Zimbabwe: Skandal z polityką w tle

Radio Watykańskie/J

publikacja 26.07.2007 09:29

Konferencja Episkopatu Afryki Południowej wyraziła nadzieję, że oskarżenia wysuwane pod adresem arcybiskupa Piusa Ncube nie odwrócą uwagi od politycznego i gospodarczego kryzysu w Zimbabwe. Ordynariusz Bulawayo, który nie szczędził ostrej krytyki pod adresem prezydenta Roberta Mugabe został posądzony o cudzołóstwo - czyn prawnie karalny w Zimbabwe.

Rządowe media opublikowały przed tygodniem serię zdjęć mających skompromitować hierarchę. Równocześnie mąż kobiety widocznej wraz z hierarchą na zdjęciach wystąpił na drogę sądową domagając się 160 tys. dolarów odszkodowania. Prawnik abp. Ncube stwierdził, że chodzi o przemyślaną nagonkę w celu dyskredytacji hierarchy. W powszechnym przekonaniu prowadzą ją służby specjalne Zimbabwe. Wierni organizują modlitewne spotkania solidarności z arcybiskupem. Przedstawiciel krajowej komisji Sprawiedliwość i Pokój J.D. Katazo powiedział Radiu Africa, że większość katolików, jak i niekatolików z Bulawayo uważa arcybiskupa Ncube za wybawiciela i obrońcę, i popiera go nawet w obliczu oskarżeń. Wczoraj solidarność z arcybiskupem wyrazili na konferencji prasowej w Bulawayo liderzy koalicji Ocalić Zimbabwe. Wskazali, że polityczny atak na hierarchię nie uzdrowi krajowej gospodarki. 25 lipca w katedrze Matki Bożej w Bulawayo zorganizowano w intencji oskarżonego godzinną modlitwę międzywyznaniową, na którą zaproszono również muzułmanów i hinduistów. Mieszkańcy Zimbabwe postrzegają oskarżenie arcybiskupa Ncube jako temat zastępczy w czasach ciężkiego kryzysu, z galopującą inflacją rzędu kilku tysięcy procent. Podczas ostatnich wyborów arcybiskup Ncube był oskarżany o to, że jest marionetką w rękach Tony’ego Blaira. Tym razem uderzono w sferę obyczajową, powszechnie stosowaną w celu dyskredytacji obrońców praw człowieka.