Wenezuela-Honduras: Przeprosiny-drwiny

Radio Watykańskie/J

publikacja 28.07.2007 20:46

Prezydent Wenezueli przeprosił kard. Óscara Andrésa Rodrígueza Maradiagę za obelgi, jakimi go wcześniej obrzucił.

23 lipca Hugo Chávez nazwał arcybiskupa stolicy Hondurasu „imperialistycznym pajacem” i „papugą” powtarzającą zarzuty Waszyngtonu wobec wenezuelskich władz. Zaatakował go po tym, jak hierarcha skrytykował go za wprowadzanie totalitarnej dyktatury. Na transmitowanym przez radio i telewizję spotkaniu z rolnikami w Trujillo na północy Wenezueli prezydent Chávez oświadczył 26 lipca, że jeżeli jego słowa obraziły purpurata, prosi o wybaczenie. Podkreślił, że czyni to na prośbę prezydenta Hondurasu Manuela Zelayi, który jest jego przyjacielem. Równocześnie jednak stwierdził, że także kard. Rodríguez Maradiaga wyrażał się bez szacunku o sytuacji w Wenezueli, dowodząc tym, że wcale jej nie zna. „Powinien wykazać mądrość, uznając, że się mylił – powiedział Chávez. – Skąd kardynał wie, że u nas jest dyktatura, a ja uważam się za Boga? Zapraszam go, by do nas przyjechał i porozmawiał z ludźmi, a dowie się prawdy” – dodał prezydent Wenezueli. Mimo tej dwuznaczności przeprosin prezydent Hondurasu Manuel Zelaya oświadczył, że jest z nich bardzo zadowolony.