Abp Głódź pisze do niewierzących

www.diecezja.waw.pl/a.

publikacja 23.12.2006 06:15

Kościół ma wielki szacunek dla godności każdego człowieka, niezależnie od jego religii i światopoglądu - napisał abp Sławoj Leszek Głódź w liście na tegoroczne Boże Narodzenie adresowanym do niewierzących i poszukujących.

Publikujemy cały teks listu: Pokój ludziom dobrej woli List Biskupa Warszawsko-Praskiego Arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia do niewierzących i poszukujących. Drodzy przyjaciele Zwracam się do Was nieprzypadkowo w czasie Bożego Narodzenia. Są to bowiem dni, które szczególnie zbliżają ludzi. Dokonuje się to często ponad podziałami religijnymi, kulturowymi i narodowościowymi. W te szczególne Święta łatwiej znajdujemy wspólny język. Jest to język miłości, życzliwości i zrozumienia. Wymownym znakiem przełamywania barier i nieufności jest praktykowany w Polsce chrześcijański zwyczaj dzielenia się opłatkiem. Często biorą w nim udział również niekatolicy. Jest to prosta konsekwencja faktu, że na co dzień wszyscy karmimy się tym samym chlebem, wspólnie wypracowanym na polskiej ziemi. Dlatego w ostatnich dniach w wielu instytucjach publicznych i zakładach pracy miałem okazję spotykać się z ludźmi różnych światopoglądów i religii. Za te spotkania, ciepłe słowa, a nade wszystko za współtworzenie tego wszystkiego, co jest autentycznym skarbem naszej kultury duchowej i materialnej jestem Wam serdecznie wdzięczny. W czasie Bożego Narodzenia ogarniam myślą wszystkich mieszkańców naszej diecezji, do których jestem posłany przez Kościół jako świadek Chrystusowej miłości. Niektórych z Was nie zobaczę pewnie w tych dniach w żadnej z naszych świątyń. Dlatego piszę ten list. Bo Wy również jesteście cząstką tej diecezji. Tu wypełniacie swoje powołanie rodzinne i zawodowe. W wielu sprawach współpracujecie z ludźmi wierzącymi. Bierzecie udział w uroczystościach religijnych waszych przyjaciół. Znacie, choćby pośrednio, swoich proboszczów i swojego biskupa. Na swój sposób obchodzicie katolickie święta. Żyjecie przecież w katolickim kraju i uczestniczycie w tym, co jest społecznym wymiarem naszej wiary. Dlatego traktujemy was, jako swoich, w myśl słów Chrystusa wypowiedzianych do Apostołów: „Kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami” Łk 9,50

Godność człowieka Kościół ma wielki szacunek dla godności każdego człowieka, niezależnie od jego religii i światopoglądu. Źródłem tej godności jest fakt stworzenia i odkupienia każdego człowieka. Pismo Święte stwierdza bowiem, że zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo samego Boga. por. Rdz 1,26-27. Ale na tym nie koniec. Z miłości do człowieka Bóg posłał swego Syna aby stał się człowiekiem, a przez swoją śmierć i zmartwychwstanie ofiarował nam dar życia wiecznego. por. J 3,16. Właśnie w tych dniach celebrujemy tę tajemnicę fizycznego wejścia Boga w nasz ludzki świat. Tajemnica Bożego Narodzenia daje nam nową perspektywę w spojrzeniu na człowieka. Zobowiązuje, abyśmy w obliczu każdego człowieka widzieli rysy samego Chrystusa, zgodnie z Jego słowami: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.” Mt 25,40. W tym tkwi fundament chrześcijańskiej miłości bliźniego, która jest czymś więcej niż modna dzisiaj tolerancja. Tu odnajdujemy również jedną z najważniejszych przesłanek chrześcijańskiego humanizmu. Cóż bowiem jest większym wyniesieniem ludzkiej natury niż przyjęcie jej przez samego Boga? Sobór Watykański II w Deklaracji o Wolności Religijnej naucza, że w godności osoby ludzkiej zakorzenione jest prawo do wolności religijnej. por. DWR 2. Zatem również prawo do odrzucenia Boga. Mówił o tym Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski, pytając zarazem: „Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w życie człowieka? Oczywiście można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: „nie!”. Może powiedzieć Chrystusowi: „nie!” Ale – pytanie zasadnicze – czy wolno i w imię czego wolno? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i Rodakom i Narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć „nie” temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?” Jan Paweł II, Kraków, 10 czerwca 1979r. Źródła niewiary W ciągu 27 lat, jakie upłynęły od pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego, sytuacja społeczna w naszej Ojczyźnie uległa zasadniczej zmianie. Poprzedni ateistyczny system polityczny stwarzał rozmaite bariery i przeszkody, które miały obywateli odciągać od Boga, zerwać ich więzi z Kościołem. Kiedy upadł, nastąpiła olbrzymia fala powrotu do Boga, do wartości chrześcijańskich, do tradycji ojczystych wspartych na wierze. Doświadczyłem tego jako Biskup Polowy, kiedy dla Chrystusa otworzyły się szeroko bramy polskich koszar, za którymi spotkałem ludzi wiernych Bogu i przyjaznych Kościołowi.

