40 lat pallotyńskich misji

KAI |

publikacja 23.09.2013 10:27

Zaangażowanie osób świeckich w ewangelizację nie byłoby tak intensywne, a kult Miłosierdzia Bożego nie rozszerzałby się tak silnie, gdyby nie pallotyńscy misjonarze.

40 lat pallotyńskich misji Artur Karbowy / CC 3.0 Ks. Jacob Nampudakam, generał pallotynów od 2010 r.

Co do tego zgodzili się uczestnicy Sympozjum Misjologicznego zorganizowanego z okazji 40-lecia obecności pallotyńskich misjonarzy w Rwandzie i Brazylii. Uroczyste obchody tej rocznicy trwały od 20 do 22 września w Centrum Animacji Misyjnej w Konstancinie. Zorganizowały je zarządy Prowincjale Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego Prowincji Chrystusa Króla i Prowincji Zwiastowania Pańskiego. Prelegenci w trakcie sympozjum przypomnieli, że i w Rwandzie, i w Brazylii pallotyńskie misje powstały jakby na przekór światu. W Polsce rządził komunizm, który utrudniał wszelkie wyjazdy za granicę. W Brazylii, panowała dyktatura wojskowa. W Rwandzie napięcia między Tutsi i Hutu. Niepokoje polityczne jednak nie blokowały pracy misjonarzy. Wręcz przeciwnie. Dla miejscowej ludności stali się oni jedyną nadzieją na lepszy los, ludźmi Boga.

W trakcie obrad nie tylko przypomniano początki pallotyńskich misji i ich pionierów, takich jak ks. Tadeusz Korbecki, który zaczął budować kościół własnymi rękami, ale również dyskutowano o najważniejszych zadań misji. Ks. dr Tadeusz Wojda, podsekretarz kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów w Watykanie, jako priorytet działalności misyjnej podkreślił konieczność głębokiej formacji duchowej misjonarzy.

Dziękczynnej mszy świętej przewodniczył biskup Alojzy Orszulik, emerytowany ordynariusz diecezji łowickiej, pallotyn. W słowie wprowadzającym do liturgii przypomniał, jak wraz z biskupem z Afryki, J.B. Gahamani, jeździł po Polsce szukając misjonarzy chętnych do wyjazdu na Czarny Ląd i znalazł ich dopiero w pallotyńskim seminarium w Ołtarzewie. Hierarcha nadmienił, że jednym z zapaleńców był obecny arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser, wówczas alumn pallotyńskiego seminarium, który dwa lata wcześniej założył koło misyjne, a potem sam wyjechał do Rwandy jako misjonarz.

Przez 40 lat pracy misyjnej pallotyni w Brazylii wybudowali kilka ośrodków parafialnych i kościołów, by wyrywać ludzi z rąk miejscowych czarowników i magii. Oprócz pracy parafialnej i formacyjnej szerzą ideę i kult Miłosierdzia Bożego, wydają kwartalniki „Raios da Divina Misericordia” w Brazylii i „Eco da Divina Misericordia” w Portugalii. Organizują festiwale pallotyńskie i prowadzą akcje powołaniowe.

W Rwandzie palotyńscy misjonarze stworzyli wydawnictwo z drukarnią „Pallotti Presse”, gdzie wydają prasę w języku kinyarwanda, książki, księgi liturgiczne i Pismo Święte. Obecny arcybiskup warszawsko-praski, ks. Henryk Hoser, podczas swojej misji w Rwandzie stworzył ogólnokrajowy planu wychowania do odpowiedzialnego rodzicielstwa. Po tragicznych wydarzeniach wojny domowej w 1994 roku, misjonarze solidaryzowali się z cierpiącymi, powracali na doszczętnie zrujnowane miejsca pracy apostolskiej i organizowali od podstaw pracę duszpasterską. Wspierali potrzebujących, sieroty, wdowy, bezdomnych, uciekinierów i więźniów. Zainicjowali akcję "Adopcji Serca", polegającą na „zdalnej” opiece nad osieroconym rwandyjskim dzieckiem czyli finansowaniu jego edukacji oraz rzeczy niezbędnych do życia.

Sobotnia sesja zakończyła się dyskusją nad przyszłymi działaniami misyjnymi w Rwandzie i Brazylii. Zwieńczyło ją nabożeństwo misyjne połączone z uroczystym pożegnaniem młodych pallotynów, którzy za kilka dni wyjeżdżają na misje na Wybrzeże Kości Słoniowej, Wenezueli i Demokratycznej Republice Konga.