Ukryte reklamy w Radiu Maryja?

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 09.08.2007 17:01

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji sprawdza, czy radio o. Rydzyka nie łamie ustawy o RTV - donosi Gazeta Wyborcza.

Na tle łagodnej muzyki fletowej rozbrzmiewa głos o. Rydzyka: - W Polsce jest całe morze mediów niepolskich i liberalnych. Z sześciu dzienników każdy ma niepolski kapitał. Dochodzą do tego kanały radiowe i telewizyjne, często antypolskie i antykatolickie, założone także przez agenturę antypolską. M.in. o tym można przeczytać w Naszym Dzienniku - donosi GW. To jedna z reklam nadawanych kilka razy dziennie w Radiu Maryja - twierdzi Gazeta Wyborcza. - Rozgłośnia stara się, żeby je zamaskować - komunikatów nie poprzedza nigdy sygnał wprowadzający blok reklamowy. Dlaczego? Bo reklamy są tu nielegalne odkąd w 2001 r. Radio Maryja otrzymało status "nadawcy społecznego". Skargę do KRRiT w tej sprawie skierował Rafał Maszkowski, informatyk, badacz Radia Maryja. Jej wzór umieścił też na swojej stronie internetowej www.radiomaryja.pl.eu.org. - Największą trudnością przy próbie zaangażowania innych w tę sprawę może być brak wiary w sens takich skarg. Ale ważne jest podniesienie problemu. Nie może być tak, że rozgłośnia, która nadaje treści antysemickie i ksenofobiczne, dostaje od państwa tyle przywilejów. Spodziewam się dużego oporu ze strony KRRiT. Jeżeli Rada będzie się uchylać od działania, mogę się odwoływać do wyższych instancji, z europejskimi włącznie - mówi nam Maszkowski. KRRiT już skargę otrzymała. - Sprawa jest właśnie przez nas monitorowana. Sprawdzamy fragmenty programów pod tym kątem - mówi Stanisław Celmer, dyrektor Departamentu Reklamy KRRiT. Jak długo to potrwa, na razie nie wiadomo. Celmer: - Krajowa Rada jest na urlopie, dopiero 21 sierpnia będzie spotkanie, wcześniej na pewno nie. Nadawca społeczny zgodnie z ustawą "upowszechnia działalność wychowawczą i edukacyjną, działalność charytatywną, respektuje chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki, oraz zmierza do ugruntowania tożsamości narodowej". Nie płaci za koncesję, oszczędzając niebagatelną kwotę (w przypadku stacji ogólnopolskiej jest to ponad 7 mln zł rocznie). Nie może też nadawać reklam. Ale Radio Maryja reklam nie przestało emitować. Na antenie oprócz "Naszego Dziennika" (który nie należy do zakonu redemptorystów - wydaje go "Spes" Sp. z o.o) regularnie reklamowane jest m.in. czasopismo "Rodzina Radia Maryja" (wydaje je fundacja o. Rydzyka Nasza Przyszłość), Telewizja Trwam (jej właścicielem jest fundacja Lux Veritatis o. Rydzyka i o. Jana Króla), prywatna i płatna uczelnia należąca do o. Rydzyka i o. Jana Króla, odbiorniki satelitarne sprzedawane przez fundację Lux Veritatis, a także tygodnik katolicki "Niedziela" i tygodnik "Źródło". W poprzednich latach w Radiu Maryja można było usłyszeć zapowiedzi książek bp. Adama Lepy i Stanisława Michalkiewicza. - Czy komunikaty nadawane w RM są reklamami? - zapytała GW Juliusza Brauna, dyrektora generalnego Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy i byłego przewodniczącego KRRiT. - Nie jest to ewidentne. Jeśli chodzi o Nasz Dziennik, można by to uznać za przegląd prasy. Co prawda nic więcej w RM nie cytują, ale skoro uważają, że ND jest jedynym dziennikiem, który warto czytać, to wyjaśnia dlaczego. Podobnie z Telewizją Trwam czy z tygodnikiem Niedziela. Problemem są natomiast odbiorniki satelitarne - zachęcanie do ich kupna to już ewidentna reklama - mówi Braun. - W tych "przeglądach prasy" czasem są podawane informacje o cenach, a słuchacze są zachęcani do kupna. To zwyczajne reklamy. W reklamach Radia Maryja i Telewizji Trwam podawany jest też numer konta, na który można wpłacać pieniądze, z tym że właściwie nie wiadomo, czy to konto Radia Maryja czy Fundacji Lux Veritatis, do której należy Telewizja Trwam - podkreśla Maszkowski. Witold Kołodziejski, członek KRRiT: - Były już upomnienia dla Radia Maryja, wymiana korespondencji. Ale to standardowa procedura, bo bez przerwy upominamy nadawców. Zajmiemy się skargą i odpowiemy. Udział reklam w programie Radia Maryja to od dwóch do czterech proc. - podaje na swojej stronie internetowej Maszkowski. Już w 2003 r. sprawą interesowała się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ale żadne decyzje nie zapadły.