No i po Nabucco

Jan Cichy

GN 37/2013 |

publikacja 12.09.2013 00:15

Władze Rumunii swoim działaniem potwierdziły, że projekt gazociągu Nabucco West upadł. Tym samym nie udało się stworzyć niezależnego od Rosji połączenia pomiędzy Europą a dostawcami gazu.

Europa w kleszczach studio gn; żródło:www.politykaglobalna.pl Europa w kleszczach

Gazociąg Nabucco miał uniezależnić Europę (głównie południową) od rosyjskiego gazu. Miał transportować gaz z Iranu, Turkmenii, Azerbejdżanu i wschodnich części Turcji do Austrii, Bułgarii, Rumunii i na Węgry. Z tych krajów siecią gazociągów niebieskie paliwo mogło być transportowane do Włoch, Grecji czy Francji. Mogłoby, ale nie będzie.

Byli szybsi

Projekt budowy gazociągu Nabucco został włączony w program Trans-European Energy Network finansowany przez Unię Europejską, ale Unia okazała się za słabym patronem. Mocnym okazała się za to Rosja. Najpierw przez długie lata dyskutowano, czy inwestycja będzie opłacalna, kto ma na nią wyłożyć pieniądze i w jakich proporcjach. Moment przystąpienia do budowy ciągle odkładano. Miała się rozpocząć w 2006 roku, ale kolejne kraje ciągle zgłaszały jakieś pretensje, problemy i wątpliwości. Od dwóch, trzech lat szanse na budowę gazociągu nikły w oczach. W 2011 roku, mimo protestów Komisji Europejskiej, koncerny energetyczne z Włoch, Francji i Niemiec podpisały z rosyjskim Gazpromem umowę rozpoczynającą budowę Gazociągu Południowego – South Stream. Dwoma nitkami, od 2018 roku, ma płynąć gaz z Rosji po dnie morza do Bułgarii, a stamtąd przez Bałkany do Włoch i Austrii. Wtedy tę inwestycję postrzegano jako zagrożenie dla Nabucco. Dzisiaj wiadomo, że Rosjanie byli dla krajów południa bardziej przekonujący. – Byliście szybsi – powiedział do Władimira Putina węgierski premier Gyurscany w czasie uroczystego podpisania zgody na budowę Gazociągu Południowego. Gdy w 2011 roku Gunter Ettinger, brukselski komisarz ds. energii, przestrzegał, że South Stream zagraża interesom Europy, niektórzy jeszcze mieli nadzieję, że Nabucco, chociażby w okrojonej wersji (tzw. Nabucco West) powstanie. Co prawda tej decyzji nie ogłosiły jeszcze „czynniki brukselskie”, ale wiadomo, że Nabucco to przeszłość. Rumunia, w zasadzie jedyny kraj, który od początku był zwolennikiem budowy gazociągu, wystąpiła do Brukseli z prośbą o rekompensatę finansową z tytułu poniesionych na budowę i badania gazociągu środków.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.