Kościół katolicki w Rosji - wyzwania i problemy

KAI/J

publikacja 06.12.2007 09:49

Sytuację Kościoła katolickiego w Rosji, osiągnięcia i problemy w relacjach z Cerkwią prawosławną przedstawia analiza przygotowana przez Katolicką Agencję Informacyjną.

Jeszcze niedawno wydawało się, że relacje katolicko-prawosławne w Rosji są coraz lepsze. Ze strony prawosławnej padały tezy o "ociepleniu" wzajemnych relacji. Niestety wypowiedź metropolity smoleńskiego i kaliningradzkiego Cyryla z 3 grudnia, o tym, że Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) nigdy nie uzna obecnego statusu diecezji katolickich na obszarze Rosji spowodowała, że istnieje niebezpieczeństwo, że wzajemny dialog zostanie cofnięty głęboko wstecz. Abp Tadeusz Kondrusiewicz pod koniec października br. opuścił po 16 latach stolicę arcybiskupią Matki Bożej w Moskwie żegnany przez wiernych ze łzami w oczach. Nowym rządcą diecezji został Włoch, abp Paolo Pezzi. Posługa abp Kondrusiewicza to "cała epoka" w historii rosyjskiego Kościoła katolickiego. Kościół katolicki w Rosji został odbudowany. Oprócz takich konkretnych sukcesów jak: odnowienie katedry, wybudowanie kurii, ustanowienie struktur, powołanie seminarium duchownego i college'u czy działalność wydawnicza, to w dużej mierze dzięki abp. Kondrusiewiczowi, katolicy w prawosławnej Rosji na trwałe wpisali się w krajobraz społeczny kraju. Zamiana abp. Kondrusiewicza na stolicy biskupiej w Moskwie przez wielu komentatorów była interpretowana jako gest ze strony Stolicy Apostolskiej, mający na celu poprawę ekumenicznych stosunków z rosyjskim prawosławiem. Opuszczając z bólem Moskwę abp Kondrusiewicz pozostawił "testament" dla swego następcy. Za najważniejsze uznał: poprawę relacji katolicko-prawosławnych, zwiększenie ilości powołań kapłańskich, uregulowanie spraw wizowych dla kapłanów obcokrajowców, odzyskiwanie i budowę nowych świątyń. Kim są rosyjscy katolicy Liczba rosyjskich katolików to jedna z najtrudniejszych kwestii do oszacowania. Zdaniem ks. Igora Kowalewskiego, sekertarza Konferencji Biskupów Katolickich Federacji Rosyjskiej, trudno określić kryteria ilu ich jest. Czy za katolika uznać osobę, która ma korzenie katolickie, a nigdy nie była w kościele, czy brać pod uwagę, tylko tych, którzy w miarę regularnie uczęszczają na mszę. Oficjalnie liczbę katolików w obecnej Rosji szacuje się - w świetle różnych statystyk - od 790 tysięcy do 1, 5 miliona. Większość z nich to potomkowie zesłańców i imigrantów: Polaków, Niemców, Litwinów, Białorusinów i Ukraińców innych nacji osiadłych w różnych częściach Rosji oraz obcokrajowcy. Niewielką część katolików stanowią rdzenni Rosjanie, przede wszystkim przedstawiciele inteligencji i klasy średniej, żyjący w wielkich miastach takich jak Moskwa, czy Sankt Petersburg. "Przyjście do Kościoła katolickiego to był ich świadomy wybór" - zaznacza ks. Kowalewski. Przypominaj, że trudno jest dziś mówić o byciu pełnym "Rosjaninem", gdyż naród ten w dużej mierze został roztopiony w sowieckim, wielonarodowościowym tyglu. Charakterystyczne jest, że sami Rosjanie określają siebie za pomocą formy przymiotnikowej: "ruski", co oznacza etniczne pochodzenie. Zdaniem ks. Kowalewskiego Kościół w Rosji bardzo różni się od Kościoła np. na Białorusi, czy Litwie. W Rosji nie było terytoriów zasiedlonych od wieków przez ludność katolicką. Ponadto katolicy, szczególnie europejskiej części Rosji bardzo mocno związani są z kulturą miejską. Dlatego np. kapłani muszą być bardzo dobrze wykształceni. Na Syberii natomiast wielu katolików żyje na wsi i to w ogromnym rozproszeniu. Ci, którzy świadomie przyznają się do Kościoła katolickiego, zazwyczaj praktykują regularnie. Przyczynia się do tego na pewno dłuższa katechizacja, niż w Kościele prawosławnym. "W czasie wielkich uroczystości kościelnych na Boże Narodzenie i Wielkanoc świątynie są pełne, choć nie wszyscy, którzy przychodzą to katolicy, część z nich to prawosławni, którzy chcą pomodlić się za swoich krewnych, którzy byli katolikami" - mówi ks. Kowalewski. Prawosławna praktyka religijna różni się bardzo od katolickiej. Np. nie ma takiego ścisłego obowiązku uczestnictwa we mszy niedzielnej. Natomiast ściślej przestrzegane są inne formy religijności, np. post w czasie Wielkiego Postu jest bardzo surowy. Prawosławni Rosjanie rzadko przystępują do sakramentu pokuty i przyjmują Komunię św. Gorszą się, że katolicy tak często przystępują od komunii. Uważają, że chrześcijanin - jako grzesznik - nie jest tego godzien.

