USA: Aborcja w supermarkecie

Rzeczpospolita/J

publikacja 12.04.2007 11:08

Już niedługo w każdym supermarkecie amerykańskiej sieci Wal-Mart oprócz bułek, mleka i jajek będzie można kupić pigułki wczesnoporonne. Taką informację przynosi dzisiejsza "Rzeczpospolita"

To sukces największej działającej w USA organizacji proaborcyjnej Planned Parenthood (Planowane Rodzicielstwo). Od dłuższego czasu nękała ona sieć Wal-Mart, domagając się wprowadzenia do sprzedaży pigułek wczesnoporonnych. Do sklepów sieci przychodziły złożone z ochotniczek "patrole pigułkowe" i głośno domagały się sprzedaży specyfiku. Z kolei biura Wal-Martu od kilku lat były zasypywane protestami i pogróżkami przesyłanymi przez działaczy grupy. Sklepom grożono bojkotem, a rok temu trzy kobiety związane z ruchem proaborcyjnym wystąpiły z pozwem skierowanym przeciwko firmie. Oskarżyły ją, że nie zapewniła im możliwości kupna pigułek, czym miała "złamać ich kobiece prawa". Wreszcie w zeszłym roku kierownictwo sieci zgodziło się na dystrybucję produktu w swoich sklepach w Stanach Zjednoczonych. O tym, czy będą one dostępne w asortymencie, mieli jednak decydować, zgodnie ze swoim sumieniem, szefowie znajdujących się na terenie sklepów działów aptekarskich. To jednak nie zadowoliło Planned Parenthood, które zachęcone sukcesem, wzmogło swoją kampanię. Wreszcie kilka dni temu kierownictwo Wal-Martu skapitulowało i zgodziło się na postulaty grupy. Już niedługo wszyscy aptekarze pracujący dla sieci będą zmuszeni do sprzedaży pigułek. W zawartym porozumieniu zapewniono, że specyfik będzie wydawany bez żadnych ograniczeń, bez "dyskryminacji, zastraszania i niepotrzebnych wykładów". "To wielkie zwycięstwo naszej kampanii, to wielkie zwycięstwo kobiet. Wal-Mart wreszcie zmienił swoje stanowisko i dołączył do sieci, które są przyjazne kobietom" - ogłosiło w specjalnym oświadczeniu Planned Parenthood. Jednocześnie grupa zapowiedziała, że teraz "zajmie się" innymi sieciami supermarketów, które odmawiają sprzedaży pigułek. Pigułki wczesnoporonne, nazywane w USA pigułkami "planu B", bierze się zaraz po stosunku płciowym. Zawarte w nich związki chemiczne uniemożliwiają zarodkowi umiejscowienie się w macicy. Przeciwnicy stosowania tego specyfiku podkreślają, że nie tylko powoduje on śmierć poczętego dziecka, ale stanowi także poważne zagrożenie dla zdrowia matki. Odnotowano przypadki kobiet, które po jego zażyciu miały poważne kłopoty zdrowotne: wylewy lub ataki serca. Decyzja sieci Wal-Mart jest o tyle zaskakująca, że jej właściciele, słynna rodzina Waltonów, znani są z konserwatywnych przekonań. Nieżyjący już założyciel firmy Sam Walton był zdeklarowanym przeciwnikiem przerywania ciąży. - Każdy sklep Wal-Mart powinien brać pod uwagę wartości swoich klientów - powiedział niegdyś Walton. Zdanie to zacytowała wczoraj chrześcijańska strona lifesite.net, przypominając, że większość robiących zakupy w supermarketach Amerykanów nie popiera sprzedawania w nich pigułek Od redakcji Jak się kolejny raz okazuje robienie szumu wokół jakieś sprawy przynosi efekty. Tyle że działa to w dwie strony. Działacze ruchów obrony życia już też się tego nauczyli. Przynosi to w ostatnich latach wyraźne przemiany w świadomości społecznej. Ciągle jednak brakuje chyba jednego: na obrońców życia ciągle patrzy się trochę jak na zadymiarzy. Ale i to, miejmy nadzieje, niebawem się zmieni...