100 tys. modliło się w Rzymie

KAI |

publikacja 08.09.2013 09:04

Czuwanie w intencji pokoju w Syrii zgromadziło na Placu św. Piotra tłumy.

100 tys. modliło się w Rzymie GUIDO MONTANI PAP/EPA Na Placu św. Piotra wraz z papieżem o pokój dla Syrii modliło się 100 tys wiernych. Na całym świecie łączyły się z nimi miliony ludzi

Około 100 tysięcy wiernych, rzymian i turystów wzięły udział w czuwaniu modlitewnym w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie na placu św. Piotra. Byli wśród nich także obywatele Syrii. Licznie przybyli członkowie Kolegium Kardynalskiego. Modlitwie przewodniczył Papież Franciszek.

Watykańskie czuwanie na rozpoczął hymn do Ducha Świętego: "Veni Creator Spiritus". Następnie czterej gwardziści szwajcarscy, przy śpiewie pieśni sanktuarium maryjnego w Lourdes (w Polsce znana jako "Po górach, dolinach"), procesjonalnie przenieśli sprzed obelisku w centrum Placu św. Piotra czczoną w rzymskiej bazylice Matki Boskiej Większej ikonę „Salus Populi Romani” (Matki Bożej - patronki Rzymu) i ustawili ją na podwyższeniu w centralnym miejscu placu. Na przeciw ikony ustawiono klęcznik i fotel dla Ojca Świętego.

Schola przewodniczyła odśpiewaniu pieśni maryjnej. Następnie rozpoczęło się odmawianie części radosnej Różańca św. Po zapowiedzi każdej z tajemnic odczytano odpowiedni fragment Ewangelii, a po chwili ciszy przypomniano rozważania św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Na zakończenie różańca odśpiewano antyfonę Salve Regina ("Witaj Królowo" i Litanię Loretańskiej. Z kolei głos zabrał Papież Franciszek.

W swoim rozważaniu Ojciec Święty wyszedł od biblijnego opisu stworzenia świata i człowieka, gdzie mowa o tym, że Bóg uczynił wszystko dobre. Wskazuje to nam, że świat stanowiący harmonijną całość jest w Bożym zamyśle dobry. Przede wszystkim jednak "ludzie, uczynieni na obraz i podobieństwo Boga, są jedną rodziną, w której więzi nacechowane są przez braterstwo rzeczywiste, a nie tylko deklarowane słowami"- zaznaczył papież. Podkreślił, iż drugi człowiek jest "bratem i siostrą, których należy kochać, a więź z Bogiem, który jest miłością, wiernością, dobrocią, odzwierciedla się we wszystkich więziach między ludzkimi istotami i wnosi harmonię w cały świat stworzony. Świat Boga jest światem, w którym każdy czuje się odpowiedzialny za drugiego człowieka, za dobro drugiego człowieka" - stwierdził Papież Franciszek. Zachęcił, aby podczas wieczornego czuwania zadać sobie pytanie, czy nie pragniemy takiego właśnie świata, zgody i pokoju w nas samych, w relacjach z innymi, w rodzinach, w miastach, w krajach i między nimi. "Czyż prawdziwa wolność wyboru dróg, którymi mamy iść w tym świecie, to nie jedynie ta, która wiedzie do dobra wszystkich i jest inspirowana przez miłość?" - zapytał Ojciec Święty.

Następnie Papież zauważył, że rzeczywistość świata w którym żyjemy znacznie odbiega od naszych pragnień. Choć stworzenie zachowuje swoje piękno, to obecne są też w nim przemoc, podział, konflikt, wojna. Dzieje się tak wtedy, gdy człowiek zamyka się w swoim egoizmie i stawia siebie w centrum, kiedy daje się zauroczyć bożkami panowania i władzy, kiedy stawia siebie na miejscu Boga. Wtedy dochodzi do zniszczenia wszystkich relacji, otwierają się bramy przemocy, obojętności, konfliktów. Przykładem jest konsekwencja grzechu pierworodnego, kiedy Kain podnosi rękę na Abla. Ojciec Święty zachęcił, abyśmy i my postawili sobie pytanie: "Czyż jestem stróżem brata mego?" (Rdz 4, 9). "Tak, jesteś stróżem brata twego! Być osobą ludzką znaczy być sobie nawzajem stróżami!" - podkreślił papież. Jednocześnie zauważył, że kiedy zostaje zburzona harmonia, to brat, którego należy strzec i kochać, staje się przeciwnikiem i trzeba z nim walczyć, unicestwić go. "Ileż przemocy rodzi się w tym momencie, ile konfliktów, ile wojen naznaczyło naszą historię! Wystarczy popatrzeć na cierpienie tylu braci i sióstr. Nie jest to kwestia koniunktury, ale taka jest prawda: my powodujemy, że w każdej formie przemocy i w każdej wojnie odradza się Kain. My wszyscy! I również dziś kontynuujemy tę historię walki z tym, kto jest naszym bratem. Również dziś pozwalamy, by kierowały nami bożki egoizmu, naszych interesów; i takie nastawienie trwa: wydoskonaliśmy broń, nasze sumienia zasnęły, wysubtelniliśmy swoje racje, by się usprawiedliwić. Jakby to była rzecz normalna, dalej siejemy zniszczenie, ból, śmierć! Przemoc, wojna niosą tylko śmierć, mówią o śmierci! Przemoc i wojna mówią językiem śmierci!" - powiedział Papież Franciszek.

