Media o oświadczeniu prowincjała redemptorystów

Rzeczpospolita/Gazeta Wyborcza/ Nasz Dziennik/a.

publikacja 25.07.2007 05:44

"Kolejny raz widać, jak w skomplikowanej strukturze Kościoła brak polskim katolikom jednego wyrazistego autorytetu" - napisał w Rzeczpospolitej Piotr Semka. "Wypowiedź ojca prowincjała osłupia. Szczególnie że powołuje się on na swego rzymskiego zwierzchnika" - komentuje Jan Turnau w Gazecie Wyborczej.

W komentarzu zatytułowanym "Ojciec Rydzyk przetrwał burzę" Piotr Semka w Rzeczpospolitej napisał: Wszystko wskazuje, że ojciec Tadeusz Rydzyk bez większych strat wyszedł z awantury wywołanej jego wypowiedziami ujawnionymi przez "Wprost". Generał redemptorystów John Tobin na razie uchyla się od interwencji, a polscy redemptoryści pokazali kolejny raz, że stoją murem za ojcem dyrektorem. Ojciec Zdzisław Klafka, szef polskiej prowincji redemptorystów, uznał "rzekome taśmy" za manipulację. Ojciec Rydzyk natomiast nie zaprzecza oryginalności nagrań, ale w oświadczeniu, stwierdził, że nikogo nie zamierzał obrażać. A jeśli ktoś czuje się obrażony, to zakonnik go przeprasza. Za co? Tego z oświadczenia dyrektora Radia Maryja już się nie dowiadujemy. Kolejny raz widać, jak w skomplikowanej strukturze Kościoła brak polskim katolikom jednego wyrazistego autorytetu, który pomagałby tu, nad Wisłą, przezwyciężać kryzysy. Zakony mają autonomię, a Watykan jest daleko i działa wolno. Ojciec Rydzyk zaś zdobył pozycję, umiejętnie dobierając sobie od lat przyjaciół, a dziś potrafi korzystać zich wsparcia - także tych, którzy nie ujawniają wprost sympatii dla Radia Maryja. Toruńska rozgłośnia odpowiada wrażliwości religijnej i społecznej wielu polskich biskupów. Nie bronią otwarcie stacji ojca Rydzyka, ale po cichu go popierają. Można się oburzać na takie rozdwojenie jaźni, ale warto przypomnieć, że nie ojciec Rydzyk jako pierwszy miał taką milczącą ochronę. Modernistyczne teorie oburzające wielu katolików głoszone przez ojców Stanisława Obirka i Tadeusza Bartosia (w czasach, gdy byli duchownymi), także były odbiciem poglądów wpływowych biskupów, którzy swoich opinii nie chcieli wyrażać wprost. Dziś silna pozycja skrzydła liberalnego w episkopacie to przeszłość. Decydują raczej zwolennicy "swojskości", którzy w ojcu Rydzyku znaleźli kwintesencję tego, co akceptują. W imię tych zalet wybaczają mu kontrowersyjne wypowiedzi. Dlatego ojciec Tadeusz Rydzyk wciąż jest zbyt akceptowaną postacią, by stracić poparcie w polskim Kościele. A w Rzymie jego postać nie kojarzy się z jakimś dramatycznym problemem. Karierę ambitnego redemptorysty może zakończyć chyba tylko jakiś kiks, który zostanie mocno nagłośniony przez światowe media. Dopiero wtedy Stolica Apostolska może zostać zmuszona do reakcji. Jan Turnau swój komentarz w Gazecie Wyborczej zatytułował "Zakon odwraca kota ogonem". Czytamy w nim: Dowcipkowano, jak ojciec Rydzyk telefonował do premiera Kaczyńskiego. - Czy to pan Jarosław - zapytał przez telefon. - Nie, Lech - usłyszał. - A to przepraszam - zakończył ojciec Rydzyk. A więc jednak prezydenta przeprosił... Przypuszczano na serio, że podobnie zostanie załatwiona sprawa antysemickich słów księdza dyrektora: będzie najwyżej jakieś upomnienie, które nic nie zmieni, tak jak nic nie zmieniły poprzednie interwencje kościelne. Szef medialnego koncernu będzie nadal nim rządził i manipulował polskimi politykami. Ale ten umiarkowany pesymizm okazał się optymizmem. Wypowiedź ojca prowincjała osłupia. Szczególnie że powołuje się on na swego rzymskiego zwierzchnika. Trudno zrozumieć, jak doszło do takiego odwrócenia kota ogonem. Czyżby frakcja proradiomaryjna w Episkopacie Polski była jeszcze potężniejsza, niż się oblicza, stanowiła mocną większość? Czyżby poza tym Kościół rzymskokatolicki się decentralizował: co kraj, to obyczaj? Czy w zakonie redemptorystów dominuje mentalność korporacyjna? W końcu potęga Radia Maryja musi cieszyć ten skromny zakon niezależnie od tego, jakie ono jest.

