Męczeństwo za wiarę - nie tylko w czasach św. Szczepana

KAI/jk

publikacja 28.12.2007 09:47

Według najnowszych danych, co dziesiąty chrześcijanin na świecie jest obecnie prześladowany za wiarę, a ponad 170 tys. z nich ginie co roku z tego powodu. Ocenia się, że tylko w XX stuleciu liczba ofiar represji na tym tle na świecie przekroczyła, i to wielokrotnie, rozmiary męczeństwa z trzech pierwszych wieków.

Według najnowszych danych, co dziesiąty chrześcijanin na świecie jest obecnie prześladowany za wiarę, a ponad 170 tys. z nich ginie co roku z tego powodu. Prześladowania, których doświadczali chrześcijanie w pierwszych wiekach w Cesarstwie Rzymskim, począwszy od św. Szczepana, nie ustały bynajmniej w późniejszych czasach, choć oczywiście bardzo zmieniły się zarówno ich zasięg, jak i sposoby walki z wiarą Chrystusową. Co więcej, ocenia się, że tylko w XX stuleciu liczba ofiar represji na tym tle na świecie przekroczyła, i to wielokrotnie, rozmiary męczeństwa z trzech pierwszych wieków. O ile w czasach starożytnych wyznawców nowej religii zwalczano - z różnym zresztą nasileniem w różnych okresach i miejscach Imperium Romanum - głównie za odmowę składania hołdu cesarzowi, a także na podstawie podejrzeń o ich nielojalność wobec władzy państwowej, o tyle w naszych dniach przyczyny represji są znacznie bardziej zróżnicowane. Chrześcijanie padają ofiarami prześladowań ze strony zarówno reżymów komunistycznych, np. w Chinach, Korei Północnej, Wietnamie, Laosie czy na Kubie, jak i wyznawców innych religii, zwłaszcza islamu (w większości państw rządzonych przez muzułmanów) i hinduizmu, głównie w Indiach, do niedawna też w Nepalu. Według międzynarodowej organizacji chrześcijańskiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie (z siedzibą w Niemczech, ale mającej swe oddziały w prawie 20 krajach), na ponad 2,1 mld chrześcijan (w tym przeszło 1,1 mld katolików) na świecie co najmniej 200 mln, a więc średnio co dziesiąty z nich, cierpi różne prześladowania i represje ze względu na wiarę: ucisk, dyskryminację, pogróżki, a nawet śmierć. Organizacja ocenia, że co roku ginie z tego powodu ok. 170 tys. chrześcijan na całym świecie. Trzeba do tego dodać trudną do dokładnego oszacowania liczbę wyznawców Chrystusa, narażonych codziennie na różne utrudnienia i ograniczenia w pracy, szkole i innych przejawach życia publicznego, a nawet w życiu prywatnym. W wielu krajach islamskich wyznawanie jakiejkolwiek innej religii, a zwłaszcza chrześcijaństwa, jest co najmniej bardzo poważnie utrudnione czy ograniczone, a w skrajnych przypadkach - w Arabii Saudyjskiej, Jemenie, na Komorach i w kilku innych krajach - wręcz zakazane. W ostatnich latach gwałtowanie pogorszyła się sytuacja chrześcijan w takich krajach, jak Irak, Pakistan, Afganistan i Sudan. W większości przypadków wiąże się to z prowadzoną w tych rejonach walką z terroryzmem międzynarodowym, w której po jednej stronie uczestniczą państwa zachodnie ze Stanami Zjednoczonymi na czele i władze miejscowych państw, po drugiej zaś stoją fundamentaliści islamscy. W tamtejszych chrześcijanach widzą oni rzeczywistych bądź domniemanych sojuszników krajów zachodnich i na nich wyładowują swój gniew i kompleksy antyzachodnie. Na tym tle dochodzi do licznych aktów przemocy w stosunku do chrześcijan w Iraku czy Pakistanie, a nawet w Indonezji, chociaż nie jest ona teatrem działań antyterrorystycznych.