Ojciec Święty wyraził przekonanie, że istnieje alternatywa dla tej spirali bólu i śmierci, że możliwe jest pójście drogami pokoju. Zachęcił, aby każdy, w tym rządzący państwami opowiedzieli się za tą drogą, aby wszyscy ludzie spojrzeli na Chrystusowy krzyż. Bowiem tam można przeczytać odpowiedź Boga. Tam na przemoc nie odpowiedziano przemocą, na śmierć nie odpowiedziano językiem śmierci. "W ciszy Krzyża milczy zgiełk broni i przemawia język pojednania, przebaczenia, dialogu, pokoju. Chciałbym prosić Boga dziś wieczorem, abyśmy my, chrześcijanie, bracia wyznający inne religie, każdy mężczyzna i kobieta dobrej woli wołali z mocą: przemoc i wojna nigdy nie są drogą do pokoju! Niech każdy popatrzy w głąb swojego sumienia i posłucha słowa, które mówi: wyjdź poza twoje interesy, powodujące zanik serca, przezwycięż obojętność w stosunku do drugiego człowieka, która znieczula serce, pokonaj twoje racje śmierci i otwórz się na dialog, na pojednanie: spójrz na ból twojego brata i nie dodawaj więcej bólu, powstrzymaj twoją rękę, odbuduj harmonię, która została zniszczona; i nie przez starcie, lecz przez spotkanie! Niech ustanie zgiełk broni! Wojna oznacza zawsze klęskę pokoju, jest zawsze porażką dla ludzkości" - stwierdził Papież Franciszek.

Swoje rozważanie Ojciec Święty zakończył słowami: "Przebaczenie, dialog, pojednanie są słowami pokoju: w umiłowanej Syrii, na Bliskim Wschodzie, na całym świecie! Módlmy się o pojednanie i pokój, pracujmy na rzecz pojednania i pokoju, i stańmy się wszyscy, w każdym środowisku, ludźmi pojednania i pokoju!".

Drugim elementem watykańskiego czuwania była adoracja Najświętszego Sakramentu. Wprowadzeniem do niej był śpiew hymnu eucharystycznego "Adoro te devote", przypisywanego św. Tomaszowi z Akwinu. Wspólnej refleksji służyły czytania biblijne oraz modlitwy pięciu papieży: adresowana do dzieci Piusa XII z 19 marca 1954 roku, którą odczytało dwoje dzieci. Następnie zaczerpnięta z orędzia radiowego bł. Jana XXIII z 13 kwietnia 1963 roku, Pawła VI z 1 stycznia 1968 roku, bł. Jana Pawła II z 16 stycznia 1991 roku (w przeddzień rozpoczęcia operacji Pustynna Burza w Iraku) oraz Benedykta XVI (modlitwa przy "Murze Płaczu w Jerozolimie", 12 marca 2007 r.). Po każdej z tych modlitw wznoszono prośby do Boga o pokój oraz przezwyciężenie przemocy, nienawiści, egoizmu i zatwardziałości serc.

Trzecią i ostatnią częścią czuwania była uroczysta brewiarzowa liturgia wigilijna 23 niedzieli zwykłej. Po niej nastała długa chwila modlitewnego milczenia, zakończona udzielonym przez Papieża błogosławieństwem eucharystycznym.

Ojciec Święty podziękował wiernym za wspólną modlitwę, prosił aby nadal modlili się w intencji pokoju i życzył zgromadzonym dobrej nocy i dobrej niedzieli.