Abp Hočevar o Kościele na Bałkanach

Radio Watykańskie/J

publikacja 04.05.2007 18:06

Benedykt XVI został zaproszony na Bałkany. Zaproszenie zostało wystosowane przez abp. Stanislava Hočevara. Został on przyjęty przez Papieża wraz z członkami Międzynarodowej Konferencji Episkopatu Świętych Cyryla i Metodego.

RV: Jakie znaczenie ma obecna wizyta ad limina? Abp. Hočevar: Bez wątpienia obecna wizyta ad limina jest tak samo ważna i znacząca, jak wizyty innych konferencji episkopatu. W naszym przypadku specyficzne jest to, że nasza konferencja ma charakter międzynarodowy. Należą do niej biskupi z różnych państw, gdzie Kościół żyje w diasporze. W tym sensie można mówić o szczególnym znaczeniu wizyty dla naszych Kościołów, które żyją w różnorodnych warunkach. RV: Jak sytuacja Kościoła na terenach należących do Międzynarodowej Konferencji Episkopatu Świętych Cyryla i Metodego wpływa na przebieg wizyty da limina? Abp. Hočevar: Podczas obecnej wizyty możemy lepiej poinformować Ojca Świętego, wszystkie Kongregacje i Papieskie Rady o sytuacji diaspory, w której żyjemy, rozproszeniu w miastach, o tym, że katolicy należą do przynajmniej 14 mniejszości etnicznych. Problemem jest więc wytworzenie jedności między nami. Wielu katolików dotkniętych jest ogromnym ubóstwem i musimy szukać dla nich wsparcia. Nasz pobyt w Wiecznym Mieście ma szerszy sens dzięki kontaktom z innymi strukturami Kościoła obecnymi w Rzymie, takimi jak Caritas Internationalis, środki społecznego przekazu i tym podobne. RV: Jakie są wspólne problemy Kościoła w waszych krajach i jakie działania duszpasterskie w związku z tym podejmujecie? Abp. Hočevar: Trzeba powiedzieć, że żyjemy w społeczeństwach, gdzie większość stanowią wyznawcy prawosławia bądź islamu. Naszym głównym zadaniem jest więc działanie na rzecz jedności między chrześcijanami oraz wspólne podejmowanie specyficznego dialogu międzyreligijnego i międzykulturowego. Ponieważ katolicy należą do różnych mniejszości etnicznych, ogromne znaczenie mają działania na rzecz dobrej współpracy z władzami państw, w których mieszkamy. Ponadto naszym zadaniem jest upowszechnianie nauki społecznej, której trochę brakuje Kościołom wschodnim. Pod tym względem także wspólnota muzułmańska reprezentuje inne podejście. Stąd nasza obecność stanowi poniekąd pomost między Wschodem a Zachodem. RV: W Europie zachodniej wiele się mówi o relacjach ze światem islamu. W jaki sposób może się w tym okazać cenne wasze doświadczenie? Abp. Hočevar: Można powiedzieć, że dotychczas żyliśmy tu razem w pokoju i nieraz współpracowaliśmy. Także obecnie ufamy, że dzięki dobrym relacjom uda nam się przeżyć. Bardzo ważna jest więc umiejętność współżycia, poszanowania w dyskusjach i debatach. Czasami są one nazbyt teoretyczne i za mało przyczyniają się do dialogu. Ważna jest dobra znajomość ludzkiej mentalności. Kiedy nawiązuje się więzy przyjaźni, znacznie łatwiej żyć. Jedynie wtedy, gdy chrześcijanie – katolicy, prawosławni, protestanci – łączą się między sobą, mogą nawiązać prawdziwy, integralny dialog ze wspólnotą muzułmańską i dostrzec, że także tam jest wiele wartości, jak na przykład poszanowanie dla życia, która w świecie zachodnim uległa pewnemu osłabieniu. Ten właśnie aspekt może nam pomóc wnosić do nowej Europy siłę i entuzjazm dla życia. RV: W ub.r. (18-25 września 2006 r.) w Belgradzie podjęto na nowo dialog katolicko-prawosławny. Jak to doświadczenie pomaga Kościołowi lokalnemu? Abp. Hočevar: Dialog wznowiono po tym, jak w ostatnich latach doszło do ogromnych trudności w relacjach katolicko-prawosławnych. Trzeba powiedzieć, że Cerkiew prawosławna zrobiła wiele, aby to spotkanie było użyteczne. Modliliśmy się w tej intencji całe dnie i noce, tworząc klimat zaufania i przyjaźni. Sprzyjał on autentycznemu dialogowi. Nawet tam, gdzie nie było wcześniej żadnych inicjatyw, można wiele uczynić dla przyszłości, gdy jest nadzieja na współpracę. To doświadczenie pomaga nam w podejmowaniu nowych inicjatyw i łagodzeniu napięć, aby doszło między nami do intensywnej współpracy.