Prasa o relacjach biskupi - o. Rydzyk

Rzeczpospolita/Gazeta Wyborcza/Dziennik/Nasz Dziennik/J

publikacja 27.08.2007 09:28

Największe polskie dzienniki zamieszczają dziś relacje z sobotniego posiedzenia Rady Stałej Episkopatu i biskupów diecezjalnych. Wśród problematyki spotkania na pierwszy plan wysuwają zagadnienie oceny działalności o Rydzyka przez biskupów.

Biskupi odsuną ojca Rydzyka? - zastanawia się "Rzeczpospolita" informując o swoich ustaleniach, wedle których "hierarchowie mogą się zwrócić do generała redemptorystów o odsunięcie o. Tadeusz Rydzyka od kierowania Radiem Maryja" Podczas sobotniego posiedzenia Rady Stałej Episkopatu i biskupów diecezjalnych starły się dwa obozy - czytamy w "Rzeczpospolitej". Część zgromadzonych na Jasnej Górze hierarchów, m.in. abp. Tadeusz Gocłowski, postulowało odwołanie o. Tadeusza Rydzyka z funkcji dyrektora Radia Maryja i poproszenie o pomoc Watykanu. Druga grupa, reprezentowana m.in. przez biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza, broniła toruńskiego radia i ojca dyrektora. Ważna dla stanowiska biskupów była wypowiedź kardynała Stanisława Dziwisza, który wsparł obóz postulujący definitywne rozwiązanie problemu. W głosowaniu ta opcja zwyciężyła. Biskupi diecezjalni zgodzili się, by wystosować do generała redemptorystów Józefa Tobina list z wnioskiem o odwołanie o. Tadeusza Rydzyka z funkcji dyrektora radia. Nie jest wykluczone, że wniosek dotyczyć będzie całego zarządu radia. Nie wiadomo jednak, kiedy zostanie on sformułowany i przekazany do Rzymu - informuje dalej "Rzeczpospolita". W komunikacie wydanym po sobotnim spotkaniu biskupów nie ma natomiast bezpośredniego odniesienia do wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka, która w ostatnich tygodniach tak mocno wstrząsnęła opinią publiczną. -Dyskusja nie została zakończona, a sprawy toruńskiej rozgłośni nie zamknięto -zapewnił rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch. Tajemniczo wypowiadał się również przewodniczący episkopatu abp Józef Michalik: -Droga do rozwiązania ważnych spraw zazwyczaj wymaga czasu. Trzeba spokoju, żeby dobrze rozważyć to, co jest dobre, a co do poprawienia. Dzień wcześniej w sobotę abp Michalik mówił natomiast, że nie będą podejmowane wobec o. Rydzyka "kroki dyscyplinarne". Abp Sławoj Leszek Głódź podkreślał wczoraj w rozmowie z "Rz", że do monitorowania i rozwiązywania spraw pojawiających się w związku z działalnością Radia Maryja jest zespół episkopatu do spraw duszpasterskiej troski o Radio Maryja. Na Jasnej Górze biskupi nie zajmowali się tzw. taśmami o. Rydzyka, ale szerzej problemem radia i mediów katolickich. - Nie ulegamy taśmomanii. Potajemne nagranie jest amoralne, bo narusza godność człowieka -mówi abp Głódź. Biskupi przypomnieli, że "język polityka, a zwłaszcza chrześcijanina i kapłana, nie może być językiem nienawiści i agresji". Zaapelowali, by w debacie publicznej obecne były wzajemna miłość, kultura i dialog, odrzucenie "niechęci do drugiego człowieka, który ma inne poglądy polityczne, należy do innej religii, rasy czy narodu". Przypomnieli, że Kościół i jego media nie mogą utożsamiać się z jednym ugrupowaniem politycznym - czytamy w artykule "Rzeczpospolitej".

