Bliżej świętego

Nasz Dziennik/a.

publikacja 10.06.2007 06:03

W Warszawie w sanktuarium św. Andrzeja Boboli, patrona Polski, powstało poświęcone jemu muzeum - informuje Nasz Dziennik.

Ten święty jezuita żył w latach 1591--1657. Zginął męczeńską śmiercią z rąk wyjątkowo okrutnych kozaków, ewangelizując ludność Polesia. Jak podkreśla ks. Aleksander Jacyniak SJ, twórca muzeum, idea stworzenia tego miejsca zrodziła się jako wotum wdzięczności w 350. rocznicę śmierci św. Andrzeja i w powiązaniu z 50-leciem opublikowania poświęconej mu encykliki Papieża Piusa XII "Invicti athletae Christi". Przygotowania do otwarcia muzeum zaczęły się w lutym br. - Wtedy rozpocząłem gromadzenie eksponatów, których znaczna część była w różnych zakamarkach i w archiwum sanktuarium. O kolejnych docierały do mnie informacje z różnych stron. W drugiej połowie kwietnia rozpoczęły się prace adaptacyjne pomieszczenia na muzeum - opowiada ks. Jacyniak. Uroczyste poświęcenie przez metropolitę warszawskiego ks. abp. Kazimierza Nycza i otwarcie muzeum miało miejsce 16 maja 2007 roku. - Tego dnia muzeum odwiedziło bardzo dużo ludzi. Cały czas przychodzą kolejne osoby, przyjeżdżają pielgrzymki z całej Polski i spoza jej granic, by obejrzeć nasze eksponaty - wyjaśnia. Muzeum gromadzi eksponaty związane w jakikolwiek sposób z życiem, działalnością duszpasterską, męczeństwem i kultem św. Andrzeja Boboli oraz czasami i miejscami, w których on żył i w których przebywały jego relikwie. Do najcenniejszych eksponatów bezpośrednio związanych ze świętym należy wieko trumny, w której spoczywały relikwie św. Andrzeja w Połocku w latach 1895--1917. - Wieko tej trumny trafiło do jednej wspólnoty jezuitów w Niemczech i stamtąd w latach 80. XX w. zostało przywiezione tutaj, do naszego sanktuarium - zaznacza ks. Jacyniak. Drugim ciekawym eksponatem jest tomik poezji współnowicjusza Andrzeja Boboli. - Macieja Sarbiewskiego, znanego poety jezuickiego, wydany w roku 1634, czyli 23 lata przed śmiercią św. Andrzeja. Z całą pewnością miał on w rękach jeśli nie ten, to jakiś inny egzemplarz tej poezji swego współbrata zakonnego. Jeśli chodzi o eksponaty związane z relikwiami św. Andrzeja, to w muzeum można zobaczyć m.in. szaty, w które było ubrane ciało w Rzymie w latach 1923-1938, czyli przed kanonizacją, a także szaty i tkaninę, na której spoczywało ciało w trumnie już w Polsce w latach 1950-1988. Ciekawym eksponatem jest jeden z butów nałożonych na stopę świętego jeszcze przed kanonizacją.

- Ciało św. Andrzeja zachowało się całe. Jest ono jednak obecnie pozbawione płynów typowych dla ciała żywego. Nie wiadomo, kiedy te płyny się ulotniły. Z opisu stanu relikwii z 1719 r., gdy rozpoczynano proces beatyfikacyjny, można by wnioskować, że ciało zachowało się wówczas tak jak ciało żywe - wyjaśnia ks. Jacyniak. - Natomiast opis relikwii z 1920 r. pokazuje, że jest to już ciało wysuszone. Gdy w roku 1719 r. próbowano pobrać relikwie z ciała Andrzeja Boboli, miała zacząć płynąć krew. Nie wiemy jednak ze stuprocentową pewnością, czy próba pobrania relikwii zapoczątkowała proces wysychania płynów organicznych, czy też jednak nastąpiło to wcześniej - dodaje. W muzeum można obejrzeć też pamiątki w jakiś sposób powiązane ze św. Andrzejem i rozwojem jego kultu. Jest m.in. kilka dokumentów - spośród 19 będących w posiadaniu muzeum - które dokumentują próby profanacji relikwii świętego przez bolszewików w Połocku w latach 1919-1923. Są też dokumenty z archiwum w Grodnie, które opisują próby przeobrażenia kapliczki ustawionej w miejscu męczeństwa św. Andrzeja w Janowie Poleskim w pomnik wojowników rosyjskich. Miała to być forma zemsty za zaangażowanie Polaków w Powstanie Styczniowe. Zobaczyć też można medaliki wybite wówczas, gdy Andrzej Bobola był jeszcze błogosławionym. Wśród eksponatów są również: karta uczestnictwa w kanonizacji św. Andrzeja Boboli w Rzymie w 1938 r., rozdawane wtedy obrazki czy komplet 18 pocztówek przybliżających życie, męczeństwo i szerzenie się kultu św. Andrzeja, które można było nabyć w Rzymie z racji kanonizacji. W jednej z gablot znajdują się wota poświęcone świętemu, część z nich wokół trumny-relikwiarza, a część przy obrazie Matki Bożej Częstochowskiej w dolnym kościele sanktuarium. Zachowała się pierwsza księga wotów ofiarowanych Boboli. Możemy w niej zobaczyć m.in. adnotację o wotum ofiarowanym przez ówczesnego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego - był to Złoty Krzyż Niepodległości z Mieczami. Niestety, nie zachował się, zaginął w czasie II wojny światowej. Część wystawy poświęcona jest publikacjom związanym ze św. Andrzejem. Są to publikacje XIX-wieczne i z początku XX w., zarówno polskojęzyczne, jak i obcojęzyczne, m.in. unikatowy egzemplarz przetłumaczonej na język białoruski skromnej książeczki o św. Andrzeju. Muzeum posiada także egzemplarz watykańskiej gazety "L'Osservatore Romano" z dnia kanonizacji św. Andrzeja - 17 kwietnia 1938 roku. Być może jest to jedyny egzemplarz tejże gazety znajdujący się na terenie Polski. - Chcemy, by muzeum było czynne dla zwiedzających od maja do września we wszystkie soboty i niedziele - sugeruje ks. Jacyniak. W ciągu tygodnia oraz od października do kwietnia można poprosić o jego otwarcie. W związku z tym, że muzeum ciągle się rozwija, jego kustosz zwraca się z prośbą o ofiarowanie lub przekazywanie w depozyt eksponatów, które mogłyby w jakikolwiek sposób je wzbogacić, a także o informacje, gdzie takie eksponaty mogą się znajdować. - Pojawiły się już pierwsze refleksje, że św. Andrzej dzięki muzeum stał się nam bardziej bliski. Można zobaczyć go tu jako konkretnego człowieka, bo gdy się patrzy na tego świętego w jego trumience, można odnieś wrażenie, że mimo wszystko jest on jakoś odległy. Tu staje się bardziej bliski - podkreśla kustosz muzeum.