Portugalia: Legalizacja aborcji mimo nieważnego referendum

Radio Watykańskie/J

publikacja 11.04.2007 22:20

Ustawa o depenalizacji aborcji do 10. tygodnia ciąży, którą promulgował 10 kwietnia prezydent Portugalii Aníbal Cavaco Silva, jest niesprawiedliwa. Narusza podstawowe prawo do życia. Zwrócił na to uwagę w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego przewodniczący portugalskiego episkopatu.

„Od samego początku stale przypominaliśmy, że życie jest darem Boga. Dlatego właśnie sprzeciwiamy się tej ustawie i od początku uważamy ją za niesprawiedliwą" - stwierdził abp Jorge Ortiga. Wyraził nadzieję, że dzięki chrześcijanom zapis prawny stanie się bezużyteczny, bo po prostu nie będą oni z niego korzystali. - Trzeba się tu odwołać do sumień chrześcijan i wszystkich ludzi dobrej woli, ponieważ pierwszym fundamentalnym prawem każdego człowieka jest właśnie prawo do życia. Ważne jest, by lekarze kontynuowali sprzeciw sumienia i nie dali się zepchnąć na margines społeczeństwa ze względu na zajmowanie postawy broniącej życia - uważa przewodniczący portugalskiego episkopatu. "Chciałbym, aby katoliccy parlamentarzyści, którzy już wcześniej dali słyszeć swoje «nie» dla depenalizacji aborcji, dążyli do wytworzenia w polityce «mentalności na rzecz życia». My jako biskupi dalej musimy formować sumienia i budować kulturę życia. Są to zadania, które powierza nam nie tylko Bóg, ale także ludzkość” – powiedział abp Ortiga. Za niekaralnością przerywania ciąży opowiedziało się blisko 60 proc. uczestników referendum zorganizowanego w tej sprawie w Portugalii 11 lutego. Było ono jednak nieważne, gdyż nie osiągnięto quorum, co wymagało przekroczenia 50 proc. głosujących. Do urn stawiło się 43-44 proc. z 8 mln Portugalczyków mających do tego prawo. Wówczas socjalistyczny premier José Sócrates z własnej inicjatywy wprowadził projekt ustawy do parlamentu, który uchwalił ją 8 marca. Oznacza ona wprowadzenie aborcji na życzenie matki. Dotąd – na postawie ustawy z 1984 r. – za dokonanie aborcji groziła w Portugalii kara do 3 lat więzienia. Prawo zezwalało na aborcję jedynie wówczas, gdy ciąża była wynikiem gwałtu, zagrażała życiu matki albo płód miał wady rozwojowe. Promulgując nowe prawodawstwo, prezydent Aníbal Cavaco Silva zwrócił się do parlamentu o wprowadzenie przepisu zalecającego powiadamianie kobiet o możliwości urodzenia niechcianego dziecka i oddania go do adopcji. Powinno się je też informować o konsekwencjach zdrowotnych przerwania ciąży i nie należy reklamować aborcji. Przewodnicząca portugalskiej federacji ruchów pro vita uznała wskazania prezydenta za gołosłowne. „Gdyby je poważnie wzięto pod uwagę, nie doszłoby do promulgowania ustawy” – powiedziała Isilda Pegado. Zapewniła ona o poparciu ruchów dla parlamentarzystów, którzy zamierzają raz jeszcze zasięgnąć opinii Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności ustawy aborcyjnej z konstytucją.