Bez sprawozdania od księdza fiskus nie uzna darowizny

Gazeta Prawna/a.

publikacja 06.12.2007 08:31

Podatnicy, którzy skorzystali z odliczenia darowizny na Kościół, mogą mieć problemy z fiskusem. W ciągu dwóch lat od przekazania darowizny powinni bowiem uzyskać od obdarowanego sprawozdanie, na co zostały przeznaczone pieniądze. Problem w tym, że z przepisów nie wynika, w jakiej formie ani jak szczegółowe powinno ono być - przestrzega Gazeta Prawna.

Dla fiskusa to dobry sposób, żeby żądać zwrotu ulgi wraz z odsetkami, zwłaszcza że w ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego to na podatniku ciąży obowiązek przedstawienia prawidłowego sprawozdania. Ulga od lat budzi kontrowersje. Wiceminister finansów Jacek Dominik, który odpowiada za podatki, powinien możliwie szybko zająć się ustawowym doprecyzowaniem formy sprawozdania, co ułatwiłoby życie podatnikom - apeluje Gazeta Prawna. Dalej czytamy: Odliczenie darowizny kościelnej to obecnie najbardziej intratna ulga podatkowa. Tym bardziej, że nie jest limitowana. Oznacza to, że podatnik, który przekaże darowiznę kościelnej osobie prawnej na działalność charytatywno-opiekuńczą może całą kwotę odliczyć w zeznaniu rocznym. Pozwalająca na dużą podatkową korzyść ulga, przy tym obwarowana tylko kilkoma warunkami, od lat budzi poważne wątpliwości. Organy podatkowe w różny sposób próbują ograniczyć odliczenia podatników. Ostatnie orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego mogą im to znacznie ułatwić. W kolejnym orzeczeniu sąd wyjaśnił, że sprawozdanie, jakie musi uzyskać podatnik, powinno być bardzo szczegółowe. Dlatego nie wystarczy napisać, że pieniądze z darowizny zostały przeznaczone na obiady dla dzieci. Problem w tym, że z przepisów nie wynika ani w jakiej formie, ani jak szczegółowe powinno być sporządzone sprawozdanie. Choć eksperci nie są do końca zgodni w swoich ocenach, uważają, że mało precyzyjny przepis powinien być interpretowany na korzyść podatników. A jeśli fiskus chce przeciwdziałać nadużyciom, ustawodawca powinien doprecyzować przepisy. Spory dotyczące darowizn kościelnych od lat trafiają na wokandę NSA - przypomina Gazeta Prawna. - Szala sprawiedliwości raz przechyla się w stronę podatników, a raz w stronę fiskusa. W 2005 roku NSA potwierdził, że ulga mimo zmian przepisów nadal obowiązuje (uchwała całego składu Izby Finansowej NSA z 14 marca 2005 r., sygn. akt FPS 5/2004, opublikowana ONSAiWSA 2005/3, poz. 49). Darowizny kościelne nadal wracają na wokandy NSA, a fiskus tym razem kwestionuje prawo do odliczenia ze względu na sprawozdanie. I NSA coraz częściej przyznaje mu rację. W jednym z wyroków wyjaśniono, że sprawozdanie powinno odzwierciedlać nie tylko, co, ale i komu przeznaczono przedmiot świadczenia darowizny. I to w taki sposób, aby w toku postępowania podatkowego możliwe było dokładne zweryfikowanie spełnienia celu charytatywno-opiekuńczego. NSA nie przekonuje argument, że przepisy ustaw kościelnych nie określają szczegółowej formy dokumentowania sprawozdania. Brak wzoru nie ma wpływu w ocenie NSA na złagodzenie wymogów szczegółowości dokumentu, tym bardziej że zdaniem NSA złożenie prawidłowego sprawozdania jest obowiązkiem podatnika (sygn. akt II FSK995/06, niepublikowany). Anna Sokołowska, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych A. Sokołowska, R. Goch ze Szczecina, aprobuje stanowisko NSA. Zgadza się, że według słownikowej definicji sprawozdanie to przedstawienie przebiegu jakiejś działalności, szczegółowe zdanie sprawy z czegoś. Zatem, żeby można mówić o sprawozdaniu, konieczne jest zdaniem Anny Sokołowskiej szczegółowe wskazanie, na co konkretnie została przekazana przez obdarowanego darowizna. Magdalena Ząbczyk, doradca podatkowy z zespołu podatkowego Wardyński i Wspólnicy, przypomina, że ustawa nie precyzuje, jak takie sprawozdanie powinno wyglądać. Zdaniem Magdaleny Ząbczyk z pewnością powinno zawierać dane darczyńcy, datę dokonania darowizny oraz opis jej wykorzystania. Jak dokładny? Władze skarbowe wskazują, że opis powinien umożliwiać dokonanie kontroli opisanych w nim faktów. Ale taka wskazówka jest mało pomocna. W ocenie Magdaleny Ząbczyk jedno jest pewne. Jeżeli podatnik decyduje się na dokonanie darowizny kościelnej, powinien upewnić się, że sprawozdanie powstanie, a on otrzyma jego kopię. W ocenie Marka Kolibskiego, doradcy podatkowego z Kancelarii Ożóg i Wspólnicy, podejście organów podatkowych do sprawozdania nie powinno być rygorystyczne. - Z ulgi korzysta podatnik, a sprawozdanie sporządza parafia - mówi.

