publikacja 15.08.2013 00:15
O przyczynach deficytu budżetowego, sposobach na jego przezwyciężenie i zadłużaniu Polski z ekonomistą Ireneuszem Jabłońskim
Ireneusz Jabłoński jest członkiem zarządu i ekspertem Centrum im. Adama Smitha. Od 1997 roku jest związany z branżami finansową i bankową
jakub szymczuk /gn
Bogumił Łoziński: Dlaczego już w połowie roku mamy deficyt budżetowy wynoszący 24 mld złotych i wiadomo, że w skali roku przekroczymy zakładane przez rząd 36 mld złotych?
Ireneusz Jabłoński: Ponieważ wpływy budżetowe pochodzące z podatków i innych danin publicznych są mniejsze, niż założył rząd. Wydatki pozostały na tym samym poziomie, natomiast wpływy do budżetu są mniejsze, gdyż gospodarka bardzo poważnie zwolniła.
Minister finansów Jacek Rostowski nie przewidział tego, planując budżet państwa?
Według większości środowisk ekonomicznych, w tym mojego z Centrum im. Adama Smitha, założenia do ustawy budżetowej były zbyt optymistyczne, gdyż zakładały zbyt wysoki wzrost gospodarczy, który w obecnej sytuacji Polski i międzynarodowego otoczenia był niemożliwy do osiągnięcia. Do tego rząd liczył na utrzymanie inflacji na wysokim poziomie, a ona, ze względu na stagnację gospodarczą, okazała się znacznie niższa. To było do przewidzenia, dlatego rząd, zgodnie z zasadą, jaką kierują się przedsiębiorstwa, powinien bardziej konserwatywnie planować wpływy, a oszczędnie wydatki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.