Komuniści bali się obrazu - pół wieku od inauguracji Wielkiej Nowenny

Rzeczpospolita/a.

publikacja 25.08.2007 06:21

26 sierpnia 1957 roku na Jasną Górę przybyło pół miliona pielgrzymów. W ich obecności prymas Stefan Wyszyński zainaugurował Wielką Nowennę - dziewięcioletni plan wielkiej ofensywy duszpasterskiej - przypomina Rzeczpospolita.

Nowennie towarzyszyła rozpoczęta tego samego dnia peregrynacja (wędrówka) po Polsce kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Ofensywa religijna miała odnowić Polaków moralnie, by dać im siłę do przeciwstawienia się systemowej ateizacji społeczeństwa i zachowania tożsamości. - Jak Polska się uchrześcijani, stanie się wielką siłą moralną, komunizm sam przez się upadnie - mówił prymas. - Losy komunizmu rozstrzygną się nie w Rosji, lecz w Polsce. Polska pokaże całemu światu, jak się brać do komunizmu, i cały świat będzie jej wdzięczny za to. Każdy rok Wielkiej Nowenny, jako przygotowanie do millennium chrztu Polski w 1966 roku, przebiegał pod innym hasłem, które nawiązywało do przyrzeczeń Jasnogórskich Ślubów Narodu z 1956 roku: wierności Bogu i Kościołowi, umocnienia małżeństwa i rodziny, ochrony życia, sprawiedliwości i miłości społecznej, walki z wadami narodowymi. 26 sierpnia 1957 roku rozpoczęła się także peregrynacja po kraju kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Obraz wędrował od parafii do parafii aż do lat 70., a w roku millennium do stolic poszczególnych diecezji. Komuniści bardzo się go bali, gdyż jego przyjazd mobilizował tysiące ludzi. Wyciągał ich na ulice. Pierwszy raz po wojnie - poza procesjami Bożego Ciała - ludzie wyszli ze świątyń, by manifestować swoją wiarę. Miało to wielkie znaczenie psychologiczne. Władze starały się temu przeciwdziałać środkami administracyjnymi. Doszło nawet do "aresztowania" obrazu. 20 czerwca 1966 roku pod Liksjanami na Warmii milicja uprowadziła obraz i zawiozła go do katedry warszawskiej, zakazując dalszej peregrynacji. Kiedy mimo zakazu we wrześniu spróbowano przewieźć obraz do Katowic, pod Będzinem został znów "aresztowany" podczas akcji, w której uczestniczyło 50 funkcjonariuszy MO. Obraz "osadzono" na Jasnej Górze, grożąc paulinom, że jeśli zostanie wywieziony, stracą klasztory w Warszawie i Krakowie. Do 1972 roku przy bramach klasztoru stały posterunki milicji. Funkcjonariusze rewidowali każdy wyjeżdżający samochód. Również prymasa Wyszyńskiego. Po Polsce natomiast wędrowała pusta rama kopii obrazu, co robiło na wiernych jeszcze większe wrażenie. Ludzie witali puste ramy, modlili się przy nich. 21 czerwca 1966 roku prymas witał puste ramy obrazu w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Powiedział wtedy: - Nie ma czego bać się ludzi, gdy się modlą, gdy wierzą i miłują. Trzeba bać się ludzi, gdy przestaną się modlić i już nie będą miłować.