Sensacyjne kulisy wyjścia "Ruskich"

Jędrzej Rams

publikacja 17.09.2013 08:06

Gen. Zdzisław Ostrowski, delegat Rządu RP do spraw pobytu wojsk Federacji Rosyjskiej w Polsce w 1993 r., zdradza szczegółu wycofania się Rosjan z naszego kraju.

Legnicka Kuria Biskupia Jędrzej Rams Legnicka Kuria Biskupia
Przekazanie przez gen W. Dubynina tzw. Domu Oficera na ręce kard. H. Gulbinowiczowicza było wymownym symbolem zmian zachodzących wówczas w Polsce.

Dzisiaj mija 20. rocznica wyjazdu z Polski ostatnich żołnierzy Federacji Rosyjskiej. Dokładnie 17 września 1993 roku prezydent RP Lech Wałęsa przyjął na dziedzińcu Belwederu meldunek o wyjeździe złożony przez oficerów Armii Rosyjskiej. W ten sposób, po prawie 50 latach, ostatni żołnierze ze wschodu opuścili Polskę.

O tamtych wydarzeniach opowiada gen. Zdzisław Ostrowski, ówczesny pełnomocnik Rządu RP ds. pobytu wojsk Federacji Rosyjskiej w Polsce. Odwiedził on w ostatni weekend Legnicę, z której żegnał wyjeżdżających żołnierzy rosyjskich. I tak opowiadał o tych ostatnich dniach ich pobytu. Pierwotne umowy (z 22 maja 1993 r.) między Lechem Wałęsą a Borysem Jelcynem zakładały wycofanie wojsk do 31 grudnia 1993 roku. Nagle, bez uprzedzenia, pojawiła się data o trzy miesiące wcześniejsza, czyli połowa bądź koniec września 1993 roku.

- Na kilka dni przed 17 września 1993 roku, do dyrektora mojego biura zadzwonił gen. Władimir Bryzgun. Prosił o załatwienie w Warszawie miejsc w hotelu, ponieważ 17 albo 18 września Sensacyjne kulisy wyjścia "Ruskich"   Jędrzej Rams /GN Jeden z budynków w tzw. Kwadracie służy dzisiaj Caritas Diecezji Legnickiej ostatnia grupa rosyjskich żołnierzy będzie meldować się w Belwederze. Ja byłem zdziwiony, spytałem go "kto ci o tym powiedział, skąd taki pomysł?". Okazało się, że za moimi plecami, plecami pełnomocnika rządu, ale i samego rządu Rzeczypospolitej Polskiej kierowanego wówczas przez Hannę Suchocką, Lech Wałęsa dogadał się z Rosjanami o wcześniejszej dacie wyjazdu. Takie dogadywanie się za plecami osób odpowiedzialnych prawnie, mogło się dziać tylko w Polsce. To był okres wojny na górze, każdy chciał mieć swój sukces. Prezydent Wałęsa był łasy na sukcesy. Gdy pytał mnie o  techniczne możliwości wcześniejszego wycofania Rosjan, podawał argumenty, że "zbliżają się wybory, społeczeństwo będzie łase na taki sukces, chętnie pójdą zagłosować". I dopiął swego wycofując Rosjan w symboliczny dzień 17 września - opowiada po latach gen. Zdzisław Ostrowski.

Według gen. Zdzisława Ostrowskiego przyspieszenie było możliwe dzięki obietnicy złożonej przez Lecha Wałęsę Rosjanom, na zielone światło na tworzenie polsko-rosyjskich spółek joint-venture. Przeciwny temu były rządy m.in. Jana Olszewskiego oraz Hanny Suchockiej. Osią konfliktu było, jak mówi gen. Ostrowski, zamieszanie z pojmowaniem własności przez Rosjan. Oni chcieli wnosić do spółek mienie z ich byłych baz wojskowych. A to mienie, na podstawie umowy rządu PRL z rządem ZSRR z 1956 roku, było tylko użyczone wojsku radzieckiemu. Ciągle stanowiło własność Skarbu Państwa.

Zanim jednak doszło do tej historycznej chwili i ogólnonarodowej radości z wycofania Rosjan, biuro pełnomocnika rządu ds. pobytu wojsk Federacji Rosyjskiej musiało niejednokrotnie walczyć z Rosjanami o mienie oraz zachowanie twarzy. Tak było w bardzo wielu miejscach kraju. Rosjanie opuszczając jednostki i poszczególne obiekty zostawiali je w totalnie zdewastowane. Rosjanie też, mimo, że według nas wycofywali się "pokonani", cały czas próbowali pokazywać, że to oni ciągle mają władzę.

Sensacyjne kulisy wyjścia "Ruskich"   Jędrzej Rams /GN Wnętrze b. Domu Oficera zostało gruntownie wyremontowane i przebudowane. Dzisiaj jest tu m.in. kaplica Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Legnickiej Dobrym tego przykładem jest próba medialnego rozegrania faktu przekazania tzw. Domu Oficera w Legnicy przez Rosjan stronie polskiej, a dokładnie władzom kościelnym. Już wówczas zadecydowano, że Dom Oficera zostanie przekazany Kościołowi na potrzeby nowo powstającej diecezji legnickiej.

Gen. Wiktor Dubynin, dowódca Północnej Grupy Wojsk,  chciał zwołać konferencję prasową, na którą zaprosił wielu znanych dziennikarzy, również zagranicznych. Chciał na niej uroczyście i w blasku fleszy przekazać dokumenty dot. Domu Oficera na ręce kard. Henryka Gulbinowicza, metropolity wrocławskiego. Byłoby to jednak złamanie nie tylko dobrych obyczajów, lecz również prawa, ponieważ to nie Rosjanie byli właścicielami użytkowanego przez siebie mienia, lecz było nim Państwo Polskie. A to komisja gen. Ostrowskiego przygotowywała dokumenty obiektów a następnie uczestniczyła w ich przekazywaniu wojewodom poszczególnych miejsc.

Ostatni żołnierze wojsk Federacji Rosyjskiej odjechali z warszawskiego Dworca Wschodniego 18 września 1993 roku.

Z mienia użytkowanego przez Armię Radziecką i jej następczynię, Kościół diecezji legnickiej otrzymał m.in. budynki w tzw. kwadracie w Legnicy, w których dzisiaj funkcjonują m.in. Legnicka Kuria Biskupia, rezydencja Biskupa Legnickiego, Annus Propedeuticus Wyższego Seminarium Duchownego., Caritas Diecezji Legnickiej czy Dom Księży Emerytów. Z byłego kina powstał kościół pw. św. Józefa Opiekuna Zbawiciela.

Budynek dowództwa Północnej Grupy Wojsk Radzieckich pełni dzisiaj funkcję siedziby dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.