Bp Skworc zwrócił uwagę, że współczesny świat to niespokojna rzeczywistość i rozkrzyczane czasy. - Skutecznie trzebimy ciszę z życia społeczno-politycznego i osobisto-rodzinnego. W pędzie do kariery, sukcesu, pieniędzy poklask i uznanie zyskują ci, którzy mają mocne łokcie i harde serca - mówił ordynariusz tarnowski. Skrytykował standardy życia politycznego w Polsce. Nazwał je "żenującym spektaklem ciągłych oskarżeń". Z dezaprobatą odniósł się do "przepychanek na najwyższych szczeblach władzy, gorszących sporów, wzajemnych podchodów i niezrozumiałego wrzasku". - Kto sieje wiatr, zbiera burzę - przypomniał bp Skworc znaną sentencję i odpowiedzialnością za to obarczył również media. - Wrzask kipi w publikatorach i szerokim strumieniem wlewa się do ludzkich mieszkań i serc - powiedział kaznodzieja. Ubolewał też nad sąsiedzkimi kłótniami, sporami w pracy. - Jakim uczniem Boga jest ojciec, który w odurzeniu alkoholowym wszczyna hałaśliwe karczemne awantury, poniewiera domownikami, ucieka się do rękoczynów? - pytał hierarcha. Apelował jednocześnie, aby z Eucharystii czerpać siłę, by na co dzień żyć ciszą wiary. Tradycja odpustu ku czci Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu sięga prawdopodobnie połowy XIX w. Od tamtego czasu odnotowuje się corocznie liczny napływ pielgrzymów. Pierwszy odpust ośmiodniowy odbył się w 1970 r., zgodnie z zarządzeniem ówczesnego biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza. Cudowny obraz Przemienienia Pańskiego, czczony w bazylice nowosądeckiej, pochodzi z XIV w., a jego powstanie wiąże się z oddziaływaniem w ikonografii motywu oblicza Chrystusa utrwalonego na chuście św. Weroniki. Prototypem tego obrazu była twarz Chrystusa na wizerunku przechowywanym w kościele Scala Santa na Lateranie w Rzymie. Ikona nowosądecka słynie łaskami od początku XVII w. Na sierpniowy odpust przybywają dziesiątki tysięcy wiernych z całej Sądecczyzny, innych rejonów kraju, a nawet spoza granic Polski.