skupionej w duszpasterstwie akademickim i ruchu oazowym. Precyzyjne donosy Dzięki donosom "Zajączkowskiego", "Plastyka" i "Wiedeńczyka" oficerowie Służby Bezpieczeństwa wiedzieli, co działo się w czasie spotkań u bpa Bednorza na najbardziej poufnych spotkaniach w kurii katowickiej. Dzięki nim SB mogła także wpływać na ocenę pewnych wydarzeń ordynariusza katowickiego. W marcu 1983 roku ks. Woźnica, czyli TW "Wiedeńczyk", donosił SB o naradzie w kurii poświęconej sprawom duszpasterskim oraz działalności Kazimierza Świtonia. Ksiądz profesor Rak we wrześniu 1980 roku donosił o wydarzeniach na niewielkim przyjęciu w rezydencji bpa Bednorza z okazji jego 72. urodzin. Dokładnie opisał dyskusję i przebieg spotkania. "Zajączkowski" był jednym z najbardziej wpływowych agentów bezpieki, jaki działał w katowickiej kurii. Jednym z jego najważniejszych zadań zleconych przez kierownictwo Wydziału IV było - jak czytamy w udostępnionych przez Świtonia materiałach - "urabianie negatywnych opinii o Świtoniu, wpływanie na biskupa Bednorza, aby te opinie przetransferować Wyszyńskiemu oraz pozostałym członkom Episkopatu Polski, wziąć udział w posiedzeniu komisji synodu kurii krakowskiej". Agent TW "Zajączkowski" pracował też dla Departamentu I, czyli wywiadu - miał się np. dowiedzieć, po co i kiedy bp Bednorz wyjeżdża do Watykanu oraz z kim się tam spotka. Przedstawiciele katowickiej kurii nie chcą komentować informacji ujawnionych przez Świtonia. Komentarz ks. prof. Jerzego Myszora: Komentując ujawnienie przez Kazimierza Świtonia nazwisk dwóch księży diecezji katowickiej, którzy współpracowali z organami bezpieczeństwa, ks. prof. Jerzy Myszor z badającej te kwestie diecezjalnej komisji (równocześnie wiceprzewodniczący Komisji Historycznej powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski) stwierdził, że w trakcie jej prac „natrafiono na nazwiska kilku duchownych katowickich, współpracujących z organami bezpieczeństwa PRL”. - Wśród nich znalazły się nazwiska dwóch zasłużonych dla diecezji duchownych: ks. prof. Romualda Raka orz ks. Benedykta Woźnicy. Wiedza o ich działalności była wiadoma władzom archidiecezji katowickiej od dłuższego czasu. Ks. prof. Romuald Rak zmarł po ciężkiej chorobie w 2003 r., a ks. Benedykt Woźnica, sparaliżowany, od wielu lat przebywa na przymusowej emeryturze. Oceną ich działalności w tym zakresie zajmuje się Komisja Archidiecezjalna – powiedział ks. prof. Myszor.