Beatyfikacja budzi demony przeszłości?

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 30.10.2007 19:27

Watykan wyniósł w niedzielę na ołtarze 498 męczenników, którzy zginęli z rąk sił lewicowych podczas hiszpańskiej wojny domowej. - Kto zabijał, torturował i nadużywał władzy, ten nie może być błogosławionym - krzyczeli socjalistyczni demonstranci w Rzymie - donosi Gazeta Wyborcza.

Odprawiający mszę beatyfikacyjną kard. José Saraiva Martins odżegnywał się wczoraj od związku między największą beatyfikacją za pontyfikatu Benedykta XVI a planami socjalistycznego rządu José Luisa Zapatero, który wkrótce zamierza przeprowadzić przez Kortezy ustawę potępiającą dyktaturę frankistowską. Podczas hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-39 gen. Francisco Franco, wspierany przez hitlerowskie Niemcy, obalił legalne władze II Republiki wspomagane przez Związek Radziecki. W brutalnych prześladowaniach zginęło ok. 250 tys. ludzi - jedna piąta to ofiary sił broniących Republiki (w tym kilka tysięcy księży i zakonnic), reszta - frankistów. Kilkudziesięcioletni reżim Franco kosztował życie tysięcy kolejnych ofiar. Dla wielu Hiszpanów wyniesienie na ołtarze 491 księży, zakonnic i zakonników oraz siedmiu świeckich, którzy zginęli w podczas wojny domowej z rąk sił walczących w obronie lewicowego rządu II Republiki, stała się odpowiedzią na inicjatywę Zapatero. Forsowana przez hiszpańską lewicę ustawa ma m.in. otworzyć drogę do rehabilitacji ofiar frankizmu i umożliwić procesy o odszkodowania za represje z okresu prawicowej dyktatury. Tym samym rozdrapuje na dobre stare rany, czego świadomie nie robiono dla dobra pokojowej i demokratycznej transformacji po 1975 r. - Milczenie było podstawą pojednania w Hiszpanii. Dziś zaczyna odżywać pamięć o cierpieniach i podziałach. Nie wiem, czy inicjatorzy ustawy zastanowili się, czy warto ryzykować ożywianiem konfliktów - tłumaczył niedawno Mariano Rajoy z konserwatywnej Partii Ludowej. Dlatego papież Benedykt XVI wezwał wczoraj ponad 30 tys. hiszpańskich pielgrzymów do narodowego pojednania. - Niech wybaczenie beatyfikowanych męczenników dla ich oprawców będzie źródłem siły dla pojednania i pokojowego współżycia we współczesnej Hiszpanii - mówił papież. Wbrew jego apelom kontrowersyjna beatyfikacja, którą odkładano od końca lat 80., na razie zaognia historyczne spory nie mniej niż projekt ustawy premiera Zapatero. Wczoraj socjalistyczni demonstranci pod rzymskim kościołem św. Eugeniusza pokazywali przechodniom kopię "Guerniki" Pabla Picasso, która upamiętnia zbrodnie frankistów. - Nowi błogosławieni, do których będziecie się modlić, popierali morderców - przekonywali. Hiszpański Kościół w latach 30. był jednoznacznie wrogi Republice, za co spotykał go odwet jeszcze przed wybuchem wojny. Po opublikowaniu przez hiszpańskiego prymasa kard. Pedro Segurę listu wyraźnie sympatyzującego z usuniętą monarchią, w 1931 r. wybuchły antykościelne zamieszki - spalono ponad 100 kościołów i klasztorów. Po rozpoczęciu wojny domowej biskup Salamanki Pla y Deniel ogłosił list pasterski "Dwa miasta", w którym uznał wojnę domową za klasyczną krucjatę oraz akt odwiecznej walki Dobra i Zła. Prymas Hiszpanii w 1937 r. zredagował zbiorowy list hiszpańskich hierarchów do biskupów świata, w którym jednoznacznie brał stronę frankistów. Siły Republiki traktowały więc sprzymierzony z prawicą Kościół jako wroga, co było przyczyną fali mordów kleru. Wielu księży, którzy maszerowali na front z prawicowymi oddziałami, było potem podporą reżimu Franco przez długie powojenne dekady. - Chciałbym prosić o zrozumienie dla duchownych, którzy popierali reżim frankistowski. Byli oni świadkami lub ofiarami prześladowań z okresu wojny domowej. Po tak krwawych represjach nie należy się dziwić, że Kościół traktował Franco jak obrońcę - tłumaczył niedawno mediom bp Juan José Asenjo z Kordoby. - Wynosząc tych męczenników na ołtarze, bronimy swej tożsamości. Niech ci, którzy zginęli za wiarę, będą dla nas wzorem katolicyzmu niebojaźliwego i odważnie broniącego swych prawd - mówił wczoraj na placu św. Piotra kard. José Saraiva Martins. Choć część hiszpańskich duchownych ponoć odradzała mu robienie aluzji do współczesnej polityki podczas tak kontrowersyjnych uroczystości, to kardynał odniósł się wczoraj do potrzeby obrony rodziny oraz życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Eutanazja, małżeństwa homoseksualne, ułatwienia w rozwodach to główne punkty konfrontacji między lewicowym rządem Hiszpanii a Kościołem.