"Trudno mówić o jakimś typowym czy «ujednoliconym» katoliku w Rosji. Styl życia religijnego w poszczególnych ośrodkach zależy od proboszcza i kultury religijnej jaką przywozi z kraju pochodzenia. Inaczej wygląda życie w Archangielsku, inaczej we Włodzimierzu" - mówi ks. Kowalewski i dodaje: "To co łączy ludzi, to pewna określona kultura i język". Katolicy i prawosławni skazani na współpracę Jeszcze niedawno wydawało się, że relacje katolicko-prawosławne w Rosji są coraz lepsze. Świadczyło o tym wyraźne ożywienie relacji Stolicy Apostolskiej z Patriarchatem Moskiewskim. Wielki dynamizm w tym zakresie wykazuje obecny Nuncjusz Apostolski w Rosji, abp Antonio Mennini. Niestety wypowiedź metropolity smoleńskiego i kaliningradzkiego Cyryla o tym, że Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) nigdy nie uzna obecnego statusu diecezji katolickich na obszarze Rosji spowodowała, braterski dialog cofa się do początku. A przecież, zaledwie kilka tygodni temu, w rozmowie z KAI na początku listopada metropolita Cyryl mówił, że katolicy i prawosławni należą do jednego systemu duchowych i moralnych wartości, których trzeba razem bronić. Osoba "numer dwa" Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej zapewniała, że dotąd w dialogu z katolicyzmem panowała zima, a teraz obserwujemy ocieplenie. Inaczej jednak należy czytać słowa metropolity, który jest przewodniczącym Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego po wypowiedzi z 3 grudnia br.: "Nigdy się na to nie zgodzimy i zawsze będziemy odrzucać istnienie na terytorium Rosji diecezji katolickich, uważając to za wyzwanie dla wspólnej nam idei wierności terytorialnej zasadzie władzy kościelnej". Prawosławny hierarcha powiedział je podczas konferencji prasowej po międzynarodowym sympozjum "Kościół lokalny a terytorium kanoniczne: aspekt kanoniczny, prawny i międzywyznaniowy", które odbyło się 1 grudnia w Moskwie. Rosyjscy katolicy na słowa przedstawiciela Patriarchatu zareagowali konsternacją i oburzeniem. Ich reakcję stara łagodzić sekretarz Konferencji Biskupów Rosji ks. Igor Kowalewski przekonując, że Kościół katolicki jest gotowy do rozmów na tematy eklezjologiczne. Przypomniał, że istnieją różne podejścia do eklezjologii między Kościołami chrześcijańskimi, a słowa metropolity Cyryla wyrażają znane od dawna stanowisko Kościoła prawosławnego. "Jeśli chodzi o dyskusje eklezjologiczne, to wiadomo, że są one tematem aktualnym, nie tylko między wyznaniami chrześcijańskimi. Również wewnątrz Kościoła prawosławnego toczą się dyskusje dotyczące tzw. terytorium kanonicznego" - wyjaśnia ks. Kowalewski i dodaje, iż "wypowiedź metropolity Kiryła świadczy o tym, że potrzebny jest poważny dialog na poziomie teologicznym. Jesteśmy gotowi do takiego dialogu również tu w Rosji, na poziomie miejscowym, a nie tylko na szczeblu relacji pomiędzy Watykanem a Patriarchatem Moskiewskim". Wcześniej również nominacja abp. Kondrusiewicza na metropolitę mińsko-mohylewskiego przyjęta została przez większość wiernych z zaskoczeniem, niezrozumieniem i wielkim smutkiem. Dla wielu argumentacja, że arcybiskup był bardzo potrzebny Kościołowi na Białorusi zupełnie nie trafiła do przekonania. Najbardziej rozgoryczeni mówili, że abp Kondrusiewicz odszedł z Moskwy, gdyż tego wymagało ocieplenie relacji watykańsko-prawosławnych a w dalszej perspektywie spotkanie Patriarchy Moskwy i Wszechrusi Aleksego II z Benedyktem XVI. Dyrektor Ośrodka Kultury Polskiej w Moskwie dr Hieronim Grala powiedział KAI wprost, że odejście abp. Kondrusiewicza oznaczać będzie początek likwidacji struktur Kościoła katolickiego w Rosji. Takie opinie pojawiały się także w rosyjskich mediach. Nie zgadza się z tym ks. Igor Kowalewski, sekretarz Konferencji Biskupów Rosji. Według niego to tylko szukanie taniej sensacji. Wierzy mimo wszystko, że stosunki katolicko-prawosławne mogą się poprawiać. Jeszcze przed pontyfikatem Benedykta XVI, w ostatnich latach pontyfikatu Jana Pawła II, stawały się coraz lepsze, a nowy papież w dużym stopniu kontynuuje linię swojego poprzednika.

