Spotkanie bez znaczenia

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 09.08.2007 04:31

- To akt prywatnej pobożności, który nie ma żadnego znaczenia ani wymiaru publicznego - w taki sposób dla Gazety Wyborczej skomentował niedzielne spotkanie o. Tadeusza Rydzyka z Benedyktem XVI ks. Adam Boniecki..

Poniedziałkowy Nasz Dziennik obwieścił na pierwszej stronie, że papież przyjął w niedzielę o. Tadeusza Rydzyka i prowincjała redemptorystów. KAI zwraca uwagę, że niedzielne spotkanie Benedykta XVI z o. Rydzykiem miało inny charakter niż te po środowych audiencjach generalnych, gdy do papieża może podejść kilkadziesiąt osób na tzw. baciamano (ucałowanie pierścienia). W czasie spotkania w Castel Gandolfo Benedykt XVI nie ma kontaktu z pielgrzymami. Kto dostaje się do prywatnych papieskich apartamentów, musi tam zostać wprowadzony za jego wiedzą. Wedle "źródła watykańskiego", na które powołuje się agencja AFP, była to "audiencja prywatna". AFP od anonimowego informatora usłyszało, że w Castel Gandolfo Benedykt XVI "przyjmuje wiele osób, które o to proszą, o czym przeważnie się nie wie, chyba że same poinformują o spotkaniu". Katarzyna Wiśniewska: Czy spotkanie w Castel Gandolfo oznacza, że papież uhonorował o. Rydzyka? Ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego: Goście są wprowadzani za wiedzą sekretarza, niekoniecznie samego papieża. Trzeba podkreślić, że gdy o spotkanie prosi prowincjał, którego ranga jest taka jak ranga biskupa, to trudno odmówić. I w dodatku prowincjał z - jak z pewnością go przedstawiono - ojczyzny naszego niezapomnianego Jana Pawła II. To oczywiste, że papież go przyjął. Na zdjęciu widać, że to nie była żadna audiencja, żadna rozmowa, tylko wymiana kilku zdań na stojąco. - ND napisał, że "papież pobłogosławił Radio Maryja i dzieła przy nim wyrosłe". Czy można to uznać za aprobatę dla toruńskiej rozgłośni? - Kościół ma inne sposoby na wyrażanie aprobaty dla osób bądź instytucji - byłyby to np. pozdrowienia kierowane imiennie do o. Rydzyka na oczach tłumu. A oficjalne audiencje są odnotowywane w L'osservatore Romano. I o to ludzie zabiegają, chociaż to także o niczym nie przesądza. Tymczasem jest wielce prawdopodobne, że w trakcie tego spotkania papież zapytał po prostu: "Czym się ksiądz zajmuje", i usłyszawszy: "Prowadzę Radio" powiedział: "To błogosławię". - Jaka jest ranga takiego spotkania? - To akt prywatnej pobożności, który nie ma żadnego znaczenia ani wymiaru publicznego. - O. Rydzyk podpiera się autorytetem Benedykta XVI tak jak to robił z Janem Pawłem II i robi nadal, puszczając fragmenty wypowiedzi Jana Pawła II o Radiu Maryja: "Dziękuję Bogu, że jest w Polsce takie radio" - O. Rydzyk robi, co może, by pokazać, że papież wspiera Radio Maryja. Jest to psychologicznie dość łatwe do wytłumaczenia. Ale moim zdaniem to było wydarzenie, które nie będzie miało żadnego wpływu na dalszy rozwój sytuacji.