Szef Kolei Śląskich stracił stanowisko

PAP |

publikacja 24.09.2013 14:21

Rada Nadzorcza odwołała ze stanowiska prezesa Kolei Śląskich Michała Borowskiego. Zdecydowała też o unieważnieniu rozpisanego latem tego roku konkursu na szefa spółki i ogłoszeniu nowego postępowania - wynika z informacji Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

Szef Kolei Śląskich stracił stanowisko ks. Paweł Łazarski /GN Pociąg Kolei Śląskich

Nowy konkurs ma być ogłoszony w najbliższym czasie. Do czasu wyłonienia prezesa spółką będą kierować dwie wiceprezes Kolei Śląskich.

- Rada Nadzorcza unieważniła konkurs bez podania przyczyn, zgodnie z przysługującymi jej uprawnieniami - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka marszałka woj. śląskiego Aleksandra Marzyńska.

W ogłoszonym w połowie lipca konkursie wystartowało 20 kandydatów, z których 11 spełniło kryteria formalnie. Za najlepszego uznano dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Sosnowcu Daniela Dygudaja, jednak ostatecznie nie został on powołany na stanowisko prezesa.

Koleje Śląskie należą do samorządu woj. śląskiego. W grudniu ubiegłego roku przewoźnik przejął obsługę całości regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich, co wywołało chaos na torach i zakończyło się dymisją zarządu spółki oraz marszałka województwa. Po tych problemach spółka najpierw unormowała kursowanie pociągów, a następnie, wobec szybkiego narastania strat, w kolejnych miesiącach zaczęła wprowadzać program naprawczy.

Jednym z jego głównych założeń stało się ograniczenie w czerwcu tzw. pracy przewozowej o 38 proc. Głównie dzięki temu miesięczne straty przewoźnika zmniejszyły się z 9-11 mln zł w poprzednich miesiącach do ok. 2,3 mln zł w czerwcu i 1,9 mln zł w lipcu. Ogółem w pierwszym półroczu strata spółki wyniosła ok. 49 mln zł. Prognoza na drugie półrocze mówi o ok. 15 mln zł straty, co daje roczną stratę w wysokości ok. 64 mln zł.

Samorządowcy oceniają, że najwcześniej w 2015 r. Koleje Śląskie będą mogły zacząć inwestować i rozwijać się. Zdaniem władz regionu, spółka odzyska zaufanie rynku i zdolność kredytową, gdy przepracuje cały przyszły rok bez straty.