Oratorium maryjne

Nasz Dziennik/a.

publikacja 30.11.2007 06:21

"Siedem pieśni Marii" to tytuł nowego oratorium. Jego autor - Zbigniew Książek, napisał je jako dziękczynienie za cud wyproszony w sanktuarium Matki Bożej w Leśniowie dla umierającego syna jego kolegi - czytamy w Naszym Dzienniku.

Po raz pierwszy oratorium wykonane zostało 26 września 2007 r. w Kieleckim Centrum Kultury. Dwupłytowy album, który jest rejestracją tego niezwykłego koncertu, zachwyca każdego słuchacza. Słuchając "Siedmiu pieśni Marii" wędruje się razem z artystami przez życie Maryi. Jesteśmy przy Zwiastowaniu, Nawiedzeniu, obserwujemy cud Narodzin Jezusa oraz Jego Mękę i Zmartwychwstanie. Każda pieśń jest poprzedzona fragmentem Ewangelii, który niejako ją zapowiada. Całość kończy przepiękna inwokacja do Matki Bożej Leśniowskiej. - Tym oratorium chcieliśmy niejako uczcić Rok Rodzin, który w Leśniowie obchodziliśmy, i podziękować Maryi za jej opiekę nad tymi, którzy się Jej polecają. W Leśniowie bowiem Maryja zsyła morze łask - mówi o. Zbigniew Ptak, przeor klasztoru Ojców Paulinów w Leśniowie. Świadkiem tych łask jest sam autor - Zbigniew Książek: - Dowiedziałem się, że syn mojego przyjaciela umiera na sepsę. Zadzwoniłem do Leśniowa i poprosiłem o modlitwę. Niedługo potem ten chłopak jeździł na nartach. Jakże miałbym o tym nie świadczyć, nie dziękować? - mówi artysta. Muzykę do maryjnego oratorium napisał Bartłomiej Gliniak. Jest ona bardzo bogata i zarazem skromna. Jak to wytłumaczyć? Nie wiem. Wciąga człowieka w świat wiary, uspokaja, wycisza. Każda część oratorium niesie z sobą jakieś przesłanie, a niosą je właściwie dobrane środki muzycznego wyrazu. W moich uszach wciąż brzmi przepiękna pieśń o Matce Bożej Zielnej, o tym jak budzi życie, dzięki czemu cały świat pięknieje. Podczas oratorium padają i takie słowa: "Życie, ach życie/ Choć pierwej ranisz, niż uśmiercasz/ Olśniewasz mnie i trwam w zachwycie/ Z każdym mocniejszym drgnieniem serca/ Boś wiara w to, że ma sens życie". "W tych właśnie fragmentach poezji Zbigniewa Książka, które zamyka modlitewny zwrot do Matki Boskiej Leśniowskiej, każdy ze słuchaczy odnajdzie siebie, z własnymi lękami, bólem i niepewnością, ale także z nadzieją, ufnością i zawierzeniem" - tak w swojej recenzji o "Siedmiu pieśniach Marii" napisał znany krytyk Stefan Münch.