Kościół wzmacnia się mimo opinii o upadku wiary

Katarzyna Bartman (Dziennik)/wiara.pl/a.

publikacja 23.11.2007 16:19

Odnowa Kościoła w Europie to fakt, mimo że media głoszą tezę o upadku wiary - uważa kard. Tarcisio Bertone.

Z kard. Tarcisio Bertone, sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej rozmawia Katarzyna Bartman (Dziennik) Katarzyna Bartman: Niedawno, podczas konferencji międzynawowej w Krakowie, na której omawiane były problemy integracji europejskiej, Eminencja powiedział, ze Kościół w Europie Zachodniej przeżywa prawdziwe odrodzenie wiary. Kiedy się ono rozpoczęło i jak przebiega proces tej odnowy? Kardynał Tarcisio Bertone: Odnowa Kościoła w Europie to fakt, mimo że media głoszą tezę o upadku wiary. Dzieje się coś dokładnie przeciwnego. Nawet w społeczeństwach, które uznawane są za bardziej laickie, niż inne, - podam dla przykładu Francję, - obserwujemy odnowę. Wystarczy, że przypomnimy to, co zrobił dla Paryża i Francji niedawno zmarły kardynał Jean-Marie Lustiger. To było wielkie odrodzenie, widoczne chociażby w liczbie powołań do życia zakonnego i religijnego. Do tej odnowy życia chrześcijańskiego w Europie przyczynił się bardzo - i nie mówię tego dlatego, że przeprowadzamy ten wywiad w Polsce (rozmowa odbyła sie 15 września w Krakowie – przy. red.), ale z przekonaniem -, Jan Paweł II. Dzięki Jego świeżym i nowatorskim pomysłom możliwa była tak głęboka odnowa moralna i religijna całej Europy. Powiedziałem Mu o tym, kiedy byłem jeszcze arcybiskupem Genui. Obserwowałem jak młodzież na świecie przyjmuje Jego nauczanie, począwszy od słów wypowiedzianych na Światowych Dniach Młodzieży. Te spotkania wzbudzały nie tylko wielki entuzjazm młodzieży, ale nakłaniały ją do nawiązania głębszych relacji z Bogiem i wzbudziły wiele powołań. Oczywiście, Jan Paweł II nie dokonał tej rewolucji sam, ale z pomocą Pasterzy Kościołów, które odwiedzał, kapłanów i ludzi świeckich, świadków wiary. Fenomen Jego pontyfikatu to również wielka liczba ruchów religijnych, grup inspirujących się duchem Ewangelii i cechujących się zaangażowaniem charytatywnym. Ludzie ci, jako wolontariusze pracują na rzecz bliźnich. Są ich dziś tysiące, a nawet miliony. - Czy niedawna decyzja Benedykta XVI o przywróceniu rytuału łacińskiego w nabożeństwach nie podzieli odradzającego się właśnie Kościoła? - Istnieje pewien problem gdyż niektórzy nie rozumieją jeszcze tej propozycji, którą podsuwa im Benedykt XVI. Msza w rycie łacińskim nie jest obowiązkiem, ale możliwością. Papież nadał upoważnienie kapłanom do odprawiania według dawnego rytu bez specjalnego zezwolenia biskupa. Msza łacińska ma tak bogatą historię, jak bogate jest dziedzictwo chrześcijaństwa. Odrzucając ją, odsunęlibyśmy cały dorobek przeszłości. Dlaczego Kościół nie miałby zatem przywrócić tej wartości i ponownie wprowadzić liturgię w języku, który był przez wieki motorem przekazu wielkiego nauczania wynikającego z doświadczeń chrześcijańskich i humanistycznych? Łacina jest ważnym narzędziem dla zrozumienia rozwoju ludzkości, i - co podkreślam - szczególnie dla Europejczyków. Jest to język wciąż uniwersalny. W Chinach, na wielu tamtejszych uniwersytetach, wykłada się łacinę. Widziałem niedawno dwie konwencje podpisane przez Uniwersytety w Pekinie i Szanghaju dotyczące kształcenia nauczycieli łaciny. Chiny odkrywają na nowo wartość łaciny jako nośnika wielkiego orędzia dla ludzkości, a my w Europie przeciwnie, odsuwamy ją, prawie buntujemy się, bo Benedykt XVI zaproponował przywrócenie tego języka i dawnej liturgii. - Często podkreśla Eminencja, że Unia Europejska jest ojczyzną wartości. Czy wartości wyznawane w Turcji, to również wartości europejskie? Pytam o to, bo integracja Turcji z Europą rodzi wiele problemów. Unia Europejska nie chce ryzykować szybkiego przyłączenia tego kraju do Wspólnoty. Czy oznacza to, że Europejczycy są egoistami? Czy może racjonalistami którzy bronią swoich wartości? - Islam bez wątpienia jest kwestią, która jednoznacznie kojarzy się z turecką akcesją. Nie mam jednak wątpliwości, że świat muzułmański jest nośnikiem pewnych wartości. Dla jego wyznawców wielką wartością jest np. obecność Boga w życiu osobistym i publicznym. Wartość, którą my w Europie trochę zagubiliśmy, a należałoby ją z powrotem odzyskać. Muzułmanie, na przykład, mają wielkie poczucie swej tożsamości, jak również cechuje ich umiłowanie ojczyzny (amor patriae) – cechy, które my częściowo zatraciliśmy. To samo dotyczy modlitwy. Wystarczy porozmawiać z muzułmanami, by przekonać się jak wielką wartość jej przypisują. Pewne z modlitw muzułmańskich, które są rozmowami ludzi rozmiłowanych w Bogu, podobne są nieco do naszych psalmów. To są podobieństwa.

