Mufti skarży popa za książkę

Rzeczpospolita/a.

publikacja 11.10.2007 06:51

Prawosławny duchowny wydał książkę, w której dowodzi, że islam jest religią szatańską, i ostrzega chrześcijanki przed wychodzeniem za mąż za jego wyznawców - poinformowała Rzeczpospolita.

Dzieło o wymownym tytule „Małżeństwo z muzułmaninem” wywołało oburzenie islamskiego duchowieństwa Rosji. Zwierzchnik wyznawców tej religii w azjatyckiej części kraju mufti Nafigułła Aszirow już podał autora do sądu. „Po wyjściu za mąż za muzułmanina żona w żadnym razie nie może oczekiwać od niego wierności małżeńskiej” – ostrzega autor kontrowersyjnej publikacji, prawosławny misjonarz Daniił Sysojew. Wyznawca islamu nie tylko „ma prawo do posiadania czterech żon”, lecz może zawierać „małżeństwa tymczasowe trwające od godziny do roku”. Zdaniem Sysojewa ma to usprawiedliwiać korzystanie z usług prostytutek. Prawosławny duchowny dowodzi ponadto, że kobieta, która poślubi wyznawcę Allaha, „musi być przygotowana na ciągle poniżanie i traktowanie jak zwierzę” oraz bicie. „Koran nawołuje do karania żon w celu poprawienia ich charakteru” – pisze autor. Sysojew nie ogranicza się do ubolewania nad losem kobiet w hidżabie. Atakuje też podstawy konkurencyjnej religii, która może mieć w Rosji nawet 25 milionów wyznawców. Misję proroka Mahometa określa jako wynik inspiracji szatana. „Allah to idol, skonstruowany w umyśle Mahometa, będący parodią prawdziwego Boga” – stwierdza. – Wygląda na to, że chciałby zostać rosyjskim Salmanem Rushdiem – mówi o Sysojewie mufti Aszirow. Grozi, że prawosławny duchowny odpowie przed sądem nie tylko za obrazę uczuć religijnych jego współwyznawców, lecz także za sianie nienawiści w społeczeństwie. Według muzułmańskiego duchownego książka Sysojewa „mało się różni od karykatur Mahometa”, które w swoim czasie wywołały ostre protesty w świecie islamskim. Zdaniem prawników mufti ma wszelkie szanse na wygranie procesu. Według rosyjskich mediów będzie on przebiegał w atmosferze skandalu, bo Aszirow jest znany z braku tolerancji wobec prawosławia. Publicznie potępiał nauczanie podstaw prawosławnej kultury w szkole przy ambasadzie rosyjskiej na Kubie, dopatrując się w tym „pełzającej chrystianizacji”. Patriarchat moskiewski na razie milczy. Nieoficjalnie duchowni przyznają, że Sysojew poruszył problem spędzający sen z powiek nie tylko społeczności prawosławnej, lecz także naukowcom. Obliczyli oni, że po dziesięciu pokoleniach 70 proc. mieszkańców Moskwy będzie „skażonych” genetycznie przez przybyszów z północnego Kaukazu i Zakaukazia. Młodzi mężczyźni z tych regionów masowo migrują tu w poszukiwaniu pracy i żenią się z Rosjankami, nawracając je na islam. Już co czwarte małżeństwo w rosyjskiej stolicy jest mieszane pod względem etnicznym. – To forma ludobójstwa narodu rosyjskiego! – uważa prawosławny publicysta, profesor Moskiewskiej Akademii Duchownej diakon Andriej Kurajew.