Ważnym krokiem dla poprawy relacji było utworzenie wspólnej Grupy Roboczej ds. Rozwiązywania Problemów Istniejących między Patriarchatem Moskiewskim a strukturami Kościoła Rzymskokatolickiego w Rosji. "Odczuwam to w pracy naszej grupy. Jestem współprzewodniczącym komisji, która została powołana po pierwszej wizycie kard. Waltera Kaspera w 2004 r. w Moskwie, aby zajmować się stabilizacją stosunków katolicko-prawosławnych na terenie Federacji Rosyjskiej" - mówi ks. Kowalewski. Współprzewodniczącym ze strony Kościoła prawosławnego jest o. Wsiewołod Czaplin, zastępca przewodniczącego Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego. Zdaniem ks. Kowalewskiego początki współpracy były trudne, ale później znaleziono porozumienie w wielu, i to bardzo trudnych, kwestiach. Jednym z zarzutów powtarzanych co raz przez Rosyjski Kościół Prawosławny wobec katolików był tzw. prozelityzm. Teraz Patriarchat Moskiewski i sam metropolita Cyryl, przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego podkreśla, że Kościół katolicki nie uprawia prozelityzmu jako duszpasterskiej strategii w Rosji. Zdaniem ks. Kowalewskiego istnieją obecnie nieporozumienia, ale nie mogą być one interpretowane jako przeciąganie prawosławnych do Kościoła katolickiego. Kilkanaście miesięcy temu strona prawosławna wysunęła zarzut o prozelityzm w domach dziecka. Było to jednak zwykłe nieporozumienie. Strona prawosławna pytała: "Jakie wychowanie religijne otrzymują dzieci w takich domach dziecka? "Zareagowaliśmy od razu informując, że kapłani prawosławni mogą tam przychodzić i drzwi są dla nich otwarte" - podkreśla ks. Kowalewski. Wedle ks. Kowalewskiego większość sytuacji konfliktowych wynika przede wszystkim z braku wyczerpujących informacji o działaniach podejmowanych przez Kościół katolicki. Mimo trudności bardzo dobrze rozwija się współpraca nie tylko w dziedzinie opieki nad dziećmi, ale także nad chorymi i bezdomnymi. Przykładem jest Caritas Rosja, która podzielona jest na trzy regiony: centralny, zachodni i północno-zachodni. Przy niemal wszystkich akcjach Caritas stara się współpracować z Kościołem prawosławnym. W regionie jarosławskim prowadzone jest np. wspólnie centrum dla narkomanów. Władze rosyjskie zwracają się do katolickiej Caritas o pomoc, np. w kwestii dzieci ulicy, których obecnie w Rosji jest 720 tys. To prawdziwa plaga Rosji w okresie transformacji. Bardzo dobrze układa się katolicko-prawosławna współpraca na forum moskiewskiej, diecezjalnej komisji ds. rodziny. Rodzina w Rosji dotknięta jest chyba najpoważniejszym kryzysem spośród wszystkich państw Europy. Wskaźnik rozwodów sięga 50 proc. a w przypadku młodych małżeństw nawet 70 proc. Ponadto odczuwa się silny kryzys demograficzny. Jedna kobieta statystycznie rodzi 1,3 dziecka, kiedy wskaźnik ten powinien wynosić 2,2, aby doprowadzić do równowagi międzypokoleniowej. Wspólna troska o duchowe oblicze Rosji Polem współpracy obu Kościołów jest nie tylko działalność socjalna i charytatywna. Po 16 latach od upadku komunizmu nadal palącym problemem jest troska o duchowe oblicze Rosji. "Jest to doskonałe pole współpracy dla obu Kościołów i wszystkich wyznań chrześcijańskich i religii" - uważa sekretarz rosyjskiego episkopatu. O tym się mówi i to coraz głośniej. O potrzebie duchowego odrodzenia mówią też autorytety całkiem świeckie: administracja prezydenta Władimira Putina, organizacje społeczne, rząd. Wydaje się, że poprawą stosunków miedzy Kościołami w Rosji zainteresowany jest sam Kreml. Władze rosyjskie - podkreśla ks. Kowalewski - są nie tylko zainteresowane pokojem społecznym, ale również dobrymi relacjami międzywyznaniowymi, w tym między Kościołem katolickim a prawosławnym. Metropolita Cyryl podkreśla, że nasze Kościoły "zdają sobie dzisiaj sprawę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej z doniosłości wspólnego świadectwa wobec zeświecczonego świata".