Nie można zatem przerzucać na podatnika odpowiedzialności za treść dokumentów, których sam nie sporządza. Marek Kolibski zauważa jednak, że sądy administracyjne wymagają, aby sprawozdanie zawierało informacje dokładne, konkretne i sprawdzalne. Na tyle dokładne, aby na ich podstawie można było zweryfikować, ustalić i ocenić, że rzeczywiście darowizna zużytkowana została na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościoła. W ocenie Marka Kolibskiego należałoby dopuścić możliwość jego uzupełniania już w trakcie kontroli podatkowej. - Jeśli sprawozdanie nie jest szczegółowe, to jego uszczegółowienie powinno nastąpić w toku postępowania podatkowego - mówi ekspert. A podatnik może być dopiero wtedy pozbawiony prawa do ustawowej ulgi, gdy w ramach tego postępowania zostanie prawidłowo wykazane, że cel darowizny nie został osiągnięty. W ocenie Andrzeja Marczaka, partnera KPMG Tax, powodem sporów i licznych dyskusji na temat darowizn kościelnych są źle skonstruowane przepisy, które cały czas mogą być zagrożeniem dla podatników. - Skoro nie ma jednej obowiązującej formy, druku, deklaracji rozliczającej darowizny w tym zakresie, to nie można przerzucać na podatników swobodnych wymagań i żądań organów podatkowych w kwestii sprawozdania. Andrzej Marczak zauważa ponadto, że przepis mówi o przeznaczeniu darowizny, a nie o jej wykorzystaniu, a to jest wielka różnica. Dlatego też sprawozdanie - potwierdzenie o przeznaczeniu określonych kwot na określone cele, np. dożywianie dzieci, dofinansowanie wyjazdów, udzielanie pomocy bezdomnym powinno być wystarczające. Jego zdaniem to właśnie charakter prowadzonej przez Kościół działalności charytatywno-opiekuńczej sprawia, że nie da się tego dokumentować w formie szczegółowych rachunków, kto, ile, kiedy otrzymał, tak jak próbują żądać organy podatkowe. Takie żądania idą za daleko i nie znajdują podstawy prawnej. - Sprawozdania zawierające tylko ogólne stwierdzenie/oświadczenie, że darowiznę przeznaczono na określone cele, jest niewystarczające - zastrzega Andrzej Marczak. Niemniej jednak, jeżeli ustawodawca wprowadza w życie nieprecyzyjne przepisy, to nie można dokonywać ich nadinterpretacji i wysuwać bezpodstawnych żądań wobec podatników. - Należy wyeliminować przyczynę takiego stanu rzeczy i doprecyzować formę sprawozdania, a nie walczyć ze skutkiem złych przepisów kosztem podatników - konkluduje ekspert. Jak wyjaśnia ks. prał. Jan Drob, ekonom Konferencji Episkopatu Polski, Konferencja Episkopatu Polski nie prowadzi zbiorczej dokumentacji dotyczącej darowizn przekazywanych na działalność charytatywno-opiekuńczą. Powód jest prosty: wymagałoby to zatrudnienia sztabu ludzi. - Nie mamy też wewnętrznych zaleceń dotyczących sprawozdań wystawianych przez obdarowane parafie, kierujemy się warunkami ustawowymi - mówi ks. Jan Drob. Jednocześnie nasz rozmówca podkreśla, że darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą są najtańszą formą pomocy społecznej, która ponadto nie jest zbiurokratyzowana. Każda parafia, każdy Caritas, prowadząc działalność charytatywną, opiera się w dużej mierze na wolontariacie, nie na etatach. - Myślę, że wymagania stawiane sprawozdaniom są zbyt daleko idące, bo nie da się każdej pomocy udzielonej potrzebującemu zaksięgować i pokwitować - tłumaczy ks. Jan Drob. Dodaje, że nikt nie będzie kwitował kanapek, odzieży i prezentu dla biednych dzieci bądź obdarowania niewielką gotówką - nawet przy konfesjonale, gdzie ludzie skarżą się również na swoją biedę materialną. I jak tu nie pomóc. - Nie wylewajmy dziecka z kąpielą - konkluduje. 5 lat od końca roku, w którym składany jest PIT, ma fiskus na zakwestionowanie odliczenia darowizny - kończy Gazeta Prawna.