Dzisiaj nie ma powodów, by deklarować niewiarę, kierując się względami politycznymi czy zawodowymi. Wielu może jednak czuć opory przed powrotem do Kościoła, zwłaszcza po kilkudziesięciu latach. Coraz mniej jest wśród nas takich ludzi, którzy nigdy o Bogu nie słyszeli. Zwłaszcza od kiedy katechizacja wróciła do szkół i nastąpiło otwarcie się mediów publicznych na przekaz Ewangelii. Mimo to, w niektórych przypadkach wpływ ateistycznego wychowania w rodzinie może być tak silny, że utrudnia on człowiekowi przekroczenie nabytych uprzedzeń do wiary. Przybywa natomiast ludzi wyznających praktyczny ateizm. Chociaż formalnie należą oni do Kościoła, bo zostali ochrzczeni, to nie respektują przykazań Bożych i nie korzystają z sakramentów świętych. Na przeszkodzie w ich życiu religijnym stanął konflikt sumienia spowodowany rozbitym małżeństwem, aborcją, nałogiem, albo zwyczajne przedkładanie doczesnego sukcesu i przyjemności nad własne zbawienie. W tej samej grupie ludzi, których wiara nie wytrzymała próby są i ci, którzy odeszli od praktyk religijnych wskutek zgorszenia postawą duchownych lub świeckich członków Kościoła. Niewielki procent wśród niewierzących stanowią ci, dla których ateizm lub agnostycyzm jest przemyślaną filozofią życia. Są pośród nich zarówno ludzie o wysokich standardach moralnych, jak i tzw. wojujący ateiści, obnoszący się ze swoją niewiarą i kontestujący podstawowe prawa ludzi wierzących oraz rolę, jaką odegrał Kościół w dziejach naszej Ojczyzny. Kościół wobec niewierzących Kościół nikogo nie potępia z powodu jego światopoglądu. Przeciwnie, w Konstytucji Dogmatycznej Soboru Watykańskiego II stwierdza, że Bóg nie jest daleko od tych, którzy szukają Go szczerym sercem, jakby po omacku. Chce bowiem, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. por. 1Tm 2,4. Dlatego i oni mogą osiągnąć zbawienie jeśli tylko prowadzą życie zgodne z Bożym prawem, które odkrywają we własnym sumieniu. Co więcej, Kościół wierzy, że Boża Opatrzność nie odmawia pomocy koniecznej do zbawienia również tym, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli do wyraźnego poznania Boga, ale usiłują prowadzić uczciwe życie. por. KK 16.

Tym zaś, którzy poznali Chrystusa, ale odeszli od Jego nauki i od Kościoła z powodu konfliktu własnego sumienia, przypominamy, że nie ma takiego grzechu i oddalenia, z którego człowiek nie mógłby wrócić do Boga. W duchu posłuszeństwa Chrystusowi przyjmujemy Jego nakaz misyjny: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” Mt 28,19. Sobór przypomina, że: „Każdy uczeń Chrystusa ma obowiązek szerzenia wiary stosownie do swoich możliwości” KK 17. W żaden sposób nie ogranicza to jednak niczyjej wolności religijnej. por. DWR 11;14. Jesteśmy bowiem wezwani do naśladowania Chrystusa, który przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie, ale nie narzucał prawdy tym, którzy się jej sprzeciwiali. por. J. 18,37. Poznajcie Prawdę Godność człowieka zobowiązuje go do poszukiwania prawdy. A kiedy ją znajdzie, powinien przy niej trwać i według niej kształtować swoje życie. por DWR 2. Zachęcam Was przeto drodzy bracia siostry, którzy jeszcze nie dostąpiliście łaski wiary, albo ją utraciliście, abyście wytrwale szukali Boga, który nadaje sens naszemu życiu. Pamiętajcie, że chrześcijaństwo nie jest czymś irracjonalnym. Przeciwnie, ono od samego początku staje po stronie rozumu. Nie rezygnujcie z poszukiwania prawdy, według której będziecie kształtować swoje życie. Nie zadawalajcie się prawdami cząstkowymi i półprawdami. Miejcie odwagę przyjąć prawdę o miejscu i roli chrześcijaństwa w dziejach naszej Ojczyzny. Kościół w Polsce zapisał wiele pięknych kart, którymi wszyscy możemy się chlubić. Obchodzona niedawno dwudziesta piąta rocznica stanu wojennego przypomniała nam rolę Kościoła w zmaganiu z komunizmem o ocalenie godności człowieka, a nierzadko również jego fizycznej egzystencji. Tej prawdy nie można przekreślać. Drodzy Przyjaciele W okresie Bożego Narodzenia Kościół wspomina również Mędrców ze Wschodu, których do Chrystusa doprowadziła tajemnicza gwiazda. Dlatego oprócz tradycyjnych życzeń zdrowia i wszelkiej pomyślności, przyjmijcie i te, aby na Waszej drodze pojawiła się gwiazda prowadząca do poznania Jedynego Zbawiciela, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. por. J 14,6. Obyście zawsze mieli wokół siebie takich ludzi, których życie będzie potwierdzeniem prawdziwości Chrystusowej Ewangelii. + Sławoj Leszek Głódź Biskup Warszawsko-Praski