"Zajmujemy takie same stanowiska w kwestiach obrony godności ludzkiej, życia ludzkiego, wartości rodzinnych. Nasze Kościoły mówią bardzo głośno, że religia nie jest tylko sferą prywatną w życiu człowieka. Człowiek wierzący ma świadczyć o swojej wierze również w życiu społecznym" - odpowiada ks. Kowalewski. W tym kontekście tym większe zdziwienie wywołuje wypowiedź metropolity Cyryla, kwestionująca istnienie diecezji katolickich. Za i przeciw "podstawom kultury prawosławnej" Kolejnym dowodem dobrej woli współdziałania ze strony hierarchii Kościoła katolickiego jest wsparcie dla idei wprowadzenia w rosyjskich szkołach przedmiotu: "Postawy kultury prawosławnej". Jednak nie wszyscy katolicy w Rosji z tym się zgadzają odczuwając zagrożenie dla swej tożsamości. Sekretarz rosyjskiego katolickiego episkopatu nie pozostawia jednak wątpliwości: "Kościół na całym świecie popiera edukację religijną. Dlaczego w Rosji ma nie popierać edukacji religijnej prowadzonej przez wyznanie chrześcijańskie nam bardzo bliskie? Jeżeli istnieje katechizacja, czy religioznawstwo w szkole polskiej, czy niemieckiej, to dlaczego ma nie być kultury, a nawet katechizacji prawosławnej w szkole rosyjskiej? Tym bardziej, że daje się nam gwarancje, że o Kościele katolickim i innych wyznaniach będzie się informować obiektywnie". Zaznaczając, że proponowany przedmiot nie jest katechizacją, lecz kursem historii i kultury prawosławnej. Jego zdaniem istniejące już podręczniki na ten temat podają w miarę obiektywną informację o Kościele katolickim, choć zastrzeżenia może budzić niekiedy kadra nauczycielska oraz materiały dydaktyczne. "Uważamy, że przedmiot ten powinien być wykładany zgodnie z przepisami prawa rosyjskiego. Trzeba robić wszystko, aby nie została złamana konstytucja rosyjska, ani prawo rosyjskie" - podkreśla ks. Kowalewski. Kolejną sprawą, na temat której Kościoły mówią jednym głosem jest duszpasterstwo wojskowe, którego jeszcze w Rosji nie ma. Kościół katolicki popiera tę ideę, a sam Kościół prawosławny jest gotowy wesprzeć duszpasterstwa innych wyznań czy religii. Przede wszystkim chodzi o muzułmanów. Katoliccy wojskowi też będą mogli skorzystać z jakiejś formy duszpasterstwa wojskowego. "Rosyjska armia kiedy będzie miała prawosławny ordynariat wojskowy na pewno nie będzie miała nic przeciwko duszpasterstwu wojskowemu dla mniejszości religijnych" - wyraża nadzieję ks. Kowalewski. Rosyjskie prawo i katolicy Podstawy relacji Kościoła katolickiego z państwem rosyjskim wyznacza Konstytucja Federacji Rosyjskiej oraz Federalna Ustawa o Wolności Religijnej i Organizacjach Religijnych z 1997 r., które potwierdzają zasadę wolności religijnej. Jednak - w praktycznym wymiarze - rosyjskie prawodawstwo ogranicza działalność tzw. nietradycyjnych wyznań religijnych na terenie Rosji. Znajduje się wśród nich także Kościół katolicki. Ks. Kowalewski wskazuje, że na szczęście tradycyjne wyznania Rosji: prawosławie, islam, buddyzm i judaizm są umieszczone w preambule ustawy, która nie ma wiążącej mocy prawnej, lecz charakter deklaratywny. Ostatnio można zauważyć, że katolicyzm traktowany jest jednak jako tradycyjna religia Rosji, co widać w m. in. w relacjach z państwem rosyjskim. Na tych samych zasadach prawnych co Kościół prawosławny, uznawane są cztery diecezje oraz parafie katolickie. Według ustawy mogą istnieć trzy rodzaje organizacji religijnych. Pierwszy poziom to organizacje "miejscowe", czyli parafia zakładana przez minimum 10 osób, funkcjonująca także zgodnie z wymaganiami wewnętrznego prawa danej religii. Drugi rodzaj to scentralizowane organizacje religijne, składające się z minimum trzech "miejscowych". W przypadku katolików tak opisane są diecezje. Trzeci rodzaj, to organizacje scentralizowane założone dla wykonania określonych zadań, np. seminarium duchowne lub Caritas.

