Nie oskarżajcie biskupów o współpracę z SB

Dziennik/Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 24.11.2007 05:02

- Oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę ze służbą bezpieczeństwa PRL jest merytorycznie bezpodstawne, gdyż pozbawione dowodów - napisali biskupi w wydanym wczoraj komunikacie. Podkreślili, że solidaryzują się z „głosem biskupów, którzy z bólem lub oburzeniem reagują na takie insynuacje zgłaszane pod ich adresem" - napisał Dziennik.

Materiały organów bezpieczeństwa PRL dotyczące duchownych badano od roku. W październiku 2006 r. prace rozpoczęła powołana przez Konferencją Episkopatu Polski Kościelna Komisja Historyczna. Od marca 2007 r. sprawą zajmował się Zespół ds. Oceny Etyczno--Prawnej. Po wczorajszych obradach Konferencji Episkopatu Polski w Częstochowie biskupi wydali komunikat w tej sprawie. - Oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę ze służbą bezpieczeństwa PRL jest merytorycznie bezpodstawne, gdyż pozbawione dowodów. Toteż szerzenie pogłosek o rzekomej współpracy tych biskupów ze służbami bezpieczeństwa zespół uznaje za gruntownie niesprawiedliwe, podważające ich dobre imię, a przez to wysoce krzywdzące - czytamy w nim. Biskupi podkreślają, że niektóre materiały IPN oraz wypowiedzi części zainteresowanych biskupów mogą świadczyć, że niektóre kontakty były „nieroztropne”. Podkreślili jednak, że w ówczesnej sytuacji społecz-no-politycznej „były one często nieuniknione i odbywały się za wiedzą władz kościelnych”. Biskupi zapowiedzieli również opublikowanie istotnych wyników swoich badań. Dokumentacja prac Kościelnej Komisji Historycznej zostanie też przekazana Stolicy Apostolskiej. - Kościół jest jak dotąd jedynym środowiskiem, które w sposób uporządkowany zdecydowało się na zbadanie historycznej wartości archiwaliów IPN oraz etyczno-prawną ocenę postaw osób, których te materiały dotyczą - podkreślono w komunikacie. Na ten temat napisała tez Gazeta Wyborcza: Powołane przez Kościół komisje zakończyły badania materiałów SB o polskich biskupach. Orzekły, że żaden z wymienianych tam duchownych nie może być nazywany świadomym i dobrowolnym współpracownikiem SB. Przechowywane w archiwach IPN dokumenty o duchownych, którzy dziś kierują polskim Kościołem, badały powołane przez Episkopat kościelna komisja historyczna oraz Zespół ds. Oceny Etyczno-Prawnej. Wyniki prac wczoraj przedstawiły biskupom obradującym na Jasnej Górze. - Na pytania, czy wymienieni w dokumentach SB biskupi współpracowali dobrowolnie i świadomie, bez wiedzy swoich biskupów, czy tą współpracą wyrządzili komuś krzywdę, odpowiedź była negatywna - zapewnia abp Leszek Sławoj Głódź, łącznik między Episkopatem i komisją historyczną. W komunikacie po zebraniu plenarnym KEP, powołując się na sprawozdanie Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej, biskupi stwierdzili: "Oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę ze służbą bezpieczeństwa PRL jest merytorycznie bezpodstawne, gdyż pozbawione dowodów". W myśl komunikatu "szerzenie pogłosek o rzekomej współpracy tych biskupów ze służbami bezpieczeństwa jest gruntownie niesprawiedliwe i krzywdzące. A w przypadku niektórych duchownych ich kontakty ze służbami PRL można uznać raczej za nieroztropne, choć w tamtych czasach często nieuniknione". Przypomnijmy, że w czerwcu kościelna komisja historyczna ujawniła, że bezpieka zarejestrowała kilkunastu biskupów jako TW. Nie podano ich nazwisk, ale wczoraj abp Głódź zapowiedział: - Zebrany materiał zostanie opublikowany. To materiał niezwykle cenny historycznie. Może być przykładem, w jaki sposób inne środowiska mogą się zmierzyć z własną przeszłością, bo polski Kościół katolicki był pierwszym, który to uczynił - podkreślał. Opracowanie i zebrana dokumentacja trafi także do Watykanu. Żadnej wzmianki na temat 342. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski nie zamieściła Rzeczpospolita.