Tymczasem oświadczenie w obronie o. Rydzyka i stacji redemptorystów wydał wczoraj Zespół Wspierania Radia Maryja, wielokrotnie odczytywano je na antenie stacji. Zespół zaapelował do władz państwowych o przeciwdziałanie "terroryzmowi medialnemu", jaki rzekomo stosuje się wobec Radia Maryja i jego słuchaczy. Gazeta Wyborcza, która sprawę przedstawia w artykule Miękki bat na Rydzyka akcentuje fragment z komunikatu wydanego po spotkaniu biskupów: "Język polityka, a zwłaszcza chrześcijanina i kapłana, nie może być językiem nienawiści i agresji". To pierwsza oficjalna reakcja Episkopatu na nagrania wykładów o. Rydzyka, w których dyrektor Radia Maryja skrytykował Lecha Kaczyńskiego, jego żonę nazwał czarownicą i obraził Żydów - zauważa "Gazeta Wyborcza". Po ujawnieniu w lipcu przez "Wprost" taśm protestowały organizacje żydowskie i intelektualiści katoliccy, także duchowni. Episkopat milczał, choć poszczególni hierarchowie sugerowali, by problem rozwiązał Watykan. Toruńska prokuratura ogłosiła zaś w zeszłym tygodniu, że nie będzie śledztwa w sprawie wykładów. W sobotę na zebraniu Rady Stałej Episkopatu i biskupów diecezjalnych na Jasnej Górze przez wiele godzin rozmawiano właśnie o toruńskiej rozgłośni - czytamy dalej w artykule "Gazety Wyborczej". Wśród hierarchów od lat podzielonych w sprawie Radia dyskusja była żywiołowa. Jak ustaliliśmy, kard. Stanisław Dziwisz w mocnym wystąpieniu skrytykował o. Rydzyka. Więcej niż dotychczas było głosów sceptycznych wobec dyrektora Radia Maryja. Krytycznie o rozgłośni mieli się wypowiadać m.in. kard. Józef Glemp, abp Tadeusz Gocłowski, abp Józef Życiński, a także abp Kazimierz Nycz. Przed zebraniem abp Życiński mówił: - Nie możemy sugerować się, że prokuratura nie zabrała głosu, bo Episkopat nie jest przedłużeniem prokuratury. I skwitował stanowczo: - W każdym człowieku jest dziecko Boże. Jeśli ktoś w tym człowieku widzi szambo albo szambo perfumowane, to nie ma nic wspólnego z nauką Jezusa Chrystusa. To jest myślenie i mówienie pogańskie - relacjonuje "Gazeta Wyborcza". Tymczasem na popołudniowej konferencji prasowej abp Józef Michalik wystąpił w roli adwokata Radia Maryja. Jego zdaniem "skomasowana troska o Radio Maryja pochodzi z jednego zaniepokojonego ośrodka". O jaki "ośrodek" chodzi, nie wyjaśnił. Przyznał, że trzeba "wyjaśnić zaiskrzenia", ale "niekoniecznie podejmując środki dyscyplinarne". - Nie można w oparciu o jedno słowo czy nietakt człowieka powiedzieć, że dokonał przestępstwa. Kościół nie podziela antysemityzmu. Ale mówienie: "jawi się w Polsce antysemita" - to budzenie upiorów - mówił. Dopiero dociskany przez dziennikarzy pytających o wady Radia Maryja stwierdził: - Nie jest dobrze, jeśli człowiek uważa, że tylko on ma rację. Kościół musi być otwarty na różne wyznania, poglądy, partie, a nie na jedną. Wczoraj biskupi wydali komunikat, w którym zaapelowali o "wzajemną miłość, kulturę i dialog, o odrzucenie wszelkich form niechęci wobec drugiego człowieka, które ma inne poglądy polityczne, należy do innej religii, rasy czy narodu". Chociaż hasło "Radio Maryja" nie pada ani razu, biskupi napisali, że "misja Kościoła nauczającego, w tym mediów katolickich, powinna służyć dobru Ojczyzny, nie utożsamiając się z żadnym ugrupowaniem politycznym" -zauważa "Gazeta Wyborcza".