A jest to radio od dawna jak z innej epoki. Sto lat temu było w Kościele katolickim podobnie jak dzisiaj w radiu oraz jego episkopalnych i politycznych okolicach. Kościół uważał się za nieskazitelnie święty, a świat miał za szatański. Co myśli papież Benedykt XVI? Czy w ogóle wie, że w Polsce jego ciepły dialog z judaizmem jest bezczelnie kontestowany? Czy jego przemożna niechęć do laickiego relatywizmu nie zamąca mu spojrzenia na sprawę wywołaną przez niewątpliwie laicki tygodnik? Czy już dziś można powiedzieć, że Roma locuta, causa finita? Nasz Dziennik nie zamieścił redakcyjnego komentarza, lecz opublikował list Zespołu Wspierania Radia Maryja do prowincjała redemptorystów: Kraków - Warszawa, 23 lipca 2007 r. Przewielebny Ojciec Prowincjał Warszawskiej Prowincji Redemptorystów Ojciec Zdzisław Klafka CSsR Przewielebny Ojcze Prowincjale, W "Naszym Dzienniku" (wydanie z 23.07.2007 r.) opublikowane zostało "Oświadczenie" Przewielebnego Ojca Prowincjała zawierające "opinię i stanowisko wobec rzekomych wypowiedzi Ojca Tadeusza Rydzyka". Wyrażamy - jako Zespół Wspierania Radia Maryja, działający również w imieniu wielomilionowej rzeszy słuchaczy tej rozgłośni - głęboką wdzięczność za zamieszczone w "Oświadczeniu" stwierdzenia. Bardzo ważna dla nas wszystkich jest zawarta tam ocena sytuacji, ukazująca prawdę i demaskująca kłamstwa. W pełni solidaryzujemy się z treścią "Oświadczenia". Jest ono dla nas kolejnym potwierdzeniem, że dzieła wyrosłe w klimacie stworzonym przez Radio Maryja wydają dobre owoce. W "Oświadczeniu" napisał Ojciec Prowincjał, iż opinia i stanowisko w nim zawarte opracowane zostały w porozumieniu z Ojcem Generałem Józefem Tobinem. Prosimy o przekazanie naszej wdzięczności Ojcu Generałowi. Przez cały czas trwania terrorystycznej nagonki medialnej na Ojca Dyrektora byliśmy przekonani wraz z milionami słuchaczy naszej rozgłośni skupionymi w ruchu społecznym zwanym Rodziną Radia Maryja, że Ojciec Tadeusz Rydzyk uzyska tak potrzebne wsparcie władzy kościelnej w obronie przed atakami terrorystów medialnych, budowanymi na kłamstwie i manipulacji. Tę nadzieję wyrażała imiennie liczna grupa sygnatariuszy listu do Ojca Generała przesłanego w dniu 14.07.2007 roku. Listę podpisujących się uzupełniali następni zgłaszający się, którzy identyfikowali się z treścią listu (część 2. listy sygnatariuszy przesłaliśmy 18.07.2007 r.; część 3. zaś - równie liczną - przekazaliśmy 22.07.2007 r., nie była ona już publikowana, gdyż przed terminem publikacji wydane zostało "Oświadczenie" Ojca Prowincjała). Bardzo ważnym poszerzeniem spojrzenia na sprawy ujęte w "Oświadczeniu" jest słowo Ojca Tadeusza Rydzyka opublikowane tego samego dnia w "Naszym Dzienniku" (23.07.2007 r.; strona 1), a skierowane do słuchaczy i przyjaciół Radia Maryja. Na pewno obydwa dokumenty będą przedmiotem rozważań członków Rodziny Radia Maryja, zarówno indywidualnie, jak również podczas spotkań odbywających się w Kołach i w Biurach Radia Maryja. Pozostajemy z wyrazami głębokiego szacunku i z zapewnieniem o łączności w modlitwie. W imieniu Zespołu Wspierania Radia Maryja Przewodniczący Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki Skład Zespołu Wspierania Radia Maryja: Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki - przewodniczący Prof. dr hab. Włodzimierz Bojarski Prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga Prof. dr hab. dr h. c. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz Dr hab. Mirosław Kozłowski Prof. dr hab. Aleksander H. Krzymiński Prof. dr hab. Janina Marciak-Kozłowska Prof. dr hab. inż. Piotr Małoszewski Prof. dr hab. Leon Mikołajczyk Prof. dr hab. Anna Raźny Prof. dr hab. inż. Dominik Sankowski Prof. dr hab. Kazimierz Tobolski Prof. dr hab. Gabriel Turowski Prof. dr hab. inż. Jacek Walczewski Dr inż. Antoni Zięba