Są też i różnice. Obserwowaliście pewnie podróż Benedykta XVI do Turcji w 2006 r. i słowa które zostały tam wypowiedziane, także te które ja wypowiedziałem. Wejście Turcji do Wspólnoty jest uzależnione od spełnienia wszystkich warunków stawianych przez nią. Póki Turcja ich nie wypełni, jej przyjęcie nie będzie możliwe. Wracając do pytania, czy opóźnienie akcesji Turcji jest próbą ochrony Europy, czy tylko czystym egoizmem, odpowiadam: jedno i drugie. Z pewnych powodów Europa powinna się chronić, ale protekcjonizm stosowany przez nią nie jest pozbawiony nieuzasadnionego egoizmu. Trzeba dobrze przemyśleć argumenty za i przeciw, z jednej strony strzec własnej tożsamości, ale z drugiej być otwartymi na tych, którzy przychodzą. Wszyscy jesteśmy braćmi, wszyscy jesteśmy dziećmi jedynego Boga, obdarzeni jesteśmy talentami, posiadamy ten sam bagaż genetyczny, inteligencję i zdolność do kochania. Dlatego nie można automatycznie uważać, że jeden naród jest lepszy od drugiego. - Na długo jeszcze przed swoją śmiercią Jan Paweł II ustanowił Eminencję powiernikiem trzeciej tajemnicy fatimskiej. Zna ksiądz Kardynał to niezwykłe przesłanie. Czy dopełniło się ono wraz z odejściem Papieża? Czy też wciąż się wypełnia na naszych oczach? - Trzecia tajemnica fatimska nie zamyka biegu historii. Wciąż jesteśmy świadkami jej wypełniania się. Interpretacja Kościoła (została opublikowana w 2000 r. - przy. red.), szczególnie komentarz kardynała Josepha Ratzingera, jest próbą wyjaśnienia męczeństwa Jana Pawła II, ale przede wszystkim męczeństwa i tragedii, których doświadczył i wciąż doświadcza Kościół na całym świecie. Filozof Blaise Pascal mówił, że Kościół będzie cierpiał do końca świata, jak Chrystus cierpi za nas nieustannie. Tajemnica Krzyża wciąż wytycza drogę Kościołowi i dlatego trzecia tajemnica fatimska dotyczy również przyszłości: trzeciego, czwartego i piątego tysiąclecia. To aktualny apel o nawrócenie i niewyrzucanie Boga z naszego życia. Apel do pokuty, wyrzeczenie się hedonizmu na rzecz większej solidarności. - Przybył Eminencja do nas na beatyfikację marianina, o. Stanisława Papczyńskiego. Cała Polska czeka na wiadomości z Watykanu o beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II. Kiedy może nastąpić wyniesienie Papieża-Polaka na ołtarze? - Wszyscy czekamy na tę beatyfikację. Nie chcemy robić wyjątków w tradycji i prawodawstwie Kościoła. Widzimy jednak, że ten proces szybko postępuje. Są już cuda. Nie będzie też trudno udowodnić heroizm papieskich cnót, bo wszyscy jesteśmy tego świadkami. Sądzę, że to może znacząco przyspieszyć cały proces. - Jak Eminencja ocenia aktualną sytuację w polskim Kościele, szczególnie w kontekście Radia Maryja? - Choć goszczę w Polsce, jestem Sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej i śledzę życie Kościoła w waszym kraju tak, jak życie wspólnot chrześcijańskich w innych krajach. Sprawę Radia Maryja powierzam Konferencji Episkopatu wiedząc, że jest to sprawa wewnętrzna Kościoła w Polsce. Tak twierdzą biskupi polscy. - Zatem oznacza to, że Watykan nie rozwiąże konfliktu związanego z rozgłośnią redemptorystów, ale pozostawi go Kościołowi w Polsce? - Powiedziałem, że jest to sprawa dotycząca Kościoła w Polsce i przy wszystkich zasługach Radia Maryja, trzeba ją rozważyć, a muszą to zrobić polscy biskupi. Respektujemy zasadę pomocniczości nie zawsze przestrzeganą przez rządy państw europejskich i przez innych. Rozmawiała Katarzyna Bartman (Dziennik)