To łagodniejszy ton niż w zeszłym roku, gdy Prezydium Episkopatu imiennie upomniało Rydzyka w liście do prowincjała redemptorystów. Co teraz zrobi Episkopat? Jak podaje KAI, biskupi zamierzają podjąć konkretne kroki w sprawie o. Rydzyka i jego radia. Z naszych informacji wynika, że raczej nie zwrócą się do watykańskiej Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego z prośbą o interwencję, ale zadziałają sami. Mają możliwość wpłynąć na Radio m.in. przez Radę Programową i umowę między Episkopatem a redemptorystami. - Dyskusja dotycząca Radia Maryja nie została zakończona, a sprawa toruńskiej rozgłośni nie jest jeszcze zamknięta - potwierdza rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch. O. Rydzyka wziął wczoraj w obronę Zespół Wspierania Radia Maryja złożony z kilkunastu radiomaryjnych profesorów i publicystów. Zarzuty antysemityzmu nazywa "szczególnie złośliwym kłamstwem". A Episkopatowi podziękował za "pasterską troskę" o Radio - informuje na koniec "Gazeta Wyborcza". Episkopat podzielony w sprawie o. Rydzyka zatytułował swój artykuł "Dziennik". Według tej gazety choć "obradujący w sobotę na Jasnej Górze biskupi diecezjalni nie odnieśli się bezpośrednio do kontrowersyjnych wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka, jednak (...) po długiej i burzliwej dyskusji zdecydowali o podjęciu konkretnych kroków wobec założyciela toruńskiej rozgłośni, choć ich nie ujawnili". Jak ustaliliśmy, na razie sprawa będzie rozwiązywana na linii Episkopat - zakon redemptorystów - informuje "Dziennik". Spotkanie na Jasnej Górze - przypomina "Dziennik" - było pierwszym zgromadzeniem biskupów po ujawnieniu taśm, na których o. Rydzyk nazywa prezydenta oszustem, jego żonę czarownicą, i pozwala sobie także na antysemickie komentarze. Oczekiwanie, że stanowisko w tej sprawie zajmie Episkopat, było bardzo duże. Szczególnie po tym, jak zwierzchnicy zakonni ojca dyrektora uznali, że takie wypowiedzi nie są powodem do zdyscyplinowania go. Jeszcze przed rozpoczęciem obrad ujawniły się wśród hierarchów duże rozbieżności, jakie przyjąć stanowisko wobec kontrowersyjnych wypowiedzi założyciela Radia Maryja. Abp Tadeusz Gocłowski mówił, że „jeśli rozwiązanie problemu łączy się z odejściem o. Rydzyka, to powinien się takiej decyzji podporządkować”. Diametralnie odmienną opinię sformułował abp Sławoj Leszek Głódź, który stwierdził: „na dzień dzisiejszy nie istnieje problem Radia Maryja”. Już w trakcie obrad przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik ujawnił, że w sprawie Radia Maryja „nie wchodzi w rachubę jakiś jeden sposób załatwienia tej sprawy”. Dodał, że biskupi nie będą zajmować się taśmami zawierającymi kontrowersyjne wypowiedzi, bo nie ma potwierdzenia, czy są prawdziwe. Jednocześnie ujawnił, że biskupi podejmą działania, jednak nie należy się spodziewać jakiś kroków dyscyplinarnych. W tym samym czasie gdy obradowali biskupi, o. Rydzyk wraz z prowincjałem redemptorystów o. Zdzisławem Klafką spotkał się w Warszawie z Zespołem Wspierania Radia Maryja. W oświadczeniu w obronie rozgłośni Zespół napisał m.in. „Radio Maryja bardzo dobrze wpisuje się w program duszpasterski nakreślony przez Episkopat Polski”.

Rąbka tajemnicy, jak wyglądała dyskusja biskupów na temat Radia Maryja, ujawnił sekretarz generalny Episkopatu bp Stanisław Budzik. "Dyskusja miała charakter pogłębiony i merytoryczny, pełen poważnej troski o stan mediów katolickich w Polsce i misję ewangelizacyjną Kościoła" - mówił KAI po obradach. Te bardzo ogólne sformułowania i brak odniesienia do „taśm” zostały odebrane przez komentatorów jako kolejny brak reakcji naszych hierarchów na nieprawidłowości związane z o. Rydzykiem. "Radio Maryja jest niewątpliwie rozgłośnią zajmującą się ewangelizacją świata, ale pomysł na jej realizację jest co najmniej dyskusyjny. Jak widać, ta pierwsza wartość jest dla polskich biskupów ważniejsza" - nie krył rozczarowania postawą biskupów ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”. Z naszych informacji wynika - czytamy dalej w Dzienniku - że w czasie kilkugodzinnej dyskusji na rozstrzygnięcie problemu Radia Maryja bardzo naciskał prymas Polski kard. Józef Glemp i kard. Stanisław Dziwisz. Największy niepokój hierarchów wzbudza agresywny język używany w niektórych audycjach rozgłośni oraz jej zaangażowanie w bieżącą politykę. Jak ustaliliśmy na razie sprawa będzie rozwiązywana na linii Episkopat - zakon redemptorystów w Polsce, a potem, jeśli zajdzie potrzeba, w Rzymie. O tym, że na sobotnim spotkaniu biskupów mogły zapaść przełomowe decyzje, świadczy zadowolenie, jakiego nie krył po jego zakończeniu jeden z największych krytyków nieprawidłowości związanych z Radiem Maryja abp Tadeusz Gocłowski. Choć w rozmowie z nami nie nie chciał zdradzić żadnych szczegółów, jednak stwierdził: „zdecydowana większość biskupów diecezjalnych jest za tym, aby ten problem rozwiązać”. Nasze informacje - pisze dalej "Dziennik" - potwierdzają mocne sformułowania znajdujące się w słowie biskupów ogłoszonym w niedzielę. Napisali m.in., że „język polityka a zwłaszcza chrześcijanina i kapłana nie może być językiem nienawiści i agresji”. Zdaniem prezesa KAI Marcina Przeciszewskiego słowa te odnoszą się do założyciela Radia Maryja, choć biskupi umieścili je w szerszym kontekście, bowiem to, co mówią do środowiska Radia Maryja, dotyczy wszystkich mediów katolickich w Polsce. Rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch zapowiedział, że sprawa Radia Maryja nie została przez biskupów zamknięta. "Obrady biskupów" zatytułował swój artykuł o spotkaniu biskupów "Nasz Dziennik". Autorka artykułu szeroko informuje o tematyce posiedzenia biskupów i na tym tle przedstawia sprawę stosunku biskupów do o. Rydzyka. Dalsze prace nad Statutem Konferencji Episkopatu Polski, omówienie prac Kościelnej Komisji Historycznej, kwestia duszpasterstwa młodzieży i analiza obecnej sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju - były głównymi tematami sobotnich obrad polskich biskupów na Jasnej Górze. W jednodniowym spotkaniu uczestniczyli członkowie Rady Stałej i biskupi diecezjalni. Księża biskupi skierowali wczoraj - jak zawsze po spotkaniach Episkopatu - specjalne Słowo Rady Stałej i Biskupów Diecezjalnych z Jasnej Góry - informuje "Nasz Dziennik".

