Zaginiony w Andach odnalazł się po czterech miesiącach

wt /reuters/PAP

publikacja 09.09.2013 06:41

58-letni Urugwajczyk, który zaginął przed czterema miesiącami w argentyńskich Andach, został odnaleziony w niedzielę żywy po przetrwaniu górskiej zimy na wysokości blisko 3 tys. metrów nad poziomem morza. Przetrwał dzięki niebywałej sile organizmu i jedzeniu upolowanych szczurów.

Zaginiony w Andach odnalazł się po czterech miesiącach Krzysztof Ulaczyk / CC-SA 2.5 Andy

Niesamowita historia Raula Fernando Gomeza Circunegui rozpoczęła się w maju tego roku, gdy mężczyzna podjął próbę przejazdu motocyklem z Chile do Argentyny przez Andy. W czasie przeprawy przez góry zepsuł się jego motocykl i Urugwajczyk został zmuszony do kontynuowania swojej podróży pieszo. Niestety, załamanie pogody i gwałtowna burza śnieżna sprawiły, że podróżnik stracił orientację w terenie. Wszelki ślad po nim zaginął.

Gdy we wrześniu urzędnicy z prowincji San Juan w północno-zachodniej Argentynie prowadzili w górach badania pokrywy śnieżnej, nagle, przechodząc obok położonego na wysokości 2840 m schronu, usłyszeli hałas. Drzwi baraku otworzyły się a oczom badaczy ukazał się zarośnięty i wychudzony, mocno osłabiony staruszek.

Okazało się, że Gomez znalazł schronienie, w którym znajdowała się pewna ilość cukru i rodzynek. Prócz tego udało mu się od czasu do czasu upolować jakiegoś szczura. Dzięki temu przetrwał w skrajnie trudnych warunkach andyjska zimę. Stracił w tym czasie 20 kg masy ciała.

Lekarz, który badał Gomeza jest zaskoczony niewiarygodną odpornością Urugwajczyka. Podróżnik ma wysokie ciśnienie krwi, jest wycieńczony i mocno niedożywiony, ale szybko wracają mu siły.

- Prawda jest taka, że to co się wydarzyło jest prawdziwym cudem - powiedział jednej z lokalnych gazet gubernator San Juan, Jose Luis Gioja. - Zapytałem go czy jest wierzący - kontynuuje. - Dotąd nie byłem, ale to wydarzenie sprawiło, że teraz jestem - odpowiedział ocalony mężczyzna.

Na półkuli południowej kończy się obecnie zima.

W 1972 r. w Andach rozbił się samolot wiozący z Urugwaju do Chile drużynę rugby. Większość z tych, którzy przeżyli katastrofę zmarła z zimna i głodu. Ci, którzy przeżyli żywili się martwymi ciałami ofiar katastrofy.