List na Adwent Arcybiskupa Białostockiego

www.bialystok.opoka.org.pl/a.

publikacja 02.12.2007 10:08

Dlaczego mamy być uczniami? Odpowiedź czerpiemy z tego, czym jest rzeczywistość naszego życia i kim jest Jezus Chrystus - czytamy w adwentowym liscie metropolity białostockiego abp. Edwarda Ozorowskiego.

Publikujemy cały tekst listu: Bądźmy uczniami Chrystusa List pasterski na pierwszą niedzielę Adwentu Umiłowani w Chrystusie Panu! W pierwszą niedzielę Adwentu rozpoczynamy nowy rok duszpasterski. Jego hasłem są słowa: Bądźmy uczniami Chrystusa. Streszczają one naukę ewangeliczną i przekazują polecenie Chrystusa: "Idźcie i czyńcie uczniów wśród wszystkich narodów" (Mt 28, 19a). Słysząc te słowa, stawiamy pytanie: 1. Dlaczego mamy być uczniami? Odpowiedź czerpiemy z tego, czym jest rzeczywistość naszego życia i kim jest Jezus Chrystus. Człowiek nosi w sobie pragnienie szczęścia i czyni różne wysiłki, by je osiągnąć. Codzienna rzeczywistość jednak niweczy jego plany i burzy sny o szczęściu. Wielu ludzi z tego powodu załamuje się lub schodzi na margines życia. Czują się oni nikomu niepotrzebni i osamotnieni. Jezus Chrystus wszedł w nasz świat, pokazał w nim drogę, na której można być szczęśliwym i dojść do pełni szczęścia. Objawił, iż Bóg nie przestał kochać człowieka, zna każdego po imieniu i daje każdemu możliwość zjednoczenia się z Nim jako pełnią prawdy, dobra i piękna. W świetle tego objawienia nikt nie żyje na peryferiach. Każdy, kto jest z Chrystusem, znajduje się w centrum życia, jest ważny, bo ma dla kogo żyć. Może kochać, bo jest kochany przez samego Boga. Otrzymał od Boga wielki dar: dany i zadany, owocujący przy odwzajemnieniu. Przyjmowanie go jest uczeniem się Chrystusa. 2. Co znaczy być uczniem Chrystusa? Współcześnie uczenie sprowadza się do przekazywania wiedzy lub wyrabiania umiejętności. Istnieje instytucja ucznia i nauczyciela. W czasach Chrystusa był uczeń i mistrz. Nauczyciel spełnia swą rolę, gdy przekazuje uczniowi wiedzę. Stąd zwykle uczeń potem startuje w życiu od punktu, do którego doszedł nauczyciel. Inaczej jest z mistrzem. On zawsze pozostaje niedościgniony. Takim jest Jezus Chrystus, który powiedział: "Nie jest uczeń nad mistrza" (Mt 10, 24). Być uczniem Chrystusa nie oznacza znać Ewangelię na pamięć ani odmawiać wszystkie modlitwy ułożone przez Kościół. Uczniem Chrystusa jest człowiek zjednoczony z Chrystusem i zachowujący Jego przykazania. Święty Paweł napisał: "Postanowiłem ... nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego" (1 Kor 2, 2). I dodał: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus" (Ga 2, 20). Chrystus zaś wyjaśnił: "Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać" (J 14, 23). Godność ucznia Chrystusa płynie z jego zjednoczenia ze swoim Mistrzem, z jego uczestnictwa w życiu Bożym. Dokonuje się to na drodze wiary, sakramentów świętych i przestrzegania przykazań Bożych. Uczeń Chrystusa pamięta o tym, czyim jest uczniem i co ma czynić, aby nim być coraz bardziej.

3. Czy uczniem Chrystusa mamy być przez całe życie? W życiu świeckim szkoła trwa przez określony czas. A potem idzie się do pracy. Nieukiem byłby ten, kto chciałby przez całe życie chodzić do szkoły. W szkole Chrystusowej jest inaczej. Uczymy się w niej bowiem wiary, a nie świeckich przedmiotów. Dopóki żyjemy na ziemi, nie możemy dojść dalej niż do wiary. Nie jest to jakakolwiek wiara, lecz ta, której domaga się od nas Chrystus. Uczymy się wierzyć, że Jezus jest Chrystusem, tzn. Mesjaszem, Zbawicielem i że poza Nim nie ma dla człowieka ratunku. Uczymy się wyznawać, że zbawienie przyszło przez krzyż i nie ma innej drogi do życia wiecznego, jak tylko przez zanurzenie się w śmierci Chrystusa. "Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy" (Rz 6, 8). Tak rozumiana wiara nie jest teorią. Jest mocą, siłą, światłem, "poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy" (Hbr 11, 1). Wiarą się żyje na co dzień, wiarę się zdobywa, wiara jest owocowaniem łaski przyjętej i odwzajemnionej. 4. Jak uczyć się Chrystusa w codziennym życiu? Pierwszymi nauczycielami wiary są rodzice. Szczęśliwe są te dzieci, które mają rodziców wierzących i praktykujących. Gorzej jest z tymi, którzy pozostają w domach opieki. Wtedy obowiązek wprowadzenia dziecka w życie chrześcijańskie spoczywa na wychowawcach. Środowiskiem nauki wiary jest Kościół. Jest on bowiem ludem Bożym wyznającym imię Chrystusa. W Kościele głosi się Słowo Boże i sprawuje się sakramenty święte. Kościół też prowadzi posługę miłości Chrystusowej. Każdy, kto chce być żywym członkiem Kościoła, powinien wejść w nurt jego codziennego życia. Nowy rok duszpasterski daje sposobność do tego, by ukierunkować wszystkie praktyki kościelne na zdobywanie umiejętności ucznia Chrystusowego. Temu celowi winny służyć: katecheza, przepowiadanie, udział we Mszy Świętej, w przyjmowaniu sakramentów świętych i w posługach charytatywnych. Godność ucznia Chrystusowego nobilituje wszystkie czynności, funkcje i zajęcia ludzkie. Żadne z nich nie są przez nią uszczuplone lub wyeliminowane. 5. Czy uczeń Chrystusa może czynnie występować w świeckim życiu? Błędnym jest mniemanie, że niektóre dziedziny życia publicznego, jak np. polityka, ekonomia, są niedostępne dla uczniów Chrystusowych. Z takiego przekonania rodzi się wiele szkód dla społeczeństwa. Bez moralności ewangelicznej bowiem życie społeczne zamienia się w dżunglę. Człowieka traktuje się jak towar, a stanowiska publiczne jak trampoliny do osiągania zysku. Wszystko powoli zmienia się na gorsze. Jezus Chrystus uczył, że być Jego uczniem znaczy przede wszystkim być człowiekiem, kierować się bezinteresowną miłością i tworzyć komunię osób, dbać o sprawy ziemskie i nigdy nie zapominać o celu ostatecznym, jakim jest przebywanie na zawsze z Bogiem. Obecność uczniów Chrystusowych w świecie posiada walor świadectwa. Wystarczy, że tacy ludzie będą pośród innych. Nie muszą oni wygłaszać płomiennych mów. Swoim życiem będą wskazywali na Chrystusa. Jezus Chrystus powiedział: "Kto się przyzna do mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych" (Łk 12, 18). Na piękne dzieło wyznawania Chrystusa przed ludźmi z serca błogosławię. Abp Edward Ozorowski METROPOLITA BIAŁOSTOCKI