O. Rydzyk kłopotem Kościoła

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 21.07.2007 20:01

Dla osoby duchownej angażowanie się w sposób ewidentny w politykę jest kompromitujące - powiedział o. Wiesław Dawidowski w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Rozmowa z o. Wiesławem Dawidowskim, augustianinem, publicystą "Tygodnika Powszechnego", członkiem Centrum Kultury i Dialogu w Krakowie: Katarzyna Wiśniewska: Wygląda na to, że o. Rydzyk pobłogosławił na Jasnej Górze nową partię LiS. Był ojciec zdziwiony? O. Wiesław Dawidowski: Nie wiem, czy pobłogosławił, czy nie. Nie znamy szczegółów rozmowy o. Rydzyka z Andrzejem Lepperem. Jedno jest pewne - to sytuacja bardzo niezręczna, trudna dla Kościoła w Polsce. - O. Rydzyk nie przestaje się mieszać w politykę. Członkowie kilku partii rozgrywają walkę o dużą stawkę - milionowy elektorat, jaki tworzą słuchacze Radia Maryja. Ale co ta aktywność o. Rydzyka oznacza dla Kościoła? - Dla osoby duchownej angażowanie się w sposób ewidentny w politykę jest kompromitujące. A w tej sprawie najważniejsza jest jedność Kościoła w Polsce. Ona nie może być przez takie zachowania zakłócana. - Niedługo ma zapaść decyzja generała zakonu o. Josepha Tobina. Powiedział, że chce tę sprawę rozwiązać "raz na zawsze". Generał zajął się problemem o. Rydzyka po nagraniach ujawnionych przez "Wprost", w których o. Rydzyk nie tylko obraził prezydencką parę, ale wygłaszał obraźliwe hasła pod adresem Żydów. Antysemickie tony nieraz pojawiały się na antenie Radia Maryja. Czy Kościół nie powinien tego uciąć? - To generał redemptorystów ma w ręku wszystkie narzędzia. Nie chciałbym tu spekulować. Myślę, że o. Tobin będzie najlepiej wiedział, jakie konsekwencje wyciągnąć wobec o. Rydzyka. My wyraziliśmy już wszystko w liście katolików w sprawie o. Rydzyka zainicjowanym przez Centrum Kultury i Dialogu, w którym zaapelowaliśmy do władz Kościoła, aby "zrobiły wszystko, co w ich mocy, by wypowiedzi o. Rydzyka nie podważały nauczania Kościoła na temat Żydów". - Czy najlepszym rozwiązaniem nie byłoby odwołanie o. Rydzyka z funkcji dyrektora Radia Maryja? - Nie mogę być sędzią w niczyjej sprawie. Historia zna przypadki, kiedy Jan Paweł II bardzo surowo obchodził się z księżmi z Ameryki Łacińskiej, którzy angażowali się w politykę. I ta świadomość powinna wystarczyć władzom zakonu redemptorystów. - A Episkopat nie powinien zareagować? Sprawa dotyczy nie tylko zaangażowania Radia w politykę, ale też języka nienawiści, jakim często posługuje się o. Rydzyk. - Z tym pytaniem trzeba się zwrócić do biskupów. Oni powinni rozwiązać ten problem w sposób mądry.