Turcja: Oburzenie zbrodnią w Malatya

KAI/J

publikacja 21.04.2007 21:17

W Watykanie, w Niemczech, ale także i w Turcji, nie milkną głosy oburzenia po zbrodni dokonanej w tureckim mieście Malatya na trzech chrześcijanach. Według chrześcijan był to "akt obłędu".

Morderstwo potępił również premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Z "oburzeniem i odrazą" przyjął tę tragiczną wiadomość przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich, kard. Karl Lehmann. Według kard. Lehmanna, po zamordowaniu włoskiego księdza w lutym br. i po napadach na innych duchownych, wiadomość o zamordowaniu trzech kolejnych osób budzi poważne obawy o los niewielkiej mniejszości chrześcijan żyjących w Turcji. Niemiecki hierarcha zaapelował do władz tureckich o zbadanie motywów zbrodni i ukaranie morderców. Jednocześnie zażądał, aby Turcja "w pełni przestrzegała praw człowieka", które obejmują także prawo do "aktywnego propagowania swojej wiary pokojowymi środkami ". Kard. Lehmann przypomniał, że obowiązkiem państwa jest ochrona członków mniejszości wyznaniowych. Zbrodniarze zburzyli ład społeczny i "klimat braterstwa" - te słowa premiera Erdogana cytuje turecka prasa. Jednocześnie premier skrytykował protestanckiego duchownego Ishana Özbeka, który ataki na chrześcijańskich misjonarzy w Turcji określił mianem "polowania na czarownice". Nikomu nie wolno niesprawiedliwie oceniać "wysokiej wartości narodu tureckiego", mając na celu zbijanie własnego kapitału, miał powiedzieć premier Turcji. Odnosząc się do motywów zbrodni Erdogan powiedział, że "umysły domniemanych morderców zatruło opowiadanie o zagrożeniu islamu w Turcji ". Ujęci na miejscu zbrodni mordercy oświadczyli, że uczynili to dla kraju i dla swojej tureckiej ojczyzny. Również przewodniczący tureckiego urzędu ds. religii, Ali Bardakoglu, potępił ten akt przemocy podkreślając, że jest to "zdrada naszej wiary, naszej ojczyzny i narodu". Takiej zbrodni nie wolno pod żadnym pozorem usprawiedliwiać - mówił. Burmistrz Malatya, Cemal Akin, oświadczył, że zbrodnia wyrządziła ogromne szkody zarówno w samym mieście, jak i w innych częściach Turcji. Zastrzegł jednocześnie, że jest ona tylko "odosobnionym przypadkiem".