Czy spierać się o aborcję

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 08.01.2008 13:41

Posłowie Damian Raczkowski (PO), Tadeusz Cymański (PiS), Józef Zych (PSL) i Izabella Sierakowska (LiD) odpowiadaja na pytanie Gazety Wyborczej "Czy spierać się o aborcję?".

Ustawa antyaborcyjna wymaga zaostrzenia czy liberalizacji? Czy warto naruszać ustawowy kompromis z lat 90. między zwolennikami całkowitego zakazania aborcji a zwolennikami dopuszczania aborcji na życzenie? Zapytaliśmy o to posłów - pisze GW. Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski zamierza zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego przepis o dopuszczalności aborcji ze względu na stan zdrowia kobiety. Ten pomysł skrytykował w rozmowie z KAI prof. Andrzej Zoll. - Orzeczenie Trybunału spowodowałoby, że ten przepis przestałby obowiązywać. Powstanie wtedy luka prawna, która byłaby trudna do zaakceptowania i wywołałaby wielką burzę - stwierdził. Jednak wg prof. Zolla przepis powinien być doprecyzowany w Sejmie: - Ustawodawca powinien określić, że chodzi o zagrożenie ciężkim uszczerbkiem dla zdrowia. Może to zrobić tylko ustawodawca, a nie Trybunał Konstytucyjny. Damian Raczkowski (PO) Rozpoczynanie dyskusji nad tym, czy ustawę antyaborcyjną zaostrzać, czy liberalizować, nie jest dobrym pomysłem. Moim zdaniem status quo jest satysfakcjonujący, nawet jeśli nasza ustawa jest po Irlandii drugą w Europie najbardziej restrykcyjną. Ale w każdej kadencji Sejmu takie głosy się pojawiają. Dla niektórych polityków spory są istotą bycia w parlamencie, a aborcję wykorzystują jako temat zastępczy. Także rzecznik praw obywatelskich za bardzo angażuje się w bieżącą politykę, zajmując się kontrowersyjnymi sprawami. Nie rozumiem, dlaczego właśnie teraz, w tym momencie. To otwarcie puszki Pandory. Pomysł oddania pod osąd Trybunału przepisu o aborcji ze względu na stan zdrowia kobiety jest ryzykowny. Lepiej byłoby zaproponować pozytywne rozwiązania, zamiast szukając wytrycha, podważać obecne. Tadeusz Cymański (PiS) Propozycji RPO nie odbieram jako zaskarżenia, to bardziej zapytanie. Doprecyzowanie tego przepisu leży w interesie wszystkich, bo teraz może być on wykorzystywany zarówno do liberalnego, jak i bardzo ostrego traktowania. Casus Alicji Tysiąc spina obie te sytuacje. Lepszy przepis mógłby zmniejszyć ryzyko nadużyć. Tę inicjatywę komentuje się w sposób bardzo tendencyjny, a przecież nikt nie mówi, że ktoś chce naruszyć ustawowy kompromis.

Czy ustawa antyaborcyjna jest dobra? Żaden katolik nie powie, że jest dobra. Poza tym to kompromis, a zatem obie strony z zasady są z niego niezadowolone. Czy PiS jest za zaostrzeniem ustawy? Mogę powtórzyć stanowisko partii i własne: jesteśmy za wzmocnieniem kompromisu, tak by nie był poddawany próbom destabilizacji. Należy uniknąć liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, stąd niedawne próby uzupełnienia konstytucji o ochronę życia od poczęcia. Dlatego dobrze byłoby uściślić przepis o aborcji ze względu na stan zdrowia kobiety. Józef Zych (PSL) W latach 90. po wielu perturbacjach wypracowano kompromis w sprawie ustawy antyaborcyjnej zaakceptowany także przez Kościół. Wywoływanie tego tematu od nowa jest niepotrzebne. RPO ma oczywiście prawo występować w tej sprawie, jeśli ma jakieś wątpliwości, rację ma też profesor Zoll, że Sejm mógłby doprecyzować przepis. Ale powrót dyskusji nad ustawą do parlamentu oznacza burzę, która teraz niczemu nie służy. Jest wiele ważniejszych problemów do rozwiązania, np. służby zdrowia, nauczycieli. Izabella Sierakowska (LiD) Pan rzecznik wykazuje niezdrową nadaktywność, powinien się zapoznać z orzeczeniem Trybunału Europejskiego w sprawie Alicji Tysiąc. Wracanie do tematu ustawy aborcyjnej jest wielkim nieporozumieniem, tym bardziej że nawet Kościół nie zgłaszał zastrzeżeń. Obecna ustawa antyaborcyjna jest zbyt ostra, najbardziej restrykcyjna w Europie. Trzeba też pamiętać, że otwarte granice ułatwiają sytuację kobietom, które bez paszportu nawet mogą pojechać do dowolnej kliniki i dokonać aborcji. Jednak obecnie nie ma możliwości zmiany tej ustawy ze względu na sytuację polityczną, a ja na walkę z wiatrakami nie mam ochoty. Wchodzenie w konflikt jest teraz bezcelowe, dlatego powinniśmy zająć się problemami pośrednio z tym związanymi, które można realnie rozwiązać - kwestią wychowania seksualnego młodzieży w szkołach, a także propagowaniem środków antykoncepcyjnych.