Księża biskupi przypominają - czytamy dalej w - że w dniach 7-9 września Ojciec Święty Benedykt XVI będzie pielgrzymował do Austrii. "W tych dniach módlmy się wspólnie o duchowe owoce tej pielgrzymki, podobnie jak towarzyszyliśmy Słudze Bożemu Janowi Pawłowi II w jego pielgrzymkach apostolskich" - napisano w komunikacie. Księża biskupi zaznaczają także, że już w najbliższych miesiącach Kościół w Polsce zostanie obdarzony nowymi błogosławionymi. Beatyfikowani zostaną: ks. Stanisław Papczyński, założyciel Księży Marianów, matka Maria Merkert, założycielka Sióstr Elżbietanek, oraz matka Celina Borzęcka, założycielka Sióstr Zmartwychwstanek. Wobec zbliżającego się roku szkolnego księża biskupi zachęcają do modlitwy w intencji nauczycieli, rodziców i uczniów. Podkreślają również znaczenie formacyjne, ewangelizacyjne i kulturowe lekcji religii, a także wyrażają zadowolenie z tego powodu, że ocena z lekcji religii będzie wliczana do średniej. "W ten sposób szkoła sprawiedliwie doceni wysiłek młodych ludzi" - podkreślają hierarchowie. W czasie obrad wiele miejsca poświęcono sytuacji w naszym kraju. "Kryzys polityczny ostatnich tygodni, jak i polemiki prowadzone w parlamencie i w mediach, skłaniają do refleksji nad poziomem i formą publicznej debaty" - wyjaśniają księża biskupi. Zaapelowali o "wzajemną miłość, kulturę i dialog, o odrzucenie wszelkich form niechęci wobec drugiego człowieka, który ma inne poglądy polityczne, należy do innej religii, rasy czy narodu". Księża biskupi zauważają, że w mediach styl rozmowy o Polsce, który sprawy państwa spycha na drugi plan, zniechęca Polaków, przede wszystkim młodych, do czynnego udziału w życiu społecznym i politycznym, przez co przyczynia się do osłabiania wśród nich postaw patriotycznych - zauważa dalej "Nasz Dziennik". W sobotę w przerwie obrad z dziennikarzami spotkali się ks. abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, i ks. dr Józef Kloch, rzecznik KEP. Ksiądz arcybiskup mówił o zagadnieniach podejmowanych w czasie obrad. Dziennikarze jednak interesowali się jedynie Radiem Maryja i tylko na ten temat zadawali pytania. Ksiądz arcybiskup zwrócił uwagę, że dyskusja biskupów dotyczyła wszystkich mediów katolickich w kraju. - Nasze zainteresowanie było skierowane nie tyle na samo Radio Maryja, ile na sytuację, jaka ma miejsce w mediach dzisiaj w Polsce, które w naszym przekonaniu pozostawiają wiele do życzenia - podkreślił ks. abp Józef Michalik. Jednocześnie przewodniczący Episkopatu zaznaczył, że Radio Maryja "pełni pewną pozytywną rolę w społeczeństwie". - Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Radio Maryja stało się wielkim nauczycielem modlitwy, także dla ludzi chorych i niepełnosprawnych, i tych też nie możemy pominąć - mówił. W czasie obrad były omawiane także projekty dwóch listów pasterskich. Jak wyjaśnił ks. Kloch, dotyczyć one będą duszpasterstwa młodzieży oraz przeszczepów. - Nasze banki narządów, zdaje się, świecą pustkami i na ten bardzo ważny dla ludzi chorych temat księża biskupi przygotowują właśnie projekt listu - wyjaśnił.