Ustawa nie sprzyja zakonom Niestety ustawa religijna nie sprzyja rejestracji zakonów. Obecnie w Rosji pracuje 142 zakonników, 193 braci i 309 zakonnic katolickich. Jednak rejestracja zakonów jest utrudniona, gdyż nie mieszczą się one w kategoriach prawa rosyjskiego. Zdaniem ks. Kowalewskiego nie zawsze jednak rejestracja taka jest potrzebna, gdyż trzeba pamiętać, że podobnie jak w każdym kraju status prawny od razu nakłada obowiązki, m. in. podatkowe. W praktyce jednak zakony mogą spokojnie funkcjonować w Rosji i wypełniać zadania duszpasterskie. Jak na razie udało się zarejestrować jedynie zakon franciszkanów i zakon jezuitów. Oprócz nich w Rosji prężnie działają m. in. redemptoryści, werbiści, karmelici, i inne. Brak rodzimych kapłanów Główny problem Kościoła katolickiego w Rosji to niewielka liczba rodzimych kapłanów. Powołań jest niewiele. Powstaje pytanie, jak zachęcić do kapłaństwa młodych mężczyzn należących do pierwszej generacji wychowywanej bez presji programowego ateizmu. Kształceniem rodzimych księży zajmuje się wyższe seminarium duchowne w Sankt-Petersburgu pw. Matki Bożej Królowej Apostołów. Otwarto je najpierw w Moskwie 1 września 1993, a po dwóch latach przeniesiono do Sankt-Petersburga. W 1999 r. dało ono Kościołowi w Rosji pierwszych - po 81 latach - rodzimych kapłanów. Obecnie z seminarium duchownego w Sankt Petersburgu pochodzi 10 proc. księży pracujących na terenach Federacji Rosyjskiej. Dziś studiuje w nim 42 kleryków z czterech rosyjskich diecezji. Seminarium jest uczelnią, która ma uprawnienia wyższej uczelni uznawanej przez państwo. Od 2000 r. jest afiliowane do Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, dzięki temu może nadawać tytuły naukowe. Seminarium zatrudnia 47 duchownych i świeckich wykładowców. Są wśród nich Polacy, Włosi, Hiszpanie, Francuzi, Słoweńcy, Białorusini. W 1991 r. rozpoczął działalność w Moskwie Instytut Teologiczno-Filozoficzny św. Tomasza z Akwinu, kształcący świeckich i siostry zakonne. Głównym zadaniem kolegium jest kształcenie katechetów. Kurs trwa 3 lata. Na każdym roku studiuje obecnie kilkuset słuchaczy. Instytut, oprócz macierzystej uczelni, ma pięć filii. Wykłada w nim kilkudziesięciu naukowców. Z ok. 260 pracujących w całej Rosji duchownych większość to obcokrajowcy, w tym wielu z Polski. Polscy kapłani są niezwykle cenni, gdyż Polakom dużo łatwiej nauczyć się języka i mentalnie są bliżsi Rosjanom. Ponadto mieli podobne doświadczenie ateistycznego państwa. Największą trudność stanowią wizy dla księży obcokrajowców. Sprawa tym bardziej się skomplikowała po podpisaniu umowy między Rosją a Unią Europejską na ten temat. Stosunkowo łatwo można będzie teraz otrzymać wizę na rok, 2 lata, 5 lat, ale z prawem przebywania w Rosji nie więcej niż 90 dni w ciągu pół roku. Nowe regulacje prawne nie uwzględniają stałego pobytu obcokrajowca, a jedynie jego pobyty czasowe. Najlepszym wyjściem byłoby otrzymanie prawa pobytu tymczasowego, a potem stałego. Ale to jest nadzwyczaj trudne. "Umowa Rosji z Unią Europejską bardzo uderzyła w interesy naszego Kościoła. Prowadzimy negocjacje z władzami państwowymi, aby duchowni mogli bez większych problemów otrzymać pobyt tymczasowy na terenie Federacji Rosyjskiej" - mówi ks. Kowalewski. Dodaje, że choć umowa ta posiada wiele braków, to nie interpretowałby jej jako wyraz polityki władz Rosji przeciw Kościołowi katolickiemu. "Utrzymujemy dobre stosunki z administracją prezydenta, z rządem, a także z federalną służbą rejestracyjną Rosji i mamy nadzieję, że się nam tę trudną sytuację zmienić" - dodaje. Negocjacje na ten temat prowadzi obecnie Nuncjusz Apostolski w Rosji. Jest to bowiem "być albo nie być" dla pracy duszpasterskiej Kościoła katolickiego w Rosji. Zwrot i budowa świątyń Inną bolączką rosyjskich katolików jest brak świątyń. Z 426. parafii 30 proc. nie ma swoich kościołów. W samej Moskwie, w niedzielę, w dwóch świątyniach katedrze i kościele św. Ludwika odprawia się aż 27 Mszy św. dla mieszkańców sześciu stołecznych parafii.

