- Wróciły wszystkie przeżycia z czasu katastrofy - powiedział obecny na uroczystości diecezjalny duszpasterz strażaków ks. Henryk Kuczob. - Dzisiaj mniej jest może łez, ale za to więcej refleksji. Prezydent Chorzowa Marek Kopel, witając zebranych, podziękował wszystkim osobom, które uczestniczyły w akcji ratowniczej. - To miejsce upamiętniające katastrofę budowlaną, która nie powinna i nie musiała się wydarzyć - mówił prezydent Kopel. - Ten pomnik jest wyrazem solidarności z rodzinami ofiar. Jest też przestrogą i wyrzutem sumienia. Będzie przypominał potrzebę odpowiedzialności i solidności. Wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski wyznał, iż te kilkadziesiąt godzin stycznia 2006 roku było dla niego najtrudniejszymi godzinami nie tylko urzędowania, ale najtrudniejszym czasem w jego dotychczasowym życiu. - Wiedziałem wtedy, że są trzy rzeczy, które urzędnicy państwowi muszą wykonać - mówił wojewoda. - Po pierwsze udzielenie wszelkiej możliwej pomocy tym, którzy przeżyli. Po drugie wykryć i ukarać z całą surowością osoby odpowiedzialne za tę tragedię. Następnie zrobić wszystko, aby do takiej tragedii nigdy więcej nie doszło. Nie mówiłem wtedy o budowie pomnika, bo wydawało mi się, że ogrom i bezsens tej tragedii jest tak przerażający, że będziemy o niej i tak wszyscy pamiętać. Dzisiaj myślę, że bardzo dobrze się stało, że pomnik jednak stanął. Niech przypomina, jak zbrodnicza może się okazać chciwość. Na uroczystość przybyli: rodziny ofiar i poszkodowanych, członkowie Polskiego Związku Hodowców Gołębi, biskup Józef Kupny, wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski, prezydenci, burmistrzowie, wójtowie okolicznych miast, konsul i wicekonsul Republiki Czeskiej. Przybył również bohater tamtych wydarzeń generał straży pożarnej Janusz Skulich, który dowodził akcją ratowniczą. Byli także strażacy, ratownicy górniczy i przedstawiciele innych służb biorących udział w akcji ratowniczej. Obecni byli także księża, udzielający w czasie katastrofy posługi poszkodowanym i ratownikom. Pomnik został wybudowany według projektu Norberta Jastalskiego z Zabrza, który zwyciężył w konkursie ogłoszonym przez Miasto Chorzów. Konkurs rozstrzygnięto w styczniu. Monument kosztował 92.440 złotych. Katastrofa rozegrała się 28 stycznia 2006 roku, kiedy to wskutek nadmiernego obciążenia śniegiem, doszło do zawalenia się dachu hali wystawowej MHK. W hali trwała właśnie wystawa gołębi pocztowych. Zginęło wówczas 65 osób. Ich nazwiska zostały wyryte na odsłoniętym dzisiaj marmurowym obelisku.