Szef Kidprotect.pl podejrzany

PAP |

publikacja 06.09.2013 12:18

Szef Fundacji Kidprotect.pl Jakub Ś. jest podejrzany o przywłaszczenie ponad 433 tys. zł, ostatnio zmieniono zarzuty w tej sprawie, m.in. zwiększając kwotę szkody, jaka wyrządzona została fundacji - poinformowała PAP w piątek stołeczna prokuratura.

Szef Kidprotect.pl podejrzany Henryk Przondziono /Foto Gość

Śledztwo cały czas jest prowadzone, aktualnie - jak powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Dariusz Ślepokura - zostało przedłużone do 24 października.

Nieprawidłowościami w fundacji od listopada 2012 r. zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola. Początkowo podejrzanemu zarzucano niegospodarność i wyrządzenie szkody nie mniejszej niż 250 tys. zł. W poniedziałek prokurator wydał postanowienie o zmianie zarzutów i ich zaostrzeniu - chodzi o przywłaszczenie "w stosunku do mienia znacznej wartości", za co grozi do 10 lat więzienia.

W lutym br. tygodnik "Wprost" napisał, że szef Fundacji sprzeniewierzył pieniądze od darczyńców, nie rozliczał się z dofinansowania z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, a także nie odprowadzał składek do ZUS od pensji pracowników, co spowodowało, że ZUS zajął konto fundacji.

Jakubowi Ś. prokuratura zarzuciła, że "w krótkich odstępach czasu przywłaszczył sobie kwotę 433 tys. 404 zł, w ten sposób, że wydatkował pieniądze na cele nie związane z działalnością statutową fundacji przeznaczając je na cele prywatne: zakupy odzieży, artykułów elektronicznych, muzycznych, spożywczych, przemysłowych i medycznych oraz dokonywał zakupu usług konsumpcyjnych, medycznych, turystycznych, internetowych i transportowych". Do zarzucanych czynów miało dojść pomiędzy majem 2009 r. a sierpniem 2012 r.

Mówiąc o działaniach podjętych w śledztwie prokurator zaznaczył, że "uzyskano dokumentację z instytucji państwowych oraz prywatnych podmiotów, z którymi współpracowała fundacja, oraz dokumentację finansowo-księgową fundacji i dokumentację bankową". Następnie, jak dodał, przeprowadzona została analiza rachunków bankowych fundacji oraz dokumentacji księgowej.

"Ponadto przesłuchano w charakterze świadków uprawnionych przedstawicieli instytucji m.in. z Biura Rzecznika Praw Dziecka, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz prywatnych podmiotów, jak również pracowników fundacji na okoliczność udzielania dotacji oraz przekazywania środków finansowych" - powiedział prok. Ślepokura.

Fundacja Kidprotect.pl nie złożyła sprawozdania za 2011 r., w związku z czym resort pracy zdecydował o odebraniu jej statusu organizacji pożytku publicznego.