Przed rewolucją październikową w Moskwie były czynne trzy kościoły katolickie: św. Ludwika, św. Piotra i Pawła oraz Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Zabrany przez komunistów budynek kościoła św. Piotra i Pawła został w latach 90-tych XX w. sprywatyzowany. W 2003 r. prokuratura zaskarżyła prywatyzację, sąd uznał jednak, że odbyła się ona zgodnie z prawem. Nie ma szans na zwrot. W Rosji nie ma ustawy o restytucji mienia. Obecni właściciele zaproponowali archidiecezji wykupienie go za 30 mln dolarów. Gdy jest mowa o oddawaniu obiektów sakralnych, to de facto są one przekazane na użytkowanie wieczyste. Świątynie należą zatem do państwa. Własnością Kościoła się tylko świątynie nowowybudowane. Budowa nowego kościoła w Moskwie to przede wszystkim kwestia znalezienia i wykupienia odpowiedniego terenu. Na obrzeżach Moskwy powstaje parafia św. Olgii. Kupiono dom kultury, który teraz przebudowywany jest na budynek sakralny. W Moskwie i regionie moskiewskim żyje ok. 60 tys. katolików, większość z nich czeka na swoje świątynie. Mimo trudności, życie moskiewskich parafii toczy się w miarę normalnie: Msze św. o określonej godzinie, katechizacja dorosłych i dzieci w języku rosyjskim, szkółka niedzielna dla dzieci po mszy św. w niedzielę. Przy każdej parafii aktywnie działa duszpasterstwo młodzieży. Ponadto prężnie funkcjonują międzyparafialne ruchy religijne: neokatechumenat, Focolari, Comunione e Liberazione. Są w nich nie tylko Rosjanie ale i Polacy, Włosi, Niemcy i Francuzi. Media - ewangelizacja i ekumenizm Media katolickie były "oczkiem w głowie" abp Kondrusiewicza. Ważną rolę odgrywa od 13 lat jedyny rosyjski tygodnik katolicki "Swiet Jewangielija" (Światło Ewangelii). Od początku jego redaktorem naczelnym jest Wiktor Chrul. Pod koniec 1999 r. Konferencja Biskupów Katolickich Rosji nadała gazecie status ogólnokrajowy. Od 2001 r. zespół redakcyjny, wydaje dodatek "Roma locuta" (Rzym przemówił), zawierający rosyjskie tłumaczenia dokumentów papieskich i watykańskich. Redakcja pisma nawiązała bardzo dobre stosunki z niereligijnymi środkami przekazu w Rosji. Niestety "Swiet Jewangielija" nie może być rozprowadzany w ogólnie dostępnej sieci kiosków, gdyż redakcja zostałaby natychmiast oskarżona o prozelityzm. O to - wyjaśnia Chrul - że katolicy "chcą kraść dusze i nie grają uczciwie". Marzeniem redaktora jest, aby tygodnik mógł zaistnieć w internecie. Mimo licznych wyrazów uznania (nagroda Międzynarodowej Unii Prasy Katolickiej im. bł. Tytusa Brandsmy) redakcja przeżywa trudności finansowe. Istnieją obawy, że - po odejściu abp. Kondrusiewicza - tygodnik może zostać zamknięty. Od 1 sierpnia 1996 r. działa w Moskwie katolickie radio "Dar", a od 1997 r. w Sankt-Petersburgu - "Radio Maryja". Od 2004 r. na Pokrowce w historycznej kamienicy należącej do znanej moskiewskiej rodziny Botkinów prowadzi działalność katolickie centrum kulturalne: Biblioteka Duchowna. Inicjatorem centrum jest istniejące od 1993 r. wydawnictwo o tej samej nazwie. Wydało ono dotąd ponad 600 tytułów literatury religijnej po rosyjsku, w nakładzie ponad 130 tys. egz. W Bibliotece Duchownej, obok bogatych zbiorów literatury teologicznej i filozoficznej, znajdują się sale konferencyjne, księgarnia i kawiarnia literacka oraz wydawnictwo. Centrum kieruje Belg, Jean-François Thierry. Powstało ono dzięki wsparciu i patronatowi Caritas europejskiej części Rosji, włoskiej fundacji katolickiej "Chrześcijańska Rosja" oraz prawosławnego Instytutu Teologicznego pw. św. Cyryla i Metodego z Mińska. "Centrum jest unikalnym projektem żywych i otwartych spotkań duchowych i kulturalnych tradycji Wschodu i Zachodu" - powiedział Thierry. Jego zadaniem jest wspieranie i popularyzacja chrześcijańskiej kultury poprzez realizację twórczych i ważnych społecznie projektów. Ośrodek organizuje naukowe i religijne konferencje, wystawy, koncerty, dyskusje, projekcje filmów oraz popularyzuje literaturę.

