Dialog anglikańsko-katolicki: potrzeba realizmu

Radio Watykańskie/jk

publikacja 05.10.2007 10:18

Anglikanie i katolicy winni dawać świadectwo wierze i wspólnie szerzyć wartości chrześcijańskie. Równocześnie jednak muszą realistycznie patrzeć na to co wciąż ich jeszcze dzieli - głosi dokument komisji mieszanej biskupów.

Anglikanie i katolicy winni dawać świadectwo wierze i wspólnie szerzyć wartości chrześcijańskie. Równocześnie jednak muszą realistycznie patrzeć na to co wciąż ich jeszcze dzieli – głosi dokument komisji mieszanej biskupów. Tekst zatytułowany „Wspólne wzrastanie w jedności i misji” gotowy był już w lutym. Opublikowano go w połowie września, po opracowaniu katolickiego i anglikańskiego komentarza. Powołana w 2001 r. międzynarodowa komisja biskupów miała podsumować 35. lecie katolicko-anglikańskich uzgodnień teologicznych. Celem prac było podjęcie szerszego studium, mającego ukazać różnorodność spraw łączących katolików i anglikanów oraz wspólnie podejmowanych działań. Końcowy dokument przyznaje jednak, iż „trudności we Wspólnocie anglikańskiej”, zwłaszcza napięcia związane z udzieleniem sakry biskupiej czynnemu homoseksualiście, błogosławienie par tej samej płci, czy zgoda na biskupstwo kobiet w niektórych krajach zmusiły oba Kościoły do uznania, że postęp na drodze ku pełnej jedności będzie znacznie wolniejszy, niż wielu wiernych się spodziewało. Pierwsza część dokumentu podejmuje kwestię „wspólnie wyznawanej wiary”. Bazuje na porozumieniu osiągniętym w oficjalnym dialogu teologicznym w ramach Anglikańsko-Katolickiej Komisji. Wymienia wzajemne uznawanie Chrztu oraz wyznawanie Credo. Katolicy i Anglikanie uznają, że Chrystus powołuje ludzi we wspólnocie Kościoła, któremu powierzył misję ewangelizacji. Zgodni są, że znakiem ich jedności jest Eucharystia. Dokument wskazuje także ważniejsze różnice w nauczaniu katolickim i anglikańskim. Należą do nich struktura Kościoła oraz proces podejmowania decyzji, prymat Papieża, ograniczenia w przyjmowaniu Eucharystii przed osiągnięciem pełnej jedności oraz kwestia ważności święceń, zwłaszcza tych udzielanych przez anglikanów kobietom.

Autor katolickiego komentarza, biskup pomocniczy Westminster, Bernard Longley wskazuje, że o wspólnie podejmowanych działaniach winni decydować lokalni biskupi. Jak podkreślił, stosunki katolicko-anglikańskie znacznie się różnią, w zależności od terytorium. Różnice określa wiele czynników, jak podejście do ludzkiej seksualności czy święcenia i sakry biskupie udzielane kobietom. Zdaniem bp. Longleya mocną stroną dokumentu jest ukazanie drogi, na której teologiczne wyrażanie „wspólnoty wiary” może i powinno prowadzić chrześcijan do podejmowania działań świadczących o stopniu osiągniętej jedności. Dokument słusznie uznaje, że „decyzje moralne, podejmowane zarówno indywidualnie, jak i we wspólnocie, bezpośrednio wpływają na stopień osiągniętej jedności”. Bp Longley zauważa, że obecne dyskusje w łonie Wspólnoty Anglikańskiej na temat homoseksualizmu i sakry udzielanej kobietom dotyczą nie tylko kościelnego prawodawstwa, ale samej doktryny. „Tam gdzie podjęto kroki oddalające anglikańskie diecezje czy prowincje kościelne od doktryny katolickiej oraz gdzie istnieje znaczny podział wewnętrzny, zostaje bardzo mało miejsca na podejmowanie wspólnych inicjatyw” – napisał katolicki komentator wydanego dokumentu. Zdaniem prał. Donalda Bolena dokument „Wspólne wzrastanie w jedności i misji” zasługuje na poważne studium i refleksję. Przedstawiciel Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan ma nadzieję, że stanie się on pomocą dla katolików i anglikanów na długiej drodze do pojednania. Opracowując go Anglikańsko-Katolicka Komisja okazała się uczciwa. Nie usiłowano twierdzić, że stopień jedności jest większy niż naprawdę, ani zacierać rzeczywistych różnic, nad którymi jeszcze trzeba pracować. „Nie ma wątpliwości, że wiele wysiłku włożono w zacieśnienie relacji katolicko-anglikańskich w ciągu minionych 40 lat, ani że ostatnie napięcia w USA i Kanadzie stworzyły tam poważne problemy w relacjach ekumenicznych – powiedział agencji CNS prał. Bolen. „Nie oznacza to, że w kwestii ekumenizmu nie można nic zrobić, ale podjęcie działań będzie wymagało uważnego rozeznania” – stwierdził przedstawiciel Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.