Para mieszana zakazana (w akademiku)

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 10.07.2007 06:00

Student ze studentką w jednym pokoju? W wielu krakowskich akademikach to wciąż wykluczone! Chyba że pokażą zaświadczenie z urzędu stanu cywilnego lub parafii, że się wkrótce pobierają - donosi Gazeta Wyborcza.

Ola, studentka IV roku polonistyki Akademii Pedagogicznej w Krakowie, zrezygnowała z tańszego noclegu w akademiku, bo nie pozwolono jej zamieszkać z chłopakiem. Są razem od pierwszego roku studiów. - Takie zakazy są dla mnie niepojęte. Na uczelnię przychodzę po wykształcenie, nie potrzebuję wychowawców. A ślubu nie planujemy ani teraz, ani w przyszłości - mówi. Na zamieszkanie pary bez ślubu w jednym pokoju nie zgadzają się niemal wszystkie krakowskie uczelnie. Jeśli o wspólny pokój starają się narzeczeni, muszą udowodnić, że wkrótce się pobierają. Jak? - Pokazując zaświadczenie z urzędu stanu cywilnego albo parafii - mówi Olga Kołat, kierownik należącego do Akademii Ekonomicznej domu studenckiego "Merkury". Podobne zasady obowiązują w miasteczku studenckim Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie mieszka kilka tysięcy studentów. Na Akademii Pedagogicznej ostatnie słowo należy do prorektora ds. studenckich. Kiedyś zakochani mogli mieszkać razem po deklaracji wstąpienia w związek małżeński. - Ponieważ pary nie spełniały obietnic, od pewnego czasu rektor nie wyraża zgody na wspólne zamieszkanie bez ślubu - mówi Tomasz Jędruchów, przewodniczący zarządu samorządu studentów AP. - A studenci i tak robią swoje - twierdzi Paulina, studentka III roku socjologii AGH. Sposób na wspólne gniazdko w akademiku jest prosty. "Najlepiej znaleźć drugą parę ludzików. Jedną dwójkę zająć dla chłopaków, a drugą dla dziewczyn i zamienić się między sobą. Pary dzielą się dwójkami i po krzyku" - podpowiadają użytkownicy na forum miasteczka studenckiego AGH. Na progu wakacji na forach internetowych i słupach ogłoszeń "Szukam pary na wymianę" jest mnóstwo. Właśnie z tego powodu na bardziej liberalne podejście do koedukacyjnych mieszkań zdecydował się Uniwersytet Jagielloński. Mieszkańcy "Żaczka" czy "Nawojki" mogą zamieszkać razem. Wystarczy, że przedstawią władzom akademika pisemne oświadczenie: "Jesteśmy parą i chcemy mieszkać razem". - To dorośli ludzie, a poza tym coraz więcej osób decyduje się być razem bez ślubu - argumentuje Edyta Pogwizd, z Fundacji Bratniak zarządzającej czterema akademikami UJ. - Wcześniej zdarzały się sytuacje, że w pokoju córeczki telefony odbierał "jakiś facet". Rodzice byli oburzeni, były problemy z dotarciem do osób, które pozamieniały się pokojami. By uniknąć takich paranoi, nasze pary mogą mieszkać razem. Dlaczego inne uczelnie nie pójdą w ślady UJ? - Myślę, że to kwestia katolickich tradycji naszej uczelni - mówi Lesław Peters, rzecznik Politechniki Krakowskiej. Przytacza również wyniki ankiety, w której 75 proc. studentów opowiedziało się przeciwko koedukacyjnym pokojom. - Jak widać, zapotrzebowania nie zgłaszają sami studenci. FOTO: Sława i Wasyl, studenci z Ukrainy, mieszkają razem w pokoju DS "Nawojka", bo UJ na to pozwala. Mają syna Antka.