Anglikanie coraz bardziej obawiają się rozłamu

KAI/J

publikacja 25.07.2007 09:50

Arcybiskup Yorku, John Sentamu, ostrzegł przed rozłamem Kościoła anglikańskiego. Jeśli dojdzie do rozłamu, Kościół będzie potrzebował całych stuleci, aby te rany uleczyć, powiedział abp Sentamu w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Daily Telegraph".

Zareagował w ten sposób na zapowiedź "konserwatywnych" biskupów anglikańskich, że nie wezmą udziału w planowanej na 2008 rok konferencji w Lambeth, stanowiącej najwyższe gremium decyzyjne anglikanów. W ten sposób większość zwierzchników kościelnych zamierza w ten sposób zaprotestować przeciwko zwierzchnikowi anglikanów, abp. Rowanowi Williamsowi z Canterbury, który - ich zdaniem - jest zbyt "liberalny". Abp Sentamu uważa, że oficjalne spotkanie nie ma alternatywy. Ten, kto je zbojkotuje, w pewnym stopniu sam wyklucza się ze światowej "Anglican Communion". Od wielu lat Kościół anglikański przeżywa dramatyczne napięcia. Tym razem ich przyczyną jest stanowisko w sprawie święceń biskupich dla kobiet, co już praktykują niektóre Kościoły narodowe. Inną kwestią dzielącą wspólnotę anglikańską jest konsekracja biskupów homoseksualistów. Abp Williams stara się mediować między tak zróżnicowanymi stanowiskami.