Do państw o narastającej wrogości wobec chrześcijaństwa dołączyła ostatnio Turcja, która od przeszło 80 lat szczyci się swą świeckością, czyli oddzieleniem religii od spraw państwowych, co w krajach islamskich nie jest bynajmniej czymś oczywistym. Tylko w ostatnich dwóch latach zginęło tam z rąk miejscowych fanatyków kilku duchownych i świeckich chrześcijan, np. ks. Andrea Santoro - włoski kapłan zamordowany w Trapezuncie 5 lutego ub.r. czy trzech protestantów, których najpierw pobito i torturowano, a następnie bestialsko zamordowano 18 kwietnia br. w mieście Malatya w środkowo-wschodniej Turcji. Rzecz znamienna, że sprawcami tych czynów są w tym kraju niemal wyłącznie młodzi ludzie, wychowani, jak mogłoby się wydawać, w duchu świeckości i tolerancji, z której dumne jest to państwo, ubiegające się o członkostwo w Unii Europejskiej. Według Pomocy Kościołowi w Potrzebie, w 2006 r. trudna sytuacja milionów chrześcijan na świecie nie tylko się nie poprawiła, ale nawet w niektórych regionach jeszcze bardziej się pogorszyła. Na przykład z powodu prześladowań, porwań i zastraszania Irak opuściło dotychczas trzy czwarte mieszkających tam chrześcijan. Liczba pogróżek i aktów przemocy ze strony islamskich ekstremistów wzrosła też w Pakistanie, a także w Indiach, z tym że w tym drugim kraju sprawcami tych czynów są przede wszystkim fanatyczni wyznawcy hinduizmu. W Pakistanie pojawiło się nowe niepokojące zjawisko - groźby i żądania pod adresem chrześcijan, aby przyjmowali islam lub opuszczali ten kraj. W krajach rządzonych przez komunistów chrześcijanie padają ofiarami prześladowań często wraz z wyznawcami innych religii, np. muzułmanami i buddystami w Chinach, Laosie i Wietnamie. Wiąże się to z obowiązującą tam ideologią, widzącą w religii "opium dla ludu", które trzeba bezwzględnie zwalczać. W Chinach władze chcą podporządkować sobie ludzi różnych wyznań i religii, aby móc jeszcze skuteczniej kontrolować cale społeczeństwo. Stąd też istnieją tam podwójne struktury katolickie i protestanckie - tzw. "patriotyczne", czyli kontrolowane przez rząd, i "podziemne", a więc niezależne a przynajmniej próbujące zachować jakąś niezależność od władz. Szczególnie prześladowani są oczywiście członkowie instytucji "podziemnych", często więzieni, i na różne sposoby ograniczani w swych działaniach, a nieraz nawet mordowani. Choć ten smutny wykaz łamania praw człowieka, a zwłaszcza prawa do wolności religijnej w różnych częściach świata, daleki jest od wyczerpania, to jednocześnie trzeba podkreślić, że coraz częściej pojawia się on w światowych mediach. O ile bowiem wcześniej nie poświęcały one zbyt dużo uwagi tym sprawom, a jeśli już ten temat podejmowały, to w okresie "zimnej wojny" ograniczały się niemal wyłącznie do pisania o prześladowaniach za wiarę w krajach komunistycznych, o tyle ostatnich latach zainteresowanie tymi zagadnieniami wyraźnie wzrosło. Zarówno światowe środki przekazu, jak i wiele organizacji praw człowieka coraz częściej podejmują tę tematykę.

Od szeregu lat Departament Stanu USA wydaje co roku specjalny Raport o stanie wolności religijnej na świecie, którego stwierdzenia są na ogół bardzo rzetelne, choć nieraz budzą zastrzeżenia - co zrozumiałe - ze strony tych państw, którym najwięcej się "dostało" za łamanie wolności wiary i przekonań. Od lat na czele tych państw są niektóre reżymy islamskie z Arabią Saudyjską (choć nie zawsze ze względów politycznych jest to akcentowane) i komunistyczne z Koreą Północną, Wietnamem i Chinami na czele. Własne raporty i sprawozdania przygotowuje też szereg innych organizacji, w tym wspomniana Pomoc Kościołowi w Potrzebie, jak również liczne organizacje związane z Kościołami i instytucjami wyznaniowymi, np. Światowa Rada Kościołów. 15 listopada br. do grona tego dołączył Parlament Europejski, który w specjalnym oświadczeniu potępił prześladowania chrześcijan w różnych częściach świata, zwłaszcza w Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie. Deputowani na sesji plenarnej w Strasburgu uchwalili rezolucję uzgodnioną przez największe ugrupowania izby. Wymieniono w niej liczne przypadki dyskryminacji i represji wobec pojedynczych osób i całych grup wierzących, m.in. w Iraku, Turcji, Pakistanie, Strefie Gazy i Egipcie. Przypomniano takie fakty, jak zabójstwa księży i świeckich chrześcijan w Iraku, Pakistanie czy na Filipinach oraz surowe represje wobec Kościoła katolickiego w Wietnamie. Osobną uwagę poświęcono prześladowaniom chrześcijan w Chińskiej Republice Ludowej. Dokument PE mówi o zaniepokojeniu, jakie budzą coraz częstsze akty nietolerancji i przemocy wobec chrześcijan, zwłaszcza tam, gdzie są oni w mniejszości. Parlament Europejski przypomina o zasadzie świeckości państwa, która zawiera w sobie gwarancje wolności, także światopoglądowej, w tym swobodę praktykowania religii i ewentualnej zmiany wyznania.