Brytyjski eksperyment podzielił świat

Dziennik/a.

publikacja 07.09.2007 17:31

Kościół: to potworny eksperyment. Etycy: nic złego się nie stało. Po decyzji brytyjskich władz, zezwalającej na tworzenie w celach badawczych tzw. zarodków hybrydowych z ludzkiego i zwierzęcego materiału genetycznego, na nowo, również w Polsce, rozgorzała dyskusja na temat granic, jakie może przekraczać nauka - pisze Dziennik.

Wszystko zaczęło się w tym tygodniu, gdy brytyjska placówka HFEA (The Human Fertilisation and Embryology Authority) regulująca badania naukowe nad ludzkim płodem wyraziła zgodę na tworzenie zarodków uzyskiwanych dzięki połączeniu ludzkiego DNA z żeńskimi komórkami zwierząt. Zdaniem naukowców, dzięki temu będzie można przyspieszyć badania nad nieuleczalnymi obecnie chorobami Alzheimera i Parkinsona. Zarodki hybrydowe, które powstawałyby z "pustych" komórek jajowych zwierząt uzupełnionych ludzkim materiałem genetycznym, miałyby posłużyć do pozyskiwania tzw. komórek macierzystych. One z kolei mogą się potem różnicować potencjalnie w każdy rodzaj komórek, więc teoretycznie mogłyby zastąpić dowolną tkankę, która uległa uszkodzeniu u pacjenta. Już same badania nad komórkami macierzystymi wywołują kontrowersje, bo do ich pozyskiwania wykorzystuje się wyhodowane sztucznie ludzkie embriony. Dlatego nie mniejsze emocje i wątpliwości etyczne budzą zarodki hybrydowe, bo w tym przypadku zwierzęca komórka jajowa jest łączona z materiałem genetycznym człowieka pobranym np. ze skóry lub plemnika. Decyzję Brytyjczyków ostro skrytykował Watykan."To potworny akt wymierzony w godność człowieka" - powiedział przewodniczący Papieskiej Akademii Życia biskup Elio Sgreccia. Ks. dr Andrzej Muszala, bioetyk z Papieskiej Akademii Teologicznej, idzie jeszcze dalej. "Ja się boję, że mówienie o poszukiwaniu leków, to tylko przykrywka. Że prawdziwym celem tych eksperymentów jest stworzenie jakiegoś nadczłowieka, swego rodzaju nowa eugenika. Na to Kościół się nie może zgodzić" - kwituje. Dr Paweł Łuków, etyk medycyny, nie widzi w takich badaniach nic złego. "Tworzenie zarodków ludzko-zwierzęcych na potrzeby eksperymentów wynika z tego, że cały cywilizowany świat nie zgadza się eksperymentować na zarodkach ludzkich" - mówi. "Te eksperymenty to próba znalezienia materiału, który pozwoliłby na pozyskiwanie komórek macierzystych bez naruszania ludzkiej godności. Tworzenie hybryd ludzko-zwierzęcych i eksperymentowanie na nich nie zagraża takim wartościom jak godność ludzka, bo z tych embrionów nie powstaje człowiek" - tłumaczy.

Podobnie uważa etyk prof. Jacek Hołówka: "Nazwanie tego potwornym aktem to spora przesada. Gdyby naukowcy chcieli, żeby z zarodków powstała ludzko-zwierzęca hybryda, to wtedy rzeczywiście byłoby to haniebne i nieetyczne" - mówi. Jacek Łuków dodaje, że opory przed takimi metodami to kwestia przekonań religijnych i poczucia, że człowiek jest istotą szczególną, wyższą niż zwierzęta. "Ale trzeba sobie powiedzieć, że jesteśmy jednym z gatunków ssaków, tak naprawdę te hybrydy to zarodki zwierzęco-zwierzęce" - mówi. Ks. Muszala podkreśla jednak, że metoda, jaką chcą stosować Brytyjczycy, to dodawanie jednego zła do drugiego. "Pierwsze zło to tworzenie parażycia ludzkiego, pseudoczłowieka, a zgodnie z nauką chrześcijańską życie ludzkie może powstawać tylko ze związku mężczyzny i kobiety. Drugie zło to eksperymentowanie na tym sztucznie stworzonym embrionie. To jest niedopuszczalne, bo człowiek nie może być środkiem do rozwoju nauki, takie eksperymenty to pogwałcenie ludzkiej godności. O tym mówią nie tylko chrześcijanie, zakaz eksperymentowania na ludziach jest powszechny. Ja wiem, że intencje są dobre: próba znalezienia leków na ciężkie choroby. Ale cel nie uświęca środków, naukowcy muszą znaleźć inne metody" - uważa. Całej sytuacji z niepokojem przygląda się również prof. Andrzej Lange, hematolog, który w swojej pracy badawczej zajmuje się komórkami macierzystymi. "Są granice, których nie powinniśmy przekraczać. Uważam, że z obecnym stanem wiedzy na temat komórek macierzystych za wcześnie na takie badania. Przenoszenie doświadczeń na grunt zwierzęco-ludzki jest dla mnie nie do zaakceptowania. Tworzenie zarodków-hybryd może ciągnąć za sobą następstwa, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć" - mówi.