Włochy: Arcybiskup z ochroną

Rzeczpospolita/J

publikacja 04.04.2007 10:09

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch arcybiskup Genui Angelo Bagnasco od wczoraj jest ochraniany przez policjantów. Władze obawiają się bowiem gwałtownych reakcji na kontrowersyjną wypowiedź hierarchy o wolnych związkach, szczególnie homoseksualnych. Wczoraj na drzwiach katedry w Genui ktoś wypisał sprayem: "Bagnasco hańba!!! - informuje "Rzeczpospolita".

We Włoszech od tygodni trwa zażarty spór o rządowy projekt ustawy regulującej problem wolnych związków. Od wczoraj pracuje nad nim włoski parlament. Watykan stanowczo sprzeciwia się prawnemu uznaniu nieformalnych związków. W ostatni piątek arcybiskup Bagnasco tłumaczył, że jeśli zostaną one uznane, będzie to cios wymierzony wprawa naturalne - przypomina Rzeczpospolita. Jeśli zaś lekceważy się prawa naturalne, to znika obiektywne kryterium osądzania, co jest dobrem, a co złem. Wówczas - przekonywał hierarcha z Genui - kryterium staje się opinia publiczna, czyli "większość ubrana w piórka demokracji". Jeśli uzna się prawnie wolne związki, to w przyszłości będzie można uznać za zgodne z prawem kazirodztwo albo pedofilię. Rozpętała się burza. Arcybiskupowi zarzucono natychmiast, że stawia znak równości między wolnymi związkami a kazirodztwem i pedofilią. Hierarcha podał przykłady z Anglii, gdzie brat z siostrą żyją ze sobą i mają dzieci, i z Holandii, gdzie pedofile założyli partię polityczną. Oburzeniu dały wyraz nie tylko organizacje gejowskie, ale również radykałowie, liberałowie, skrajna lewica, a nawet minister ochrony środowiska Pecoraro Scanio. Burzył się też przewodniczący Izby Deputowanych, zreformowany komunista Fausto Bertinotti.