Z kolei w Nowosybirsku działa od 13 lat Katolickie Studio Telewizyjne "Kana" (KTV "Kana") oraz miesięcznik "Sybirska Gazeta Katolicka" (SKG), cieszące się uznaniem także prawosławnych jak i protestantów. Sybirska Gazeta Katolicka została powołana przez bp. Wertha w październiku 1993 r., a jej pierwszy 12-stronicowy numer ukazał się w styczniu 1994 r. Trzyosobową redakcją kierował ks. Paulo Pezzi, obecnie metropolita archidiecezji Matki Bożej w Moskwie. We wrześniu 1998 r. redaktorem naczelnym został ks. Andrzej Obuchowski. Miesięcznik wydawany jest w nakładzie 3 tys. egz. i jest rozprowadzany do wszystkich parafii katolickich na Syberii i terytorium Dalekiego Wschodu. SKG oraz studio Kana pracują dzięki pomocy takich organizacji jak międzynarodowa "Kirche in Not", czy niemiecka "Renovabis", a w ostatnich czasach także "Pomoc Kościołowi na Wschodzie". Jednym z inicjatorów założenia KTV "Kana" był ks. Wojciech Drozdowicz, który do 2000 r. był też jej charyzmatycznym dyrektorem. Kierowane przez niego studio przeniosło się z Krasnojarska do Nowosybirska, gdzie sukcesywnie ulepszano zaplecze techniczne i zwiększano wachlarz produkcji. Po powrocie ks. Drozdowicza do Polski dyrektorem w "Kanie" został br. Damian Wojciechowski SJ. Powstało nowe studio emisyjne, pomieszczenia montażowe, zapisu dźwięku, dystrybucji kaset itd. KTV "Kana" wydaje co miesiąc na kasetach (obecnie także i na CD) "Videożurnal", przegląd z życia Kościoła Katolickiego w b. ZSRR, i "Moja Jeparchia" - miesięcznik z reportażami diecezjalnymi. Publikowane są też świadectwa ludzi wierzących "Jewangelia w licach", reportaże, wywiady. Od kilku lat programy "Kany" są emitowane co tydzień w jednym z publicznych kanałów telewizyjnych w Nowosybirsku. Największa diecezja świata Diecezja św. Józefa w Irkucku jest największą terytorialnie diecezją świata liczącą 2,1 mln kilometrów kwadratowych. Terytorium diecezji w większości nie jest zamieszkałe, porośnięte tundrą i tajgą. "Niektórzy pytali do niedawna za co zostałem zesłany na Syberię. Ja odpowiadam zawsze, że nie zostałem zesłany, ale posłany" - śmieje się bp Cyryl Klimowicz, ordynariusz diecezji. Diecezję zamieszkuje 17 mln ludzi. Szacuje się, że wśród nich jest ok. 50 tys. katolików. Nadal w dużym stopniu kapłan czy siostra zakonna musi "znajdować wiernych". Wielu z nich czuje się katolikami, mimo, że nie są ochrzczeni. "Jednym z najważniejszych zadań stojących przed moją diecezją jest dotarcie do tych ludzi ze Słowem Bożym" - podkreśla biskup. Np. wielu "potencjalnych" katolików, potomków zesłańców, żyje na Wyspach Kurylskich. Nie ma takiego regionu na Syberii, gdzie nie byłoby wiernych Kościoła katolickiego. Katolicy na Syberii żyją w ogromnym rozproszeniu. Stąd też trudno zapewnić im dostateczną opiekę duszpasterską. Wspólnoty parafialne są niewielkie. Brakuje księży i zakonnic. Obecnie w diecezji irkuckiej pracuje ok. 50 kapłanów i 60 sióstr. Kapłani muszą pokonywać setki a nawet tysiące kilometrów. Diecezja jest podzielona na pięć dekanatów: Irkuck, Władywostok, Krasnojarsk, Jakucja i Magadan. Na Kamczatce, najdalej na Wschód wysuniętym regionie Rosji. jako jedyny kapłan pracuje ks. Krzysztof Kowal z Polski. Do sąsiedniej parafii w Magadanie - którą obsługuje - ma 2 tys. km. Jednak na terenie diecezji są wioski, których prawie wszyscy mieszkańcy mówią po polsku. Jedną z nich jest Wierszina położona 100 km na północ od Irkucka. Zamieszkują ją niemal w stu procentach Polacy przybyli na Syberię w 1905 r. dobrowolnie w ramach reform Stołypina. Wówczas na Syberii dawano ziemię bezrolnym chłopom z pozostałych terenów imperium. "Nasze duszpasterstwo stoi przed zupełnie innymi wyzwaniami niż w europejskiej części Rosji" - podkreśla bp Klimowicz. Katolicy pochodzą z różnych narodowości. Są to Białorusini, Ukraińcy, Niemcy, Rosjanie, Buriaci i Polacy. Ponadto jest to obszar współistnienia wielu religii. W niektórych regionach żyje ponad 100 narodowości. Każda z nich związana jest z jakąś religią.

Na terenie diecezji wzrasta liczba chińskich katolików, szczególnie w regionie nadgranicznym nad Amurem. Wielu z nich studiuje w Irkucku. Bp Klimowicz myśli przynajmniej o jednym kapłanie, który opanowałby ich język i zajął się chińską wspólnotą. Z kolei we Władywostoku żyje duża grupa katolików pochodzenia koreańskiego. Opiekuje się nimi franciszkanin z Usuryjska. W duszpasterstwie na Syberii główny nacisk położony jest na pracę z dziećmi i młodzieżą, gdyż jak zaznacza bp Klimowicz "to oni stanowią przyszłość Kościoła". Niektórzy z nich już odnaleźli powołanie kapłańskie i zakonne. Raz w roku, ze względu na odległości i finanse organizowane są spotkania rekolekcyjne młodzieży całej Rosji w katedrze w Irkucku. Młodzież korzysta także z domu rekolekcyjnego nad Bajkałem. Organizowana jest też akcja "Wakacje z Bogiem" dla sierot oraz dzieci i młodzieży nieuleczalnie chorych. Dużą część pracy, szczególnie siostry zakonne poświęcają czas i energię dzieciom ulicy, kobietom samotnie wychowującymi dzieci i bezdomnym. Prowadzone są także przedszkola i stołówki dla ubogich. Pracę naszą wspiera rosyjskie państwo. "Nasza pomoc dociera do wszystkich bez względu na narodowość, czy wyznanie" - zaznacza bp Klimowicz. "Nasza diecezja jest przesiąknięta krwią męczenników. To właśnie na męczeństwie za wiarę katolików z Polski, Litwy, Ukrainy, Łotwy, Białorusi i Niemiec obudowujemy nasz Kościół"- zaznacza bp Klimowicz. Teraz Kościół musi zrobić wszystko, aby wiarę potrzymać i pogłębić w pokoleniach, które przez dziesiątki lat pozbawione było w ogóle religii. Niestety na terenie diecezji żadna parafia nie może się samodzielnie utrzymać materialnie. Pomoc otrzymują z Polski, Niemiec, USA i innych krajów. Relacje katolicko-prawosławne wyglądają różnie. "Powtarzam zawsze, że my katolicy jesteśmy zawsze otwarci na dialog" - podkreśla bp Klimowicz. Konferencja Episkopatu Konferencja Biskupów Katolickich Federacji Rosyjskiej powstała na początku 1999 r. Obecnie tworzą ją: biskup diecezji Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku - Joseph Werth (przewodniczący), arcybiskup archidiecezji Matki Bożej w Moskwie - Paolo Pezzi, biskup diecezji św. Klemensa w Saratowie - Clemens Pickel i biskup diecezji św. Józefa w Irkucku - Cyryl Klimowicz. Sekretarzem Konferencji jest ks. prał. Igor Kowalewski. Episkopat spotyka się dwa razy w roku. W styczniu, w Sankt Petersburgu w seminarium duchownym, aby biskupi mogli rozmawiać z przełożonymi i wykładowcami. Drugie spotkanie odbywa się w którejś z poszczególnych diecezji. Zwoływane są też spotkania pozaplanowe w celu rozwiązania palących kwestii. Podczas spotkań omawiane sprawy związane z działalnością Kościoła i prawnym funkcjonowaniem relacji państwo-Kościół, relacje RKP i innymi wyznaniami oraz kwestie duszpasterskie. Episkopat rosyjski ma stronę internetową: http://www.ruscatholic.ru Krzysztof Tomasik i Marcin